reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Jejku dopiero co nadrobilam i nie mam sily odpisac :(

Fifka witaj w bb domu czekamy na relacje ;)..hihi tylko spokojnie bez pospiechu dzieciaczki najwazniejsze :D ;*gratuluje ci adrianku skonczonego tygodnia ;*

Magsus ale stracha mialam jak czytalam szpitalny oja lez chociarz dwa tygodnie plackiem prosze ;*

Bandytko czwarta? hę? to ze niby która ty chcesz wyslac przed soba rodzic?;-)nieladnie! ;) nie minie cie :blink:ty jestes dwa tyg. przed terminem pilnuje sie :DDa no wlasnie te oczyszczanie tomoze byc naturalny sygnal porodowy a nei ogórkowa ;DDD

Cleopatra dzziekuje i tobie gratuluje 37 dzis ale ty juz masz blisko za tydzien mozesz spoko rodzic :* chcesz sie zamienic terminami ;DD??a co do rozwolnienia to tak jest to naturalne przed porodem organizm oczyszcza jelita zeby dzidziolowi ułatwic poród ;DDD

przeraszam ze wiecej nie odpisze ale brzusio boli ide lezec zaraz chyba he ;***
 
reklama
A ja dzis spedzilam dzien bardzo aktywnie. Z rana zakupy, pozniej sprzatanie, zakupy, lekarz, obiad i zlecial caly dzien. Nie bylo kiedy i odpoczac. Skurcze mam non stop. Po nospie jest nieznacznie lepiej. Mam nadzieje, ze to nic powaznego
MAGSUS specjalnie tu zajrzalam, zeby zobaczyc co u ciebie. Wspaniale, ze wszystko ok i was wypuscili do domku. Uwazaj na siebie
BLONDI witaj
FIFKA czekamy na relacje od ciebie. Jeszcze raz gratuluje
SALLI ja w pierwszej ciaxy mialam manie kwasnosci. szukalam wszystkiego co kwasne. Potrafilam nawet pic wode z kwaskiem cytrynowym pic. Najwidoczniej masz taka potrzebe zeby wsuwac te mandarynki
 
Fifka, super, że już Was wypuścili:)

Magsus bardzo się cieszę, że u Was też tylko dzidziolek sprawdzał czy się rodzice przestraszą ale jednak Oliwka postanowiła jeszcze posiedzieć w brzuszku:) Oby już teraz nie wywijała takich numerów, najlepiej aż do terminu:)

Ja też jem sporo mandarynek ale jeszcze nie kilogramami, więc nie ma źle;-)

Powiem Wam, że zaczęłam dziś przygotowywać rzeczy to szpitala i jestem przerażona - toż to przecież kilka dni mi zajmie, a ja głupia myślałam że sobie tak do tego siądę z listą i hop-siup w kilkanaście minut będę gotowa... O ja naiwna;-)
 
Blue Ty mnie nie strasz rozwolnieniek przed porodem, bo mnie od kilku dni czysci, a nic takiego nie jem co by mialo mnie rozluznic... skurcze mam ale musi maluch jeszcze w brzusiu posiedziec, bo prasowanie tych malych rzeczy troche czasu mi zajmuje nooo... i mama musi przykeciec i paczka z polski przyjsc i wtedy moge sobie rodzic ot co.
Jeszcze 6bdni i amma przyleci, a paczje wysle przed wyjazdem i ze 4 dni pewnie poczekam, wiec najmniej 10 dni...pkus jakies 2 na pranie i prasowanie poscieli. Hehe
Ale ja mowie ja chce styczen nooo.

Salli nadmiar wit c wysikasz nie martw sie, zreszta z samych mandarynek i tak bedzie za malo.

Fifka witaj w domku. Odpoczywajcie teraz i odezwij sie raz na jakis czas.

Blue pytalas jakie staniki kupilam, to chyba te same co Ty linki wstawialas ten latte, jeden czarny i jeden szary.

Powstawiam linki co pozamawialam, ale jzu nie dzis.
 
hej dziewczyny, padam na twarz po tej nocy, u mnie tak wialo ze nie moglam spac bo cala podenerwowana bylam, a w tv tylko pokazywali jakie szkody Ksawery wyczynia to tętno jeszcze szybciej mi bilo. maz tylko mnie upominal ze mam sie nie bac bo jeszcze bedzei trzeba do szpitala jechac, ale nie umialam tego strachu opanowac, Antek w brzuchu szalał cchyba tez czul ten moj strach. nie wiem jak u was ale u mnie walilo tez gradem.

witam nowe stycznióweczki
 
Dzień dobry:)
U mnie chyba pogoda postanowila ułatwićsprawe Mikołajowi w dotarciu do ludzi I mam śnieg:p:p jak ja dzisiaj z domu wyjdę?:p ale muszę musze..bo jade do fotografa odebrac zdjecia z sesji brzuszkowej....wiec wieczorem będę sie chwalic:):) ależ dzisiaj będzie dzien pelen emocji...I składanie wózka...I do tego zdjecia z sesji:):) no bosko:):):)

Jutro jedziemy do bratanicy I bratanka na mikołaja.a...a w przyszłym tygodniu, moze w poniedziałek ułoże już rzeczy pokoju Tymusia:):)
:)
 
Dona u nas śnieg grad wiatr i burza..... :(
w nocy też wstawaliśmy i chcieliśmy przenieść się na dół domu...
brzuszek mi strasznie twardniał przez ten stresiol i musiałam nospę zażyć.... teraz jeszcze bardziej wieje, ale ma być jeszcze gorzej :(
 
cze! albo hohoho:)

buty umyte zostały wypełnione podarkami. Kajcisław bardzo zadowolony, Maruś mniej:) kiedyś nieopacznie i w żartach powiedział, ze On to marzy o kamizelce takiej zielonej z licznymi kieszonkami, do tego wąsy i sandały ze skarpetami:) żarty, żartami, ale ja to spelniam! sandały już kiedys dostał, kamizelkę mam namierzoną, a dziś zestaw wąsów do naklejania:):) powiedział, ze będzie od tej pory ważył słowa...hehehehe:)

Magsus, Hope - jak dziś u Was????

