reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2014 :)

Anisen o widzisz... u nas alergia nie jest rodzinna. Konrad nigdy na nic uczulony nie był. Przy Adrianie uważam ale jednak staram się też jeść - na razie nie ma reakcji. Po 3 miesiącach zacznę wprowadzać więcej rzeczy ale narazie niech jego organizm się przyzwyczai...

Oby tym razem aż tak źle z synkiem nie było....



Na vademecum dodałam stronę z listą rzeczy do jedzenia i rzeczy zakazanych - tak na przyszłość... ja z tego korzystam.
 
reklama
Fifka - łączę się z Tobą w bólu co do ścisłej diety mamy karmiącej. Pamiętam jak dziś, to jałowe jedzenie i ten mój wieczny apetyt na wszystko co zakazane, a tu ciągle tylko gotowane mięso, buraczki, ogórek kiszony i pieczone jabłko na deser ;)
Dobrze, że Adrianek przybiera na wadze i rośnie zdrowo!
 
Kubulek jak coś zjadłam iał bidula takie policzki : DSC00274.jpg i takie same rączki i nózki :( No to nie bylo bata !
Oj mam nadzieje ze teraz tak nie będzie
 

Załączniki

  • DSC00274.jpg
    DSC00274.jpg
    31,8 KB · Wyświetleń: 67
Ja z Amelka tez uwazalam na diete, nic smazonego, prawie rzadnych warzyw, kurczak, ryba , pieczen wszystko z folii aluminiowej.. Moja mama jak przyjechala to oczywiscie zlote rady" dziecko mozesz jesc wszystko tylko z umiarem" I buuu smazone na obiad I surowka z kapusty, Amelka gazy conajmniej jak tatus... a mamusia :oj rzeczywiscie :no: moze nie ktore mamy moga jesc wszystko karmiac ale ja do nich nie naleza. Dobrze ze mialam ochote na jablka one dzialaja dobrze na trawienie u dzidzi !

U nas dzis sypie snieg- tragedia, po zaprowadzeniu Amelki do przedszkola sapalam pol godziny a od pchania wozka , boli mnie w pachwinach, , a to poczatek zimy.... moze byc mrozno ale sniegowi- dziekujemy:tak:

Fifka- cudnie, ze Adrianek tak sobie swietnie radzi, czekamy na zdjecia

Caluski dla wszystkich mamusiek, oby wszystkie jeszcze zdazyly napasc swoje brzuszki przy swiatecznym stole:-)
 
no właśnie nieraz najgorsze są starsze ciotki, babcie itd...
Mój mąż zakazał mi jedzenia grzybów jesienią, jak przeczytał, że matce po porodzie do szpitala rodzinka przyniosła sosik z grzybami..... niestety dzieciątka nie uratowali.... :(
ale to wiadomo są skrajności

Mamy szczęście, że rodzimy zimą, bo jak pojawią się czereśnie, truskawki, maliny, świeże warzywa to przejdziemy przez ten pierwszy etap karmienia i wtedy już powinno być ok :)
 
kurcze nie wiem co robić...:no:
boli mi ząb,byłam u dentysty,ale bez prześwietlenia nie dużo może,rozwierciła i dała jakiś lek do środka,i dostałam antybiotyk...:-(i się boję...nie wiem czy brać i co robić...nawet apapu nie chciałam brać bo szkoda mi małej truć,a tu antybiotyk...:zawstydzona/y:co radzicie?
 
Witam u mnie znów brak prądu dziś :/ niedawno raczyli włączyć widzę, że temat diety mamy karmiącej :) ja źle to wspominam, koszmarnie to przechodziłam bo bardzo lubię jedzenie przez prawie 3 miesiące żyłam na rosołkach, marchewce, buraczkach i kurczaku. ale ja przyszły święta to nie wytrzymałam i popróbowałam wszystkich dań po trochu (no oprócz tych ostrych i z octem), przygotowałam się, że mały będzie stękał a tu o dziwo nic! spał smacznie i nic mu nie było :) teraz też zacznę po 2/3 miesiącach wprowadzać normalne rzeczy, bo to oszaleć można z taką ścisłą dietą.
 
Kaczuszka ..... napisałaś "czereśnie" o nie... jaką mam ochotę :-D

Fiifi dzieki - tak się objem na święta :-) tylko czy jak się tak najem to czy nie urodzę :-D jak napisałaś żeby teraz cieszyć się jedzeniem to poszłam i opyliłam 2 duże płaty śledziowe (zaraz po kostce gorzkiej czekolady) ;-) cieszę się że spokojnie możesz karmić :happy2:

Anisen ale synek na tym zdjęciu do Ciebie podobny :-) i się dziwisz, że on tak za mamą ;-)

ja to przewrażliwiona się zrobiłam jak pani dr powiedziała, że to poszerzenie komór albo po jakimś moim wirusie albo po zatruciu bo zjadłam coś nie teges... strach o własne dziecko to chyba najlepsza dieta, chociaż teraz dopiero na prawdę tyję - już mam 63 (zaczynałam od 52) z czego większość od wizyty i początku l4. Tak mi pięknie brzuch rośnie - bardzo się cieszę :-) niech rośnie ile trzeba oby mała też rosła...
 
reklama
Hej dziewczynki :) Myślałam, że nie nadrobię Was, szok ile żeście naprodukowały :) Ja dziś po wizytce, po obiadku teraz troszkę odpoczynku. Dziś wstawiłam też ostatnie pranie- pościel. M już zapowiedział gruntowne porządki, tak więc mam nadzieję, że do dwóch tygodni będzie wszystko gotowe na przyjście dzidzi. Strach przed porodem mnie paraliżuje, wszystko mnie denerwuje wrrrr....
 
Do góry