U mnie też szpital![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Nina dostała masakrycznego kataru i kaszlu. Tak praktycznie z niczego, katar był już jakiś czas ale taki niewielki. W nocy z soboty na niedzielę obudziła się z płaczem, nie umiała złapać oddechu, krztusiła się katarem, śliną, łzami itp. Dopiero Ibum ją trochę uspokoił. Od wczoraj jest na razie na razie na takich ogólnych lekach- rutinacea, wapno, syrop wykrztuśny i na alergię, inhalacje. Jutro rano idę do lekarza. Oczywiście zachowuje się jak zdrowe dziecko, ona zazwyczaj nie miewa gorączki (tak jak ja), je normalnie, pije, bawi się itp. Mam nadzieję, że to nic poważanego.
Nina dostała masakrycznego kataru i kaszlu. Tak praktycznie z niczego, katar był już jakiś czas ale taki niewielki. W nocy z soboty na niedzielę obudziła się z płaczem, nie umiała złapać oddechu, krztusiła się katarem, śliną, łzami itp. Dopiero Ibum ją trochę uspokoił. Od wczoraj jest na razie na razie na takich ogólnych lekach- rutinacea, wapno, syrop wykrztuśny i na alergię, inhalacje. Jutro rano idę do lekarza. Oczywiście zachowuje się jak zdrowe dziecko, ona zazwyczaj nie miewa gorączki (tak jak ja), je normalnie, pije, bawi się itp. Mam nadzieję, że to nic poważanego.