reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2014 :)

Heeej


Ależ mi ostatnio ciężko czas znaleźć żeby móc walnąć porządnego posta... nie lubię pisać tak tylko o sobie i nie odpowiadać na wasze posty...


Popijam teraz kawkę z mlekiem kokosowym... ale jakoś tak... nie... :baffled: Niby smaczne ale to nie moja ukochana kawa.. :-( Strasznie mi ciężko bez normalnego mleka....


Co do Konrada to troszkę go poobserwowałam... I nie wierzę że on niedosłyszy... szałaput z niego po prostu. Bawiliśmy się w zgadywanki i za każdym razem mówiłam coraz ciszej... szeptałam a on idealnie słyszał moje polecenia i je wykonywał.... Troszkę teraz żałuję ze do tego neurologa umówiłam się na wrzesień... bo pewnie w sierpniu dałoby go się wpisac no ale to już nie duża różnica...


Dona
cieszę się ze USG w porządku! My mieliśmy też krwawienia i bylismy na kontrolnym USG ale nie ma już śladu :-)


Cleo
Adrian źle na marchew reagował... jak dawalam marchewkę to zawsze z jabłkiem bo po samej STRASZNIE mi sie zatykał... Później cięzko było później z tą kupą...
Co do uczuleń nie pomogę bo ani Konrada ani Adriana mi nie wysypywało po niczym...


Malinka
heh... nawet nie mogę sobie wyobrazić co czujecie...mam nadzieję że ta terapia jednak pomoże i dobrze ze masz zaufanie do lekarza. To bardzo ważne... a ze metoda przestarszała? Czasem te stare sprawdzone metody sa najlepsze!


Kasia ciesze się że pół urodzinki udane :-) Ja czekam na na roczek z przyjęciem! Zrobimy wtedy podwojne urodziny, 3 latka Konrada i roczek Adriana!


Akuku to fakt... fajnie jak dziecko wychowuję się przy 2 językach!
I czekam na fotki tortu!!


Nisiao
ja już gotuję wywary z mięsa ale Adrian już więcej je... sama nie wiem czy Kini dawać...


Marika
ja też własnie poluję na krzesełko... mamy jedno ale do dziś Konrad w nim je... i pewnie za szybko niego nie zrezygnuję... Bo siedzi z nami normalnie w nim przy stole. Adriana karmię w leżaczku ale już przydałoby się żeby był z nami...


Em-ka
ah te skoki rozwojowe... u nas ewidentnie teraz przerwa... mały ma nowe "umiejętności" i jest mega grzeczny!



A Adrian STRASZNIE się rozgadał :-) No i nie doczekałam się "mamy" ale za to ciągle tylko "Tata tata tata..." choć tylko w słowach bo ciągle to do mamusi chce :-D Ale tak fajnie nawija aż miło!
 
reklama
Malinka wkurzam sie jak czytam jak to u nas tymi lekarzami jest, zeby trafic na dobrego to trzeba sie nachodzic a niekiedy i to nie pomoże, trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze

Fifka a u nas z mowa jakos kiepsko nadal. a co do Konrada skoro mowiac szeptem slyszy to moze faktycznie od tej strony wszystko jest dobrze. jednak zalecam wizyte u logopedy. wydaje mi sie ze nie ma na co czekac. w niektorych osrodkach zdrowia sa logopedzi zatrudnieni na kasę chorych a jak nie to moze poradnia psychologiczno-pedagogiczna, jezeli oczywiscie prywatnie nie wchodzi w rachube bo wiadomo ze wowczas byloby najszybciej.

Akuku to fajny dzień mieliscie

a my wczoraj robilismy zdjecie antkowi do dowodu, nie chcial sie usmiechnac bo byl biedny po cwiczeniach zmeczony i w obcym miejscu i flesze blyskaly. ten dowod jest mi potrzebny bo czesto przechodze przez granice z czechami i nie chce aby ktos mi zarzucil ze mam nie swoje dzicko:(

u nas znowu dzisiaj pada deszcz

Nisiao mialam ejszcze tobie napisac ze ja gotuje na razie miesko osobno i dopiero pozniej ugotowane mieszam z ugotowanymi warzywami. dalam nawet ostatnio antkowi kawalek 1/5 plasterka marchewki i antos tak fajnie mielil jezyczkiem i wkoncu zjadl i sie nie dlawil.
 
