A więc...
Mieliśmy ostatnie dwa dni pod znakiem nowości!
I musze się tym z wami podzielić!
Konrad w końcu zaczął mówić MAMA!!!! Nareszcie wymawia "m" bo nie potrafił ale to nie wszytko! Zwraca się do mnie w ten sposób! Czyli to pierwszy raz w zasadzie kiedy używa mowy "sam z siebie"! Dziewczyny to miód dla moich uszu i nawet nie wiecie jak ja strasznie się cieszę!!!
Adrian z kolei chyba tak samo jak Konrad nie będzie dzieckiem raczkującym....Od wczoraj mały skubaniec WSTAJE! Ale ale.... nie trzymany za rączki... z siadu łapie się czegoś rączkami - np. mojego uda, skrzynki... czy barierki łóżeczka (czas łóżeczko obniżyć I TO JUŻ!) Klęka i podciąga się sam z siebie do pozycji stojącej! Bez nawet najmniejszej mojej ingerencji! Słuchajcie myślałam ze mi oczy z orbit wyjdą!
A trzymany za rączki chodzi! Jestem naprawdę zaskoczona bo jeszcze tydzień temu wcale a wcale się na to nie zapowiadało...
Michalina bardzo wam współczuję... czytałam nieco o tym zespole... :-( Ale tak jak dziewczyny piszą...mała nie odstaje mocno od innych dzieci więc wierzę że będzie dobrze!
Marika czytałam na "Mamach..." o tej terapii... warto sprawdzić bo to jest niepokojące... U nas jak wyeliminowałam problem refluksu mam inne dziecko... od 3 dni zasypia nawet bez noszenia i cyca... wystarczy że posiedzę obok głaszcząc po główce... Mu te zachowanie prawie zupełnie przeszło. Niby lep mamusiowy ale już to jest takie "zdrowe"...
Ja robiłam kisiel w podobny sposób tylko ze swoich soków (mamy zrobione z truskawek, wiśni i malin) ale Adrian po sokach też ulewa się sobie odpuściłam...
Siva ale durna baba...aż szkoda gadać... i popieram Akuku!! Noś swoje "kurze łapki" dumnie!
Akuku powodzenia w ćwiczeniach! Podziwiam... ja to za chuda już jestem więc raczej mi nie ćwiczenia w głowie a JEDZENIE bo serio juz wyglądam na "chorą"... ale gdybym musiała coś zrzucać to pewnie zabrakłoby mi determinacji... na pewno na tą chwilę bo cpadam na ryjek...
Sylka ja sobie nie wyobrażam oddać takiego malucha do żłobka... serce by mi pękło... oczywiście nikogo nie krytykuję broń boże... ale ja jestem taka "matka polka" żenie lubie jak dzieci znikają mi z oczu... wrócę do pracy we wrześniu za rok...
Kaczuszka hhaha no to odważnie! Ja ostatnio też wam się pokazywałam z moim eksperymentem "rudości"... oj szybko zakryłam ten kolor :-) Teraz mam takie bursztynowe ale chce jednak wrócić do mojego ukochanego mahoniu.
Kasia Marika oj mój też chce spać z cycem w buzi ale ja tak nie potrafię... ale wiecie co? Zauważyłam ze wystarczy poczekać 5 min i Adrian sam "oddaje" pierś i smoczek prawie nie jest już nam potrzebny. Liczę ze niedługow ogóle zrezygnujemy ze smoczka.
Cleopatra szok.... zdrówka dla was i nie zazdroszczę durnych lekarzy... heh dlatego właśnie warto czytać ulotki... ja tego kiedyś nie robiłam a teraz przy dzieciach się uczę... bo to co lekarze dają to czasem włos się na głowie jeży...
Em-ka normalnie jakbym czytała o swoim związku... heh... przykre to... dużo słów i tyle ze słów...
Ok...mam nadzieję że nikogo nie pominęłam.... U nas już widać koniec remontu w pokoju - dzisiaj było już malowanie. Zostały tylko panele i podłączenie centralki. No ale wtedy zacznie się kończenie kuchni i jeszcze planujemy sypialnie odmalować póki jest lato... nienawidzę remontów ale z drugiej strony cieszę się ze dom się tak "odświeży"