reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Anisen a sama nie chcesz sobie nalozyc farby na wlosy, ja kupuje taka pianke kolorozyjaca a mam wlosy dlugie ponizej ramion i fajnie sie rozprowadza, nie potrzeba do tego zadnej pomocy.

Akuku
faktycznie jak pod gorke to pod gorke, ale z tym zlamaniem chyba najgorzej, bo jak robic cokoloweik jedna, jeszcze bol przy tym. Biedny Twoj maz.

Anbas, to sie wymeczylas , goraczki sa okropne, dobrze , ze juz troche lepiej, zdroweczka.

Mbandyta ja bede robic dzisiaj pizze, wiec zapraszam :-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jeejku, ale mnie Mariusz wkurza dziś. Ja prasuję cały dzień, piorę, a w kuchni taki sajgon, że szok. Wkurza mnie, że sam się nie weźmie za takie rzeczy. Teraz leży, ogląda film i mnie irytuje niemiłosiernie!!! Jak będzie w faktach czy wiadomościach informacja, że konkubina udusiła swojego konkubenta gołymi ręcoma, to wiedzcie, że to ja!
Aww! Gdyby nie fakt, że dzień święty to bym mu wygarnęła, ale że wolne nie będę zołzą, bo sama sobie dzisiaj zarządziłam taki pracowity dzień, równie dobrze mogłam to zrobić jutro.
Tak poza tym, ja dopiero przyznam się bez bicia od paru miesięcy żyję z Mariuszem pod jednym dachem, wcześniej to było tak, że przyjeżdżałam na Jurę na tydzień albo kilka dni, później on do mnie i tak na zmianę. I nie mam doświadczenia w takich sprawach, że tak brzydko to nazwę wychowywania partnera. Wiecie o czym myślę, o takim partnerstwie jak jego i siebie nauczyć paru rzeczy. I jak np. mówić do niego, żeby chciał zrobić to o co proszę i żeby kurcze był bardziej domyślny niż jest. Teraz mam ochotę mu wygarnąć, że naczynia są nieumyte w kuchni i mógłby ruszyć swój szanowny tyłek, ale się powstrzymuję, i próbuję ochłonąć i jakoś spokojnie mu to później powiedzieć.

No...to się wygadałam :) Musiałam, wybaczcie.
 
Bandyta to trzymam kciuki za udaną rozmowę, to faktycznie jest najtrudniejszy moment wspolnego zycia kiedy kazdy zaczyna dostrzegac ze to jednak nie tylko przyjemnosci ale tez codzienne obowiazki. moj maz tez w domu mi nie pomaga, dopiero teraz gdy leze to robi totalnie wszystko ale zanim zaleglam to nic nie robi w domu, za to kolo domu robi wszystko, no cos za cos, chociaz tez niekiedy na niego wskoczę a raczej wskakiwalam ze moglby za saoba cos zrobic,


Akuku kurcze wy to juz limit nieszczesc w tym roku wykorzystaliscie, teraz to juz tylko przyjemnosci beda, mam przynajmniej taka nadzieje

Anisen ja tez farbuje sama wlosy ale faktycznie jak chcesz miec rozne odcienie to sama nie dasz rady tego zrobic

Anbas oszczędzaj ten głos, zapalenia krtani moga byc bardzo niebezpieczne a taka wysoka goraczka jak ty mialas tez wiec dobrze ze ja udalo sie szybko zbic. uwazaj na siebie.

Fifka ja tez zbieram sie od kilku dni zeby zrobic ostateczne zakupy przez internet wlasnie takich drobiazgow, a co do aspiratora to ja mam od 3 lat Sopelka tak sie chyba nazywa, kupiony w aptece, chyba o polowe tańszy niż Frida i super sie sprawdza
 
