reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe II kreski - babyboom2021!

Ech, zła i trochę zrezygnowana jestem juz tymi obserwacjami. Test owu pozytywny, natomiast temperatura nie pokazuje zadnego skoku. A i co do sluzu i polozenia szyjki nie moge sie niczego sensownego doczytac w internecie [emoji36] nie jestem pewna czy mialam owulacje w tym cyklu, juz zapisalam sie do gina, zeby sprawdzil na usg. Jesli owulacja byla, to termometr leci do kosza, za duzo z tym zachodu [emoji36] to moj pierwszy cykl z mierzeniem tenperatury
Wiem, że temperatura może skończyć podobno nawet 3 dni od owu więc niekoniecznie jest coś nie tak z termometrem 😊 Zawsze możesz zrobić progesteron 7 dni po prawdopodobnej owu a ginekolog też pewnie potwierdzi lub zaprzeczy na wizycie. Życzę powodzenia by jednak była 🥰
 
reklama
Wiem, że temperatura może skończyć podobno nawet 3 dni od owu więc niekoniecznie jest coś nie tak z termometrem [emoji4] Zawsze możesz zrobić progesteron 7 dni po prawdopodobnej owu a ginekolog też pewnie potwierdzi lub zaprzeczy na wizycie. Życzę powodzenia by jednak była [emoji3059]
Dzieki :) progesteronu nie chce robic, bo ostatnio przy wartosci 6 normalnie mialam owu, a przyjmuje sie, ze od 10 mozna potwierdzic. Ogolnie jestem poddenerwowana staraniami, jest juz ponad pol roku, a tu biel za bielą. Wiem, ze nie mam na to wplywu, ale boje sie kolejnych rozczarowan
 
[emoji28][emoji16] Nie miałam żadnych objawów. Widać brak objawów to też objaw[emoji23] Ciekawa jestem bety, a jednocześnie boje się. Dziewczyny jestem wystrachana!Chciałabym bete zrobić jutro i w poniedziałek.
Nie ma co się strachać :) a w którym dc robiłaś test? Nie wiem czy już pisałaś :)
 
Lepiej przygotować sie negatywnie niz za mocno nakrecic sie. Swoja droga to tez stres.. pewnie myslisz, skupiasx sie. Uzywalas testow owulacyjnych? Czy znasz swoj cykl?
Raczej mam regularne cykle i dni owulacji też, pokrywa się z aplikacją, tzn objawy się zgadzają w dniu na który wskazuje aplikacja. Więc po prostu na luzie się bawiliśmy w tym miesiącu :)
 
DZIEWCZYNY MUSZĘ TO NAPISAĆ.
Wiele z Was pisze, ile siedzi w głowie. i Wiecie co?
Trafiłam tu przypadkiem, z pytaniem nie dotyczącym nawet mnie a że zaczęłam starania o dziecko to przycupnęłam na dłużej.
To są moje pierwsze cykle starań, w głowie mojej mało jeszcze siedzi.
Nie mierze temperatur, nie robię testów owu - bynajmniej na tę chwilę, nie wykluczam że z czasem to się zmieni.
Ale jak czytam historie niektórych z Was, wasze spostrzeżenia, Wasze podejście i Wasze metody walki z bladymi testami uważam, że faktycznie dużo siedzi w głowie.
Myślę, że warto tu być, pogadać, popisać, zapytać o coś, ale niektóre dziewczyny jak nie widza u siebie objawów, które widzi inna już szaleją że coś jest nie tak.
Ja jestem po poważnej operacji, mój lekarz na swój sposób mnie wspiera, ostatnio owu była potwierdzona przez gina, małpy przychodzą po takim czasie brania tabsów w miare dobrze. Ostatniio doktorek powiedział, że mam nawet nie robic domowych testów tylko kilka/kilkanaście dni po spodziewanej miesiączce iść na bete.
Osobiście, bardzo pragnę zajść w ciążę, ale nie myślę o tym non stop, ograniczam alkohol, pije dużo wody, biorę witaminy i suplementy, ale poza tym nic.
Teraz wzięliśmy się na sposób że nie będziemy nic monitorować, żadnych aplikacji (oby się udało, bo czasem jedno się mówi drugie robi) i przyjmiemy metodę co 2 dzień.
Popatrzcie pod kątem ludzi którzy adoptują dzieci, niektórzy starają się latami, aż w koncu odpuszczają, decydują się na adopcję, i z automatu w głowie odpuszczają temat zajścia, i nagle bum - ciąża.
I pomyślcie, czy warto tak szaleć z tymi testami, z ta temperaturą, czy nie lepiej zająć się czymś miłym i po prostu działać, odpuścić w głowie.
Wszystkim nam życzę tych upragnionych dwóch kresek, wspierajmy się rozmawiajmy, pytajmy, ale może wrzućmy na luz?
 
