Zawsze jak czytam i nadrabiam to chciałabym każdej coś napisać, a potem zapominać co komu...
Pustiszi: w każdym małżeństwie są lepsze i gorsze dni - ważne żeby tych lepszych było więcej, a tych złych jak najmniej, a w ciąży na pewno bardziej wszystko bierzesz do siebie i przeżywasz
Nisiao: ja przy córze też wszystko kupowałam, bo znajomi i rodzina to na allegro wyprzedają i nie mam co liczyć na paki ciuchów
więc po swoim dziecku też nikomu nic nie dałam – zapakowane leży i czeka – może przy trzecim się przyda, a jak nie to sprzedam – teraz znowu kupuję, bo z kolei wszystko w innych kolorach, bo syn i nie liczę na jakieś ciuchy od kogokolwiek
milusia: masz skarb w domu taki mąż co nic mu mówić nie trzeba
Salli: czy butelka czy cyc – ważne żeby wam pasowało i dzidzi – przynajmniej ci mąż wstanie w nocy i pomoże nakarmić, a tak ja 2 lata swoją karmiłam na cycu to mój spał jak zabity i nigdy dziecka nie słyszał, a ja w nocy jak lunatyczka, choć na szczęście te 6h ciurkiem