Ostatnia edycja:
Anisen - no fakt ombre ciezko samemu zerobic...Ale tak na przyszlosc moja rada (bo ja tez robie ombre). Jesli oczywiscie Cie zainteresuje :) Nie trzeba rozjasniac calych wlosow do ombre. Tylko warunek ze nie robisz tego sama. Ja zawsze sciagam kolor z koncow tylko (znaczy tak z 1/3 dlugosci bo mam za ramiona) I siagany jest do jasnego blondu (czasem to zolte zostaja) a potem mam zakladane 3 kolory...Od glowy ciemniejsze, na srodek jasniejsze I na dol jakis ladny sredni blond. Wtedy nie ma tego efektu "schoda" odcietego jak od siekiery.
Ale tak jak mowie musi to zrobic ktos inny bo samemu ciezko, a cale wlosy to szkoda rozjasniac ;/
 
Sama tego nie robiłam. rozjaśniacz nakładała mi znajoma fryzjerka. tylko sie chyba nie dogadałyśmy bo ona wzięła paletę do odcienie rudości a ja chciałam piasek ;) przez co mi zostawiła takie rozjaśniaone. A teraz nie iwem kiedy mi przyjdzie ten kolor zrobić :(
Na razie praktycznie nie wychodzę z domu więc ... moze jakos przecierpię ;)
 
Bandytka przede wszystkim faceta musisz se wychować:-D fakt że dużo wynosi się z domu,ale jak teraz nie wywalczysz pewnych rzeczy to już póżniej nie licz na cud:tak: u nas np,wszystko robimy razem...I tak od poczatku zarządziłam,że nie ma ze on leży a ja zapierdzielam,,,nie nie nie...Np sprzątanie:ja sprzątam kuchnię i łazienkę, on 3pokoje (gotuję w sumie tylko ja ale to temu ze to uwielbiam) i jedzonko ma podane pod nosek na moje własne życzenie:tak:Rano kiedy wstajemy mamy podział ja robię śniadanie,on ubiera dzieci,po śniadaniu ja sprzątam a on rozpala w piecu...np pranie:rozwieszamy wspólnie,lub jedno z nas zależy jak wyjdzie,suche składam i prasuję ja,on je roznosi po szafkach.Musisz walczyć o to że jak robicie to razem i jak odpoczywacie to razem też..:-)Tylko z facetem trzeba po dobroci,czasem kobiece sztuczki;-) nigdy krzykiem bo to raczej przynosi odwrotny efekt:tak: Ale jak napisałam na początku ogromna jest kwestia jak go mamusia nauczyła w domu...Mój maż swoje ubrania prał sam odkąd miał jakieś 15lat(choć mieszkał z mamą i tatą)..Jak on skłąda ubrania to aż mi głupio,bo rboi to lepiej niż ja:szok: (składa jak panie w sklepie...)Ale jego wadą było na początku to że buch i on idzie se spać w dzień...co u mnie w domu było kompletnie nie do pomyślenia spanie w dzień...Ale jakos to wyśrodkowaliśmy i czasem se śpi(kiedy dzieci śpią) ale tylko kiedy nie ma nic do robienia:-) Ot się rozpisałam Ci:-D
 
reklama
Dona ja też mam sopelka - znaczy Konrad ma. Kosztował jakieś 20zł w aptece i jestem z niego mega zadowolona. Z tym że mam jakiś dyskomfort ściągać fluki jednym urządzeniem dla Konrada i noworodka... dlatego chce kupić nowy. Tak samo jak mam termometr taki zwykły z miekką końcówką więc już nie wpisuję tego jako potrzebę ale po porodzie chce kupić taki do czoła.


Akuku matko.... ja się wcale nie dziwie ze czekasz na styczeń... mam nadzieję ze nowy rok to wam z nawiązką odda pozytywnych emocji...


Anbas haha nie no... bać się tu nie ma czego... ale z tą bombą trochę racji jest. Z tym że może być tak że będzie mnie tak męczyć i do terminu.


Anisen jak dla mnie to wcale to źle nie wygląda... czepisz się :-D


Bandyta hehe do mnie jutro mama przyjeźdza i mąż zaplanował na obiad właśnie Pizze własnej roboty :tak: Co do męża to ja wolew ogóle nie patrzeć bo się wtedy niepotrzebnie denerwuję...



Muszę mojego pogonić do rozwieszenia prania... Jutro moja mama przyjedzie do mnie :-) Cieszę się bo dawno jej nie widziałam -chociaż nie... w szpitalu ostatnio mnie odwiedziła...
 
Do góry