Anisen - dobrze, ze z mężem pogadałaś i co ważniejsze, się dogadałas!

Fifka - jak pierwsze chwile w domu? bosko jest?

i znowu od rana ślinka mi leci, tak sugestywnie opisujecie potrawy wszelkie! ja w tej Ikei zjem dziś, wiec cieszę się, ze robienie odpada:)

Salli - problem byłby gdybyś codziennie kg fajek jarała, a tak, to jedz sobie na zdrowie!

Marika - przestań latać i sprzątać, a skurcze przejdą! dziś masz zalecenie - leżeć!:)

Ikasia - ale fajny dzień szykuje się Ci! czekam na zdjęcia!!!!

i się pochwalę, bo mężuś wczoraj nagrodę do domu przyniósł, cała dumna jestem!
 
reklama
Hej kochane!!


Mam chwilę...mąż zabrał Konradado sklepu a Adrian śpi w przerwie miedzy butelką - jedzenie to taka ciężka praca...

Noc pierwsza za nami... dużo by opowiadać bo tak pokłociłam się z teściową za jej "dobre rady" że aż pióra leciły.. obraziła się na mnie ale mąż całym sercem jest za mną bo wie że to ja miałam rację... A poszło o kąpiel bo prosiłam żeby ona wykąpała Konrada a ja Adriana... ale nie... bo Konrad tęskni ty go wykąp... więc ja wykąpałam Konrada położyłam spac i jak starszak już spał wykąpałam Adriana... no ale jak to czesto bywa mały bał się wody i się rozkrzyczał... obudził Konrada i mieliśmy z głowy pół nocy... :no: Noż taka byłam zła ze jak wyszłam z sypialni po kolejnej próbie uspania starszego że aż toczyłam pianę... mąż był wpracy... wrócił o 21 atu sajgon...Teściowie mają jakąś fobie ze ja teraz zaniedbam Konrada a to wcale jest nie prawda....


Konrad zareagował na braciszka świetnie! Jest nim oczarowany - podpija mu mleko... MOJE MLEKO!!! I bardzo w nim zasmakował! :-D no ale za to już próbował karmić go swoim ciasteczkiem :-) podzielny.... mam niezłą dojarkę bo cholera nie dość że przystawiam Adriana to jeszcze ściągam po 100ml co 3 godziny... (laktator Avent ręczny jest BOSKI!! Nawet lepszy od Mendela szpitalnego 10-15 min i mleko ściągnięte!.)


Upierdliwe jest te ściąganie ale Adrian nie jest wstanie najeść się z piersi - przypadłość wcześniaka... - Karmienie jego to koszmar... Na szczęście już obudziłam w nim odruch ssania ale on się męczy już po paru łykach... to samo z butli ale tam łatwiej "wymusić" na nim jedzenie...


Nie będę też wspominać o ilości skierowań do poradni... chyba mamy ich z 6... i to już muszę się do nich umawiać... koszmar :-( ale najważniejsze ze Adrian jest zdrowy i jak na wcześniaka bardzo silny! Zakwalifikowali go na 34 tydzień więc ty bardziej jestem z niego dumna bo inne wcześniaki takie jak on jedzą przez sąde... (35 tydzień kończyłam w dniu porodu...)


W szpitalu było fajnie... położne bardzo mnie wspierały.. naprawdę aż miałam ochotę całować je po rękach! To dzięki im dałam w ogóle radę bo jakoś w jakąś depresję wpadałam momentami.... :no:


Poród....To już wiecie... w karcie mam napisane 1h i 45 min a w tym 5 minut II fazy :-D Wiem już że nie chce 3 dziecka... nie zdecyduje się już raczej... sam lekarz powiedział że to będzie tendencja spadkowa... Konrad 37-38 Adrian 34-35... a trzeci będzie jeszcze wcześniej a widząc długość mojego porodu mam ogromną szansę na poród w domu... :no: Nie przeżyłabym śmierci własnego dziecka....

W ogóle to malo w samochodzie nie urodziłam bo chcieli mnie do innego szpitala oddelegować ale teść się wykłócił o to żeby mnie przyjeli... z 40 min i miałam małego na rękach... parłabym w aucie jakbyśmy odpuścili i pojechali gdzie indziej. Ale poród opisze w innym watku i jak będę miała więcej czasu...


sory że ten post taki chaotyczny ale śpieszę się :-D może jak Konrad zaśnie i nakarmie Adriana to będę miała chwilę... albo zasnę bo cholera w nocy napierw prawie godzinę karmię Adriana... ściągam mleko... WYPARZAM W GARNKU! (Musze kupić sterylizator bo się wykończę...) śpię niecale 2 h i znowu wstaje i te same procedury... MARZĘ o karmieniu piersią.... ale położne dają nam jeszcze z tydzień zanim się ogarniemy i mały nabierze sił..


Hehe faktycznie suwaczek nie aktualny :-) zaraz naprawie :-p



POZDRAWIAM WAS KOCHANE!!! poczytam co uwas jak będę miała chwilę bo na razie to mam chaos...
 
Ostatnia edycja:
Do góry