G
gość 574
Gość
witam!
Akuku: fajne zakupy gratuluję dobrych okazji!
Pustiszi: jak się dziś czujesz?
Miejskibandyta: nie krzywdzisz nie krzywdzisz, spokojnie kochana - raczej rozwijasz i siebie i dziecko od razu Jak moja teściowa była w ciąży z moim m. to siostra jedna piłowała skrzypce (czytaj uczyła się), a druga brzdąkała na gitarze (tez się uczyła), a mój mąż ma tzw. „absoluta” – czyli rozpoznaje dźwięk bez wzorca – i zdolny muzycznie niesamowicie a też dziewczyny jedynie „brzdąkały”, a on mega uzdolniony muzycznie hehe
Delwearre: przykro, że macie chwilowe rozstanie z m. ale na pewno szybko minie
Katherine: ja śpię czasem na plecach, ale nie długo – od razu mi jakoś niewygodnie. Najczęściej na boku, a nawet tak pół na brzuchu póki wielki nie jest, choć nogą się asekuruję, żeby go nie uciskać. Jak za mocno ucisnę to mały mnie kopie i spać nie daje
Fifka: te komentarze sąsiadki to po prostu niesmaczne. Ciekawe czy wolałaby żeby córka miała chora dziewczynkę zamiast zdrowego synka? Bo bywa i tak – trzeba się cieszyć z tego co Bóg daje. Ludzie to mają wodę zamiast mózgu, jakby to płeć najważniejsza była i świadczyła o czymkolwiek. Mi wszyscy tak życzyli syna, że jakby druga córa była to chyba byłyby takie komentarze ja u ciebie – „że nam nie wyszło” – tragedia po prostu! Ja bym mogła mieć i trzy dziewczynki pod rząd i cieszyłabym się tak samo, zresztą teraz też bardziej chciałam siostrę do zabaw dla starszej córy, a m. chciał ogromnie syna, ale cieszę się tak samo z jednego, jak i z drugiego – chodzę i ciągle mówię „mój synuś” – najważniejsze, że zdrowy
cleopatra: to twój m. może sobie z moim podać – mój też się cieszy, ze w końcu „sobie” (czyli synkow) zabawi kupi takie jak zawsze chciał, zamiast lalek, koników i zamków ;
Justyna: im więcej obowiązków tym lepsza organizacja – coś w tym jest
Marika: u mnie tez okna szare, ale mi m. zabrania tykać czegokolwiek – niby szyjka tym razem pięknie trzyma, ale . mówi, że jestem 8h w pracy, z małą latam do przedszkola, więc w domu mam odpoczywać i nie nadwyrężać się – więc kurze ścieram, ogarniam ogólnie, a dywany, podłogi, łazienkę, ect. sprząta m. Nawet prasuje Ja to zawsze mówię mu, że powinnam w ciąży chodzić non stop, bo tylko wtedy jest „mężem idealnym”, choć niestety ja się do chodzenia w ciąży mało nadaję – bo u mnie jak nie szyjka, to białko szaleje w moczu… o i stresu się swoje najem...
miłego dnia!
Akuku: fajne zakupy gratuluję dobrych okazji!
Pustiszi: jak się dziś czujesz?
Miejskibandyta: nie krzywdzisz nie krzywdzisz, spokojnie kochana - raczej rozwijasz i siebie i dziecko od razu Jak moja teściowa była w ciąży z moim m. to siostra jedna piłowała skrzypce (czytaj uczyła się), a druga brzdąkała na gitarze (tez się uczyła), a mój mąż ma tzw. „absoluta” – czyli rozpoznaje dźwięk bez wzorca – i zdolny muzycznie niesamowicie a też dziewczyny jedynie „brzdąkały”, a on mega uzdolniony muzycznie hehe
Delwearre: przykro, że macie chwilowe rozstanie z m. ale na pewno szybko minie
Katherine: ja śpię czasem na plecach, ale nie długo – od razu mi jakoś niewygodnie. Najczęściej na boku, a nawet tak pół na brzuchu póki wielki nie jest, choć nogą się asekuruję, żeby go nie uciskać. Jak za mocno ucisnę to mały mnie kopie i spać nie daje
Fifka: te komentarze sąsiadki to po prostu niesmaczne. Ciekawe czy wolałaby żeby córka miała chora dziewczynkę zamiast zdrowego synka? Bo bywa i tak – trzeba się cieszyć z tego co Bóg daje. Ludzie to mają wodę zamiast mózgu, jakby to płeć najważniejsza była i świadczyła o czymkolwiek. Mi wszyscy tak życzyli syna, że jakby druga córa była to chyba byłyby takie komentarze ja u ciebie – „że nam nie wyszło” – tragedia po prostu! Ja bym mogła mieć i trzy dziewczynki pod rząd i cieszyłabym się tak samo, zresztą teraz też bardziej chciałam siostrę do zabaw dla starszej córy, a m. chciał ogromnie syna, ale cieszę się tak samo z jednego, jak i z drugiego – chodzę i ciągle mówię „mój synuś” – najważniejsze, że zdrowy
cleopatra: to twój m. może sobie z moim podać – mój też się cieszy, ze w końcu „sobie” (czyli synkow) zabawi kupi takie jak zawsze chciał, zamiast lalek, koników i zamków ;
Justyna: im więcej obowiązków tym lepsza organizacja – coś w tym jest
Marika: u mnie tez okna szare, ale mi m. zabrania tykać czegokolwiek – niby szyjka tym razem pięknie trzyma, ale . mówi, że jestem 8h w pracy, z małą latam do przedszkola, więc w domu mam odpoczywać i nie nadwyrężać się – więc kurze ścieram, ogarniam ogólnie, a dywany, podłogi, łazienkę, ect. sprząta m. Nawet prasuje Ja to zawsze mówię mu, że powinnam w ciąży chodzić non stop, bo tylko wtedy jest „mężem idealnym”, choć niestety ja się do chodzenia w ciąży mało nadaję – bo u mnie jak nie szyjka, to białko szaleje w moczu… o i stresu się swoje najem...
miłego dnia!