Dzien dobry po weekendzie.
Odzywam sie dopiero dziś bo spotkł mnie zaszczyt wybycia z wielkiego miasta na wieś- do moich rodziców, siostrzyczki i teściow- grrrrr.
Po pierwsze witam nowe kolezanki. Fajnie, że jest juz nas więcej
Jest juz nas tyle, że czytania miałam na przeszło godzinę...ale co tam... rano trzeba sie wyluzowac.
Przepis na placuchy i kwasnice- brzmi apetycznie. Placki na pewno zrobię Jak zjem całą wałówę, która dostałam od rodziców (mama przed wyjzadem nad morze nasmażyła mi ktletów, naszykowała słoikow z ogórami, narobiła sałatek....Mniam
Siostrunia mnie przeprosiła...chyba zrozumiała, że głupio zrobiła...Cóż..Polak mądry po szkodzie..
Dziewczyny musze Wam napisać o mojej tesciowej- menda nie z tej ziemi....
Wczoraj bylismy na jakims spotkaniu rodzinnym- uwielbiam je i mopja tesciowa chcac sie pochwalic ze jestem w ciazy powiedziała, że ona uwierzy w ta moja ciąże, jak urodzę bo do tego czasu to jeszcze różnie bywa...Ja pier.....Normalnie odeszłam od stołu poszłam do łazienki i się poryczałam. Ona jest taka złośliwa w stosunku do mnie, że naprawdę potrafi w piety pójść. I najsmieszniejsze jest to,że nie powie tego przy moim Kacperku...
Ona mnie nie trawi...
Cóz....
szefowej dopiero dzis powiem o ciazy bo w piatek jej nie było...
Ciekawe jak zaregauje....Ale mam stresa.
Trzymajcie sie i piszcie co u Was
Odzywam sie dopiero dziś bo spotkł mnie zaszczyt wybycia z wielkiego miasta na wieś- do moich rodziców, siostrzyczki i teściow- grrrrr.
Po pierwsze witam nowe kolezanki. Fajnie, że jest juz nas więcej
Jest juz nas tyle, że czytania miałam na przeszło godzinę...ale co tam... rano trzeba sie wyluzowac.
Przepis na placuchy i kwasnice- brzmi apetycznie. Placki na pewno zrobię Jak zjem całą wałówę, która dostałam od rodziców (mama przed wyjzadem nad morze nasmażyła mi ktletów, naszykowała słoikow z ogórami, narobiła sałatek....Mniam
Siostrunia mnie przeprosiła...chyba zrozumiała, że głupio zrobiła...Cóż..Polak mądry po szkodzie..
Dziewczyny musze Wam napisać o mojej tesciowej- menda nie z tej ziemi....
Wczoraj bylismy na jakims spotkaniu rodzinnym- uwielbiam je i mopja tesciowa chcac sie pochwalic ze jestem w ciazy powiedziała, że ona uwierzy w ta moja ciąże, jak urodzę bo do tego czasu to jeszcze różnie bywa...Ja pier.....Normalnie odeszłam od stołu poszłam do łazienki i się poryczałam. Ona jest taka złośliwa w stosunku do mnie, że naprawdę potrafi w piety pójść. I najsmieszniejsze jest to,że nie powie tego przy moim Kacperku...
Ona mnie nie trawi...
Cóz....
szefowej dopiero dzis powiem o ciazy bo w piatek jej nie było...
Ciekawe jak zaregauje....Ale mam stresa.
Trzymajcie sie i piszcie co u Was