Ostatnia edycja:
Witam, Fifka to ty kawoszka jestes-ja tez, wlasnie ide zaparzyc kawe po wlosku :-) Mleko kokosowe pewnie dziwny posmak tej kawie daje:-) ^^^^^^^Donka A gdzie sie wybieracie ,ze Wam paszport dla Antosia potrzebny?^^^^^ Ja dzisiaj bylam z malym na kontroli, uszka jeszcze zaróżowione wiec ten antybiotyk do wtorku, mały wczoraj dostal wysypki na cialku, wiec lekarka podejrzewa tez 3 dniowke bo zgadzaloby sie ze 3 doby wysokie goraczkowanie plus to zapal.ucha. Co do siadania to mamy jeszcze troche czasu samodzielnie powinien sie utrzymac 8-9msc ,P.doktor powiedziala ze zwinny z niego chlopak, bo tylko go polozylam na plecy a ten hyc odrauz na brzuszek nie dal sie zbadac , powiedziala tez ze jest b.długi dlatego tez przy tej wadze wydaje sie taki szczuplutki , no my z mezem wysocy, moi bracia po 190cm wiec i synki wysokie :-)^^^^^^^Fifa ide parzyc kawke z prawdziwym mleczkiem heh ;-)
 
Elama jak tam Twoja mama,jak jej zdrowie??
No i co z tą szwagierką co ubrania kradnie??



Sylka
ale najgorsze to już za Wami wlasnie,byledo zdrowka szybciej,napewno maluch sie tak nie męczy jak wczesniej.

Ja to dopiero kawę wypiłam a już bym drugą parzyła :p

Powiedźcie mi,bo nie wiem czy czasem szkody Kindze tym się nie robi,otoż.

Kinga teraz ma etap dźwigania,tzn robi takie brzuszki a jak się ją złapie za rączki to bardzo się podciąga,wiele nie trzeba a ona już siedzi i trzymamy za te rączki a ona siedzi i potem jak czuć ,że slabną jej rączki to powoli,powoli ja kladziemy a za moment znowu podnosi się i mruczy niezadowolona,że nie chcemy jwj za raczki chwycic a jak tylko poczuje,ze ja trzymamy to siup i siedzi.

No i moje pytanie wlasnie,czy czyms takim jaj jej nie szkodzę??że jej tak pomagamy,w sumie to są takie ćwiczenia,wiem że ogólnie nie ma co sadzać tak dziecka na siłę myslę że tak np bez chceci podciąganie i tak sadzać,ale ona się rwie aż.




Może jestem nadwrażliwa,ale drażni mnie jak teściowa mówi do gaworzącej Kingi,,Tak?,skarżysz się?mama cie bije,krzyczy ,tak?'' no ja pie#^$^$@! i teraz weź tu zostaw dziecko z babcią co będzie pociskać jaka to matka niedobra,a babcia super.może to i są żarty,ale dziecko jak bedzie sluchać takich tekstow to wydaje mi się że może nabrać przekonania,że matka jest faktycznie nie dobra.Niae che wchodzić na jakąs wojenną ścieżkę i staram się okazywać spokoj jak slucham uwagi,złote rady,bo staram spbie to tlumaczyć,że chcą dobrze,ale na te tekksty chyba oka przymknąc nie mogę:no: może i dziecko wiele nie rozumie,ale co jak zacznie kapować już o co chodzi
 
Ostatnia edycja:
Nisiao ja bym w żartach walnęła nieona skarży się na niedobrą babcię... Ja bym nie zignorowała, no miestety mam negatywne doświadczenia z teściową i to narastało od drobnych uwag... Szkoda nerwów

Fifka a jakbyśjakimś w proszku bieliła kawkę? Ja bez kawy nie żyję :-D

Sylka zdrówka

Nisiao ja np teraz ćwiczę raczkowanie z młodym,bo jego metodaporuszaniapowoduje tylko zdarty nos i czolo, robi koci grzbiet i na głowie chodzi, więc bezpieczniej wg mnie jak się raczkować nauczy.
Kurcze u nas kolejna nocka do d...py. Młody przez to swoje raczkowanie przez sen 4 razy się wybudził bo doszedł tak że położyć się nie mógł.... Masakra jaki łazęga.
 
