reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Fifka ja dopiero co moja sis pocieszalam,uspakajałam przed porodem ,że będzie dobrze itp a teraz ze mnie taki bohater przez,,c h '' :-D czyli strach sie pojawia,jak sie glebiej zastanowię,to...dostaję skurczy jak na biegunke :-pczyli strach jest.
 
reklama
Ja im bliżej porodu, tym bardziej się boję... również tego, że nie będę umiała się zająć małym, że będę ubezwłasnowolniona, że już nigdy nie będzie tak, jak dawniej...

wczoraj nawet mówię do mężowatego: po co nam to było??? mogliśmy sobie żyć spokojnie we dwoje :-) no, ewentualnie wziąć kota/psa :-D
 
Ja tez nic a nic strachu przed samym porodem jako takim....Ja znowu bardziej sie organizacyjnie stresuje...Czy np. sie porod wczesniej nie zacznie niz mam termin I nie bede miala z kim Kubola zostawic, bo tesciowa dopiero kolo 5 stycznia przyleci...Jeszcze gdyby to sie mialo zaczac w dzien to pali to licho..Jakos bym to zorganizowala dla malego gdzies do znajomych czy cos... Ale w nocy jak sie zacznie to kompletnie nie mam bladego pojecia co zrobic.. .;/
 
Hehe super dzieciaczki az mnie w pachwinach kuje od smiechu! :)

Ja sie jeszcze nie boje porodu ale troche panikuje ze sporo rzeczy nie jest gotowych... Ale jak sie zrobi to bede miala sraczke przedporodem jak bozie kocham...

Ja jeszcze jeden urzad dzis do obskoczenia moj R dzis wolne i koniec juz nog w dupie nie czuje .... :/ a teraz maja przerwe jeszcze pol h i mozna sie herbaty w dom napic ....
 
Heh, Was bierze na coś alkoholowego a ja bym zapaliła normalnie :-) Co jest raczej dziwne, bo rzuciłam palenie w 2009 r. :-D

Uśmiałam się z tych Waszych pociech :-D Słodkie maluchy :tak:

Ale miałam dzisiaj sen okropny: że w ogóle nie byłam w ciąży tylko adoptowaliśmy małego chłopca, niemowlę jeszcze. I ja leżałam z nim na łóżku i beczałam, bo się zorientowałam, że ja go w ogóle nie kocham, nic a nic .... Taki durny sen, ale jakoś źle mi było rano ...

Co do porodu to nachodzą mnie już jakieś durnowate myśli. Niby z poprzednim porodem nie miałam problemu, ale ja wiem, teraz może być inaczej. Bo oglądam cały czas jakieś "porodówki" na TLC i się sama nakręcam :-)
Najlepiej ostatnio jak oglądałam to Mikołaj siedział ze mną i też trochę oglądał. W pewnym momencie się pyta: "tak się rodzi dziecko?" Ja mówię "no tak" a on do mnie "oj, to ja się cieszę, że jestem chłopcem" :-D:-D:-D
 
Dziewczyny ja tylko na chwilę, żeby Wam napisać, że moja przyjaciółka zobaczyła dziś na usg bijące serduszko!!!! Ale się poryczałam - nie muszę Wam mówić jak bardzo się o nią bałam po tym jej ostatnim badaniu usg, ale gdzieś podświadomie czułam, że będzie dobrze. Dziękuję Wam za ciepłe myśli!
U mnie bez większych zmian - Julia nadal z gorączką a ja się trzymam jak na razie, choć nie czuję się najlepiej.

 
reklama
Siva gratulacje dla koleżanki !!!! Mojej niestety sie nie udało zaczynała prawie 9 tydź serduszka brak i plemienia dostała a na drugi dzień juz normalnie sie wyczyscila przykro strasznie tym bardziej ze to juz 5 lat starań.




piwko piwko tez mam smaka redsa malinowego kilka łyków przez te kilka miesięcy złapalam ale tylko w obecności R i każe mu trzymać puszkę i po łyku zabrać bo inaczej razem z tym aluminium bym połkneła :)


porodu sie boje śni mi sie w nocy jak sie mecze jak mnie boli ze sama jestem tak jak zJulka ale wiem ze muszę przez to przejść i tyle


Wróciłam niedawno z odwiedzin u koleżanki bo na fejsie sie spisałysmy ze urlop ma i zaprasza mnie bo ona samochodu nie ma wiec ucieszyłam sie Pogadalam posmiałam sie i Julia sie pobawila z jej coreczkami wiec dzień mi zlecial jakoś i lepiej sie czuje psychicznie . Jutro tez sie zapowiada wesoło szwagierka przywiezie moja chrzesnice i widzę jaki będzie sajgon w domu Kocham ja bardzo byłam przy jej narodzinach zajmowałem sie jak swoją córka ale prawdę mówiąc ona jedna to jak 5 cioro dzieci takich najgorszych łobuzów , współczuje szwagierce bo ciążę ma zagrożona ma krwiaki bierze leki na podtrzymanie ciazy a nie ma jej kto pomóc na rządzenie wypisała sie ze szpitala bo maz pracuje na czarno urlop ani zwolnienie mu sie nie należy a kasy nie maja zeby sobie pozwolić na to aby oboje nie pracowali . Kasie tez zwolnili pare dni przed tym jak sie dowiedziała ze jest w ciazy wiec tez nic nie będzie miała od państwa :( ach to życie !!!
 
Do góry