DZIEWCZYNY MUSZĘ TO NAPISAĆ.
Wiele z Was pisze, ile siedzi w głowie. i Wiecie co?
Trafiłam tu przypadkiem, z pytaniem nie dotyczącym nawet mnie a że zaczęłam starania o dziecko to przycupnęłam na dłużej.
To są moje pierwsze cykle starań, w głowie mojej mało jeszcze siedzi.
Nie mierze temperatur, nie robię testów owu - bynajmniej na tę chwilę, nie wykluczam że z czasem to się zmieni.
Ale jak czytam historie niektórych z Was, wasze spostrzeżenia, Wasze podejście i Wasze metody walki z bladymi testami uważam, że faktycznie dużo siedzi w głowie.
Myślę, że warto tu być, pogadać, popisać, zapytać o coś, ale niektóre dziewczyny jak nie widza u siebie objawów, które widzi inna już szaleją że coś jest nie tak.
Ja jestem po poważnej operacji, mój lekarz na swój sposób mnie wspiera, ostatnio owu była potwierdzona przez gina, małpy przychodzą po takim czasie brania tabsów w miare dobrze. Ostatniio doktorek powiedział, że mam nawet nie robic domowych testów tylko kilka/kilkanaście dni po spodziewanej miesiączce iść na bete.
Osobiście, bardzo pragnę zajść w ciążę, ale nie myślę o tym non stop, ograniczam alkohol, pije dużo wody, biorę witaminy i suplementy, ale poza tym nic.
Teraz wzięliśmy się na sposób że nie będziemy nic monitorować, żadnych aplikacji (oby się udało, bo czasem jedno się mówi drugie robi) i przyjmiemy metodę co 2 dzień.
Popatrzcie pod kątem ludzi którzy adoptują dzieci, niektórzy starają się latami, aż w koncu odpuszczają, decydują się na adopcję, i z automatu w głowie odpuszczają temat zajścia, i nagle bum - ciąża.
I pomyślcie, czy warto tak szaleć z tymi testami, z ta temperaturą, czy nie lepiej zająć się czymś miłym i po prostu działać, odpuścić w głowie.
Wszystkim nam życzę tych upragnionych dwóch kresek, wspierajmy się rozmawiajmy, pytajmy, ale może wrzućmy na luz?
Masz sporo racji, ale np. ja wcześniej miałam totalnie wyrąbane, seks był na chybił-trafił, a może się uda. I tak udało się 2 razy, ale obydwie ciąże bardzo szybko straciłam i teraz chcę zrobić wszystko, by skontrolować swój organizm i wiedzieć w czym może tkwić problem. Póki co ograniczam się do tych prostych sposobów kontroli, a jak się nie uda to zmieniam lekarza i będę szukać głębiej. Każda z nas przeżywa to wszystko na swój sposób, u każdej jest inna historia starań... Chciałabym ponownie wyluzować, ale na razie termometr jest moim przyjacielem 🤪
 
reklama
DZIEWCZYNY MUSZĘ TO NAPISAĆ.
Wiele z Was pisze, ile siedzi w głowie. i Wiecie co?
Trafiłam tu przypadkiem, z pytaniem nie dotyczącym nawet mnie a że zaczęłam starania o dziecko to przycupnęłam na dłużej.
To są moje pierwsze cykle starań, w głowie mojej mało jeszcze siedzi.
Nie mierze temperatur, nie robię testów owu - bynajmniej na tę chwilę, nie wykluczam że z czasem to się zmieni.
Ale jak czytam historie niektórych z Was, wasze spostrzeżenia, Wasze podejście i Wasze metody walki z bladymi testami uważam, że faktycznie dużo siedzi w głowie.
Myślę, że warto tu być, pogadać, popisać, zapytać o coś, ale niektóre dziewczyny jak nie widza u siebie objawów, które widzi inna już szaleją że coś jest nie tak.
Ja jestem po poważnej operacji, mój lekarz na swój sposób mnie wspiera, ostatnio owu była potwierdzona przez gina, małpy przychodzą po takim czasie brania tabsów w miare dobrze. Ostatniio doktorek powiedział, że mam nawet nie robic domowych testów tylko kilka/kilkanaście dni po spodziewanej miesiączce iść na bete.
Osobiście, bardzo pragnę zajść w ciążę, ale nie myślę o tym non stop, ograniczam alkohol, pije dużo wody, biorę witaminy i suplementy, ale poza tym nic.
Teraz wzięliśmy się na sposób że nie będziemy nic monitorować, żadnych aplikacji (oby się udało, bo czasem jedno się mówi drugie robi) i przyjmiemy metodę co 2 dzień.
Popatrzcie pod kątem ludzi którzy adoptują dzieci, niektórzy starają się latami, aż w koncu odpuszczają, decydują się na adopcję, i z automatu w głowie odpuszczają temat zajścia, i nagle bum - ciąża.
I pomyślcie, czy warto tak szaleć z tymi testami, z ta temperaturą, czy nie lepiej zająć się czymś miłym i po prostu działać, odpuścić w głowie.
Wszystkim nam życzę tych upragnionych dwóch kresek, wspierajmy się rozmawiajmy, pytajmy, ale może wrzućmy na luz?
Faktycznie w wielu przypadkach jest tak, że ludzie po latach starań się poddają, a wtedy dopiero pojawia się dzieciątko. Wiele siedzi w głowie i czasem można nakręcić się tak bardzo że mimo braku ciąży ma się objawy, okres się spóźnia ale nie z tego powodu jakiego chcemy a np. ze stresu. Nie neguje jeśli nie robisz testów ani nie mierzysz temperatury, bardzo fajnie że tak podchodzisz do sprawy 🥰 jednak wiele dziewczyn ma pewne choroby, dlatego wtedy testy owulacyjne są przydatne by wiedzieć czy w ogóle jest na co liczyć, tak samo monitoringi lub temperatury. Myślę że każdy sposób jest dobry ważne by nie tracić przy tym spokoju ducha. Wierzę że każdej z nas się uda, a dodatkowe wsparcie może tylko ułatwić 😊
 
Do góry