Witam u nas noc wspaniala. Od 2 msc takiej nie było. Pierwszy sen 3, 5 godz i następne 2, 5 godz. Nie pamiętam kiedy tak było. Aż zasnąć nie mogłam i patrzyłem na nią jak przewraca się z boku na bok.
Czyli ziemniaczek zaakceptowany
FIFKA zobaczysz zaraz synek się "odblokuje" i będzie gadał jak najety. Jeszcze zatesknisz za tymi czasami kiedy nie nawijal ;)
A co do mlek to mi bardzo smkuja te roślinne. Żeby jeszcze znaleźć odpowiednik serów to byłoby super. No i żebym więcej warzyw mogła jeść
MALINKA krew mnie zalewa jak czytam co przechodzicie :( Dużo siły wam i zdrowka
DONA pokaz zdjęcie :)
SYLKA o masz ci, jeszcze jakąś 3 dniowka
NISIAO nie dziwię się, że to ci denerwuje. Moja mama z młodszym synem tak czuła się w role, że na wsi nagadala że ona go wychowuje, że do niej mowi mamo, że ją nim rzadko się zajmuje. A nigdy go nie chciała nawet pilnować. Uważaj na takie kobiety
 
nISIAO no mala pewnie jeszcze nie rozumie co babcia mowi, ale na pewno juz na ton glosu reaguje. A co do ciagniecia do gory to chyba wiekszej krzywdy nie robisz, na sile sadzac nie mozna ale chwilowe takie pozycje chyba krzywdy jej nie zrobia.^^^^ Kaczuszka no to masz tez zwinnego synusia jak juz do raczkowania sie szykuje :-) ^^^^Mozna dac juz malinki dziecku, bo kupilam..a nie wiem ?
 
Bo wlasnie teściow a czasem mi ja sacza i mowi że mozna pod plecy trzymać i niech siedzi,ale kurde wydaje mi się,że na coś takiego jest za wczesnie,kurna non stop bym musiala ich upominac że tak nie ze za wczesnie,ja pierdziele.
 
reklama
sylka- moja córcia nieco młodsza a już świeże tegoroczne malinki jadła.Znaczy jadła jak jadła, może lepsze słowo to próbowała. Zbieraliśmy z mężem na soczki u mojej mamy te malinki i mąż jej dawał do buzki. bardzo jej smakowały. w sumie przez kilka dni zjadła może 4-5 tych malinek. Ale jak mówie to od mojej mamy na wsi to wiem na 100% że były EKO.

nisiao- ja bym koło takich głupich tekstów teściowej nie przeszła obojętnie. znając swój charakter to ja najpewniej podeszłabym wtedy do dziecka i dodała takim samym głosem jak babacia: tak, tak biedna kiniusiu mamusia cie jeszcze w wanience topi i ze schodów zrzuca..."

no i dziękuję bardzo za pytanie o mamę. mama poki co na przepustce w domu. badania wykluczyły nowotwór ale nadal nie wiadomo co to jest. cały czas mama bierze silne antybiotyki po których jest bardzo słaba. za 10 dni ma się zgłosić do szpitala na powtórny rezonans. musi odczekać miesiąc od tamtego bo za często nie mogą go robić. jeli rezonans wykaże poprawę po antybiotykach to super, jeśli bez zmian to mamę czeka operacja - usunięcie kawałka tego chorego płuca.

co do szwagierki złodziejki to w zeszły weekend odbyła się prawdziwa wojna. natknełam się rano na jej faceta wychodzącego od niej z pokoju i poprosiłam go żeby jej przekazał że nadal czekam na zwrot moich ubrań lub równowartości pieniężnej. on nie wiedział o co chodzi wiec powiedziałam niech swojej dziewczyny zapyta. poźniej dostałam od niej kilka smsów z wyzwiskami, że mieszkam u nich w domu jak pasożyt, że nikt mnie tu nie lubi, że ona ma nadzieje że ja się wyniose i takie tam. zadzwoniłam do męża zmartwiona. a on wtedy do niej że pokaże te nagrania z ukrytej kamery jej chlopakowi, że widać na nich jak kradnie moje majtki. ona sie wtedy chyba wystraszyła i powiedziała że już daje spokój, że sie z domu przez nas wyprowadzi i jej noga tu nie postanie poki my tu będziemy. póżniej wieczorem wpadła do naszego poju bez pukania, rzuciła mi na stół 100 zł i darła się żebym to sobie zechlała. ja tylko ze stoickim spokojem powiedziałam "trzeba było od razu oddać" no i z domu sie nei wyprowadziła. mieszkamy sobie razem pod 1 dachem. mijamy sie bez słowa.
 
Do góry