reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Marika jak się ma już psa to inna historia... Toż my też naszej Azy nie oddamy "bo dziecko" ona jest łagodna jak baranek ale wiadomo to pies i to na dodatek wielki... Tyle że ona urzęduję na podwórku. Ja po prostu mówię że nie wziełam szczeniaka wiedząc że przychodzi do domu niemowle za jakiś czas. :tak: Chłopcy dorosną nieco to na pewno spełnię swoje marzenie :-D



Magsus straszne to co piszesz... biedna dziewczyna... ale i tej małej mi szkoda... :-( po porodzie bez mamy...
 
reklama
Magsus to super, że chociaz jakieś pierwsze zmiany w sytuacji z mamą. Rozmowa i czasem wylanie żali to już duży krok.
Jutro może nawet wybierze się ze mną Konrad - dobrze by było, bo to zawsze inaczej rozmowa z moimi rodzicami, gdy rzucają propozycję NAM a nie mi, a potem ja jemu. Zobaczymy jak to wszystko się rozwikła. Dobrze by było od porodu do tego marca przemieszkać chociaż z moimi rodzicami. Wiadomo, będę obolała, zmęczona i lepiej czuć się swobodnie u siebie, a nie się jeszcze stresować czyimś stękaniem.

Waga na szczęście nie przez stres, bo nisko startowałam - od 47kg :). Na szczęście lekarz mówi, że dzidzi niczego nie brakuje i wszystko jest ok :)
 
Magsus bardzo przykre to co piszesz, oby ta mama znalazła siły życiowe i miała wsparcie w najbliższych.
A co do wagi to ja w pierwszej ciąży, przed wazyłam 50kg a w końcówce 66kg
Fifka szczeniaka można porównac do niemowlęcia. Trzeba mu poświęcić bardzo dużo czasu, wszędzie kupki, siusiu. Wszystko pogryzione, częste wyprowadzanie. A jak się nie ma dla psa czasu, to nic się go nie nauczy
 
Marika trzymaj sie i myśl pozytywnie cieżko nam wszystkim mamy te swoje większe i mniejsze problemy ale dla naszych dzieci musimy być silne chociaz kiedy nie ma sie wsparcia cieżko jest wiem coś o tym będzie dobrze bo musi być. !!!!!!

Co do piesków przez 8 lat miałam w domu bernardyna to było moje pierwsze dziecko :) cieżko mi było go wygonic na dwór ale niestety nie było wyjścia tak do pól roku życia mojej córki mieszkał jeszcze na korytarzu ale kiedy dziecko zaczyna raczkowac bierze do buzi wszystko co mu leży na drodze to juz nie było żartów wzasadzie jeden incydent przeważył szale bo Julia upuscila coś a potem wzięła do buzi i za chwile zaczęła strasznie kasłac jakby sie dusila nie wiedziałam co jest grane dałam jej dużo pić ale ciagle kaslala jakby coś jej utkwilo i miła odruch wymiotny na szczęście po kilkunastu minutach wszystko sie uspokoiło . Wieczorem zrobiła swojego bobka ( kupę miła zaparcia i robiła bobki jak królik ) podczas wycierania zobaczyłam biały sztywny włos i wiedziałam odrazu co to jest i czym sie krztusilo moje dziecko . Niestety pies ktory mieszka w domy lnieje cały rok ja spaliłam przez 8 lat 6 odkurzaczy a i tek sierść fruwala wszędzie .
 
Magsus ja czuje że mam wsparcie w Was, Może to głupie, ale na prawdę od kiedy trafiłam na forum, to czuje, ze jestem w ciąży, bardzo się z tego ciesze. A wcześniej moje myślenie wyglądało tak, aby do stycznia i to wszystko.
Jeszcze czuje, ze ładnie wyglądam, skromna jestem co :zawstydzona/y:, wszyscy mi to mówią. W pierwszej ciąży to na tym etapie już strasznie wyglądałam. To daje mi tez jakąś satysfakcje. Kolejna rzecz która mnie cieszy to to, ze może to dziewczynka. tak jakoś nawet takim błahostkami się napędzam pozytywnie. Każdy nowy dzień sprawa, ze lepiej se czuje, choć mogłam wieczór, albo pół nocy przepłakać ;-)

A co do pieska to mój nie linieje, obcięłam go krótko w związku z ciążą. Wcześniej miał długie włoski
 
JAk mowa o pieskach to Wam pokażę Tobiego

Tu jak miał długie włoski i był szczeniaczkiem
IMG467.jpgIMG108-1.jpg
Te jest sprzed paru dni
Uploaded with ImageShack.com
A te jest z czasów remontu, jak chorował i musiał chodzić w bodziakach
Uploaded with ImageShack.com
 

Załączniki

  • IMG467.jpg
    IMG467.jpg
    23,4 KB · Wyświetleń: 18
  • IMG108-1.jpg
    IMG108-1.jpg
    25,8 KB · Wyświetleń: 19
Marika ja tez mam yorka póltora rocznego:))) Podobna do Twojego Tobiego tyle ze suczka Chilli:)):)) ale ma niesamowity charakter:)) jest strasznie kochana :) wstawie zdjecia jak bede na sowim komputerze:)) Do tego mam kotka- rosyjski niebieski Misza:))
 
