reklama
Lytomka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2020
- Postów
- 1 315
Ja odpuściłam temperatury. Po prostu pewnego dnia zapomniałam zmierzyć, a kolejnego mi się nie chciało. Teraz wybieram sobie akrylożele do przedłużania paznokci, mam zamiar się tego nauczyć w domu. Ale najpierw muszę zadbać o naturalne paznokcie. Także mam się na czy skupić.DZIEWCZYNY MUSZĘ TO NAPISAĆ.
Wiele z Was pisze, ile siedzi w głowie. i Wiecie co?
Trafiłam tu przypadkiem, z pytaniem nie dotyczącym nawet mnie a że zaczęłam starania o dziecko to przycupnęłam na dłużej.
To są moje pierwsze cykle starań, w głowie mojej mało jeszcze siedzi.
Nie mierze temperatur, nie robię testów owu - bynajmniej na tę chwilę, nie wykluczam że z czasem to się zmieni.
Ale jak czytam historie niektórych z Was, wasze spostrzeżenia, Wasze podejście i Wasze metody walki z bladymi testami uważam, że faktycznie dużo siedzi w głowie.
Myślę, że warto tu być, pogadać, popisać, zapytać o coś, ale niektóre dziewczyny jak nie widza u siebie objawów, które widzi inna już szaleją że coś jest nie tak.
Ja jestem po poważnej operacji, mój lekarz na swój sposób mnie wspiera, ostatnio owu była potwierdzona przez gina, małpy przychodzą po takim czasie brania tabsów w miare dobrze. Ostatniio doktorek powiedział, że mam nawet nie robic domowych testów tylko kilka/kilkanaście dni po spodziewanej miesiączce iść na bete.
Osobiście, bardzo pragnę zajść w ciążę, ale nie myślę o tym non stop, ograniczam alkohol, pije dużo wody, biorę witaminy i suplementy, ale poza tym nic.
Teraz wzięliśmy się na sposób że nie będziemy nic monitorować, żadnych aplikacji (oby się udało, bo czasem jedno się mówi drugie robi) i przyjmiemy metodę co 2 dzień.
Popatrzcie pod kątem ludzi którzy adoptują dzieci, niektórzy starają się latami, aż w koncu odpuszczają, decydują się na adopcję, i z automatu w głowie odpuszczają temat zajścia, i nagle bum - ciąża.
I pomyślcie, czy warto tak szaleć z tymi testami, z ta temperaturą, czy nie lepiej zająć się czymś miłym i po prostu działać, odpuścić w głowie.
Wszystkim nam życzę tych upragnionych dwóch kresek, wspierajmy się rozmawiajmy, pytajmy, ale może wrzućmy na luz?
AniaL92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2020
- Postów
- 1 515
Masz rację dzięki że to napisałaś bo dało mi to dużo do myślenia wiecie co, też tak teraz siedzę analizuje ( te moje nakręcanie, ciągle myślenie a może się udało, ooo... zabolało mnie inaczej niż w poprzednich cyklach itp.) i sama mam siebie dość, naprawdę przy tym cyklu postaram się z całych sił wyluzować obiorę taktykę też co drugi dzień, niech się dzieje wola Boża. (Myślę nad testami owu czy mimo to robić je czy odpuścić )DZIEWCZYNY MUSZĘ TO NAPISAĆ.
Wiele z Was pisze, ile siedzi w głowie. i Wiecie co?
Trafiłam tu przypadkiem, z pytaniem nie dotyczącym nawet mnie a że zaczęłam starania o dziecko to przycupnęłam na dłużej.
To są moje pierwsze cykle starań, w głowie mojej mało jeszcze siedzi.
Nie mierze temperatur, nie robię testów owu - bynajmniej na tę chwilę, nie wykluczam że z czasem to się zmieni.
Ale jak czytam historie niektórych z Was, wasze spostrzeżenia, Wasze podejście i Wasze metody walki z bladymi testami uważam, że faktycznie dużo siedzi w głowie.
Myślę, że warto tu być, pogadać, popisać, zapytać o coś, ale niektóre dziewczyny jak nie widza u siebie objawów, które widzi inna już szaleją że coś jest nie tak.
Ja jestem po poważnej operacji, mój lekarz na swój sposób mnie wspiera, ostatnio owu była potwierdzona przez gina, małpy przychodzą po takim czasie brania tabsów w miare dobrze. Ostatniio doktorek powiedział, że mam nawet nie robic domowych testów tylko kilka/kilkanaście dni po spodziewanej miesiączce iść na bete.
Osobiście, bardzo pragnę zajść w ciążę, ale nie myślę o tym non stop, ograniczam alkohol, pije dużo wody, biorę witaminy i suplementy, ale poza tym nic.
Teraz wzięliśmy się na sposób że nie będziemy nic monitorować, żadnych aplikacji (oby się udało, bo czasem jedno się mówi drugie robi) i przyjmiemy metodę co 2 dzień.
Popatrzcie pod kątem ludzi którzy adoptują dzieci, niektórzy starają się latami, aż w koncu odpuszczają, decydują się na adopcję, i z automatu w głowie odpuszczają temat zajścia, i nagle bum - ciąża.
I pomyślcie, czy warto tak szaleć z tymi testami, z ta temperaturą, czy nie lepiej zająć się czymś miłym i po prostu działać, odpuścić w głowie.
Wszystkim nam życzę tych upragnionych dwóch kresek, wspierajmy się rozmawiajmy, pytajmy, ale może wrzućmy na luz?
myślę nad rzuceniem palenia ( tak wiem.. tragedia i nie wiem czy dam radę) muszę odpuścić bo naprawdę idzie oszalec, cały cykl to tylko testy, "objawy", i znów testy i odnowa odliczanie. Mam nadzieję że podołam temu co napisałam.
Gwiazdka94
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Listopad 2020
- Postów
- 1 538
Najlepiej byloby odpuscic, ale nie zawsze sie da. Rozne emocje towarzysza kolejnym cyklom, u mnie im dalej tym bardziej mnie irytuje I martwi sytuacja. Nie uwazam, ze calkowite odpuszczenie monitorowania dla kazdego bedzie dobre. Mam PCOS i po ponad pol roku bezowocnych staran po prostu musze wiedziec czy mam owu, bo jesli nie to wespre sie farmakologicznie. Myslalam, ze termometr I testy dadza mi spora doze pewnosci (I zaoszczedza kilkaset zl miesiecznie na usg), ale niestety. Dlatego jestem zla. Chcialabym rzucic w kat te cale obserwacje, ale niestety nie jest to takie proste.DZIEWCZYNY MUSZĘ TO NAPISAĆ.
Wiele z Was pisze, ile siedzi w głowie. i Wiecie co?
Trafiłam tu przypadkiem, z pytaniem nie dotyczącym nawet mnie a że zaczęłam starania o dziecko to przycupnęłam na dłużej.
To są moje pierwsze cykle starań, w głowie mojej mało jeszcze siedzi.
Nie mierze temperatur, nie robię testów owu - bynajmniej na tę chwilę, nie wykluczam że z czasem to się zmieni.
Ale jak czytam historie niektórych z Was, wasze spostrzeżenia, Wasze podejście i Wasze metody walki z bladymi testami uważam, że faktycznie dużo siedzi w głowie.
Myślę, że warto tu być, pogadać, popisać, zapytać o coś, ale niektóre dziewczyny jak nie widza u siebie objawów, które widzi inna już szaleją że coś jest nie tak.
Ja jestem po poważnej operacji, mój lekarz na swój sposób mnie wspiera, ostatnio owu była potwierdzona przez gina, małpy przychodzą po takim czasie brania tabsów w miare dobrze. Ostatniio doktorek powiedział, że mam nawet nie robic domowych testów tylko kilka/kilkanaście dni po spodziewanej miesiączce iść na bete.
Osobiście, bardzo pragnę zajść w ciążę, ale nie myślę o tym non stop, ograniczam alkohol, pije dużo wody, biorę witaminy i suplementy, ale poza tym nic.