MAGNUS łza mi się zakreciła w oku jak przeczytalam to co piszesz o dziecku, matce no i ojcu. jak to jest ze nieszczescia zawsze chodza parami. dobrze przynajmniej ze dziecko juz normalnie funkcjonuje tzn jelitka, a mam nadzieje ze ojcu starczy sil a matka pozbiera sie,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,................FIFKA ach te jesienne przeziebienia to prawdziwy koszmar - u mnie niestety mala ma oskrzela chore ................................MALINKA gratulacje płatnego macierzynskiego, to taki dobry zastrzyk gotowki...................................................................ANIU najważniesze zebyscie byli z auta zadowoleni i zeby wozek bez problemu zmiescil sie w bagazniku:)..........................BANDYTA z pieskami tak jest ze gubią siersć, ale faktycznie przy malutkim dziecku to niezbyt fajna rzecz, ja mam malamuta ten to ma siersciuche a w okresie jej wymiany to po prostu wszedzie pełno jest takiej wełny ktora z niego po prostu leci kłebami, ale psina jest w kojcu....................................................................................................................MARIKA sliczny ten piesek, chociaz ja preferuje duze rasy, co nie oznacza ze male mi sie nie podobają:). super ze forum a tym samym my pomagamy przetrwac ci trudny czas.......................................................................................................NIE wiem co sie dzieje z tym moim kompem ale probuje wszelkich sopsobow pisania aby moje posty byly chociaz troszke czytelne:)
 
reklama
Ale sobie przeczytalam ladnych pare stronek wstecz.W koncu wreszcie mam czas,leze pod kolderka:)
i najbardziej mi w pamiec zapadla Bandytka grajaca na gitarze... ale super:-)

Marika boski Twoj piesiek:-)
Dziewczyny jesli chodzi o psa, to mnie ciagnie jak do narkotyku, w domu rodzinnym mielismy psa i nie moge bez psa zyc.Ale nie wyobrazam sobie kupic szczeniaka a za chwile urodzic dziecko.To zupelnie nie pasuje.Po pierwsze to naprawde biedny psiak, bedzie na drugim miejscu zaraz po urodzeniu dziecka-chcac nie chcac.Taka jest rzeczywistosc.
A po drugie jednak to jest obowiazek i jak chce sie miec pieska to trzeba miec dla niego czas.Co innego jak pies jest juz odchowany, to inaczej przezyje "nalot" nowego czlonka rodziny. My zdecydujemy sie na psa jak bedzie najmlodsze mialo ze 4 lata okolo. Wiemy juz jaka rasa-amerykanski Colie.To ulubiona rasa mojego, mial juz Colie przez wiele lat i uwielbia czesac.A to ze dywanow w domu za duzo nie mamy to az takiego problemu z sierscia nie bedzie, zreszta dla mnie to nigdy nie byl az taki problem, a zawsze mialam dlugowlose psy:-)no a przez te pare lat bez psa chyba umre z tesknoty...

A kolejny temat czyli torba do szptala...ostatnio powiem Wam, spakowalam torbe,wszystko tam bylo to co niby na tych listach jest...ciezkie to jak cholera, wiekszosc sie nie przydala wogole.
Wiec u mnie (biorac pod uwage,ze jak wszystko pojdie ok wypisza mnie najpozniej 6 godzin po porodzie) to biore tak:
1 torba (mala podreczna)dla mnie:
-kosmetyki czyli ew.zel pod prysznic, balsam,krem do twarzy,kosm do malowania(choc nie wiem czy juz prysznica nie bede robila w domu...), szczotka do wlosow i zebow czyli te wszystkie podstawowe toaletowe
-rzeczy na przebranie po porodzie.koszuli zadnej nie biore tym bardziej szlafroka, bo w 2 przypadkach konczylo sie tak,ze rodzilam w szpitalnej.a najpierw ze soba zabralam taka fajna koszule za 2 razem wzielam t-shirt mojego faceta i decyzja w czasie porodu byla ta sama:koszula szpitalna(powiem Wam ze w czasie porodu i tak zrobilam "striptiz"i przy koncowce mi bylo tak goraco od tego oddychania,ze rodzilam juz w samych majtkach z wkladka, a na koncu juz na golo.pelny naturalizm(potem mi bylo wstyd,ale o tym w czasie skurczy juz ostatnich sie nie mysli;-))MAJTKI- bardzo sa przydatne majtki jednorazowe z siateczki,ale najlepsze te co maja dziurki,bo te bez przepuszczaja malo powietrza, co po porodzie jest b.wazne,jak najwiecej powietrza w okolice rany.

i to na tyle dla mnie.ja nakupowalam jakis energydrink ostatnio,jakis orzeszkow,cuda.a tak naprawde to tylko chcialam wode i czekolade, ktora mi moj ukochany kupil w szpitalnym sklepiku.pilam tony wody.i jadlam tony czekolady:-Dpowiem Wam nigdy nie wiadomo co nas w czasie porodu dopadnie czy glod czy totalny brak apetytu itp..
Nie wiem jak jest w Polsce teraz czy podaja dolargan jeszcze, bo po tym to apetytu nie ma, a wrecz ja zwymiotowalam(to sa pochodne morfiny).Tutaj naomiast nie daja zadnych przeciwbol.wiec glod jest,zwlaszcza po paru godzinach;-)

2 pakunek dla dzidziusia: biore nosidelko, ciuszki,akcesoria do przewijania(chusteczki ew.2 pieluszki).w szpitalu u nas wszystko maja,wiec jakis pieluch,podpasek itp to nie mam zamiaru brac.ale to juz sprawdzilam przy ostatnim porodzie wiec jest troche latwiej i psychicznie komfortowo,jak wiem co jest grane.
Napewno wezme tez kocyk i pieluszke do nakrycia po przejsciu z szpitala do samochodu(10m). i to wszystko:-),spakuje to wszystko moze na miesiac przed, ostatnio tez juz kilka miesiecy spakowana torba lezala,ale nie ma takiej potrzeby uwazam;-)
 
Do góry