Teraz wzięliśmy się na sposób że nie będziemy nic monitorować, żadnych aplikacji (oby się udało, bo czasem jedno się mówi drugie robi) i przyjmiemy metodę co 2 dzień.
Popatrzcie pod kątem ludzi którzy adoptują dzieci, niektórzy starają się latami, aż w koncu odpuszczają, decydują się na adopcję, i z automatu w głowie odpuszczają temat zajścia, i nagle bum - ciąża.
I pomyślcie, czy warto tak szaleć z tymi testami, z ta temperaturą, czy nie lepiej zająć się czymś miłym i po prostu działać, odpuścić w głowie.
Wszystkim nam życzę tych upragnionych dwóch kresek, wspierajmy się rozmawiajmy, pytajmy, ale może wrzućmy na luz?
Kinga_26
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Październik 2020
- Postów
- 2 257
Myślałam już, że tylko ja jedna siedzę tutaj paląca też myślę nad rzuceniem, ogólnie nie jest to duży problem ale mój mąż pali i po prostu lubimy wieczorem sobie posiedzieć, popalić i pogadać... Moja bratowa też długo starała się o dziecko i się pyta mnie czy dalej palę i mówię, że tak a ta i dobrze, pal rzucisz jak zajdziesz tak jak ja myślę, że w końcu na każdego z nas przyjdzie pora i się uda, jednym wychodzi to wcześniej innym później. Pamiętam jak siedziałam na naukach przedmałżeńskich i mówili, że co 3 para ma problem i mówię ta na pewno, okres mam jak w zegarku, jestem młoda to szybko się uda i dostałam pstryczka w nos to u mnie ostatni cykl w którym robię testy owu i mierze temperaturę i zobaczymy jak to wszystko wyjdzieMasz rację dzięki że to napisałaś bo dało mi to dużo do myślenia wiecie co, też tak teraz siedzę analizuje ( te moje nakręcanie, ciągle myślenie a może się udało, ooo... zabolało mnie inaczej niż w poprzednich cyklach itp.) i sama mam siebie dość, naprawdę przy tym cyklu postaram się z całych sił wyluzować obiorę taktykę też co drugi dzień, niech się dzieje wola Boża. (Myślę nad testami owu czy mimo to robić je czy odpuścić )
myślę nad rzuceniem palenia ( tak wiem.. tragedia i nie wiem czy dam radę) muszę odpuścić bo naprawdę idzie oszalec, cały cykl to tylko testy, "objawy", i znów testy i odnowa odliczanie. Mam nadzieję że podołam temu co napisałam.
reklama
sunflower21
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Luty 2020
- Postów
- 3 375
Też bez bicia ale z małym wstydem przyznaje się do palenia I już mocno myślę nad rzuceniem, bo jednak są ważniejsze sprawy jednak mój nie mąż również pali, może wspólna decyzja o rzuceniu byłaby łatwiejsza do zrealizowaniaMyślałam już, że tylko ja jedna siedzę tutaj paląca też myślę nad rzuceniem, ogólnie nie jest to duży problem ale mój mąż pali i po prostu lubimy wieczorem sobie posiedzieć, popalić i pogadać... Moja bratowa też długo starała się o dziecko i się pyta mnie czy dalej palę i mówię, że tak a ta i dobrze, pal rzucisz jak zajdziesz tak jak ja myślę, że w końcu na każdego z nas przyjdzie pora i się uda, jednym wychodzi to wcześniej innym później. Pamiętam jak siedziałam na naukach przedmałżeńskich i mówili, że co 3 para ma problem i mówię ta na pewno, okres mam jak w zegarku, jestem młoda to szybko się uda i dostałam pstryczka w nos to u mnie ostatni cykl w którym robię testy owu i mierze temperaturę i zobaczymy jak to wszystko wyjdzie
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 94 tys
- Odpowiedzi
- 5 tys
- Wyświetleń
- 190 tys
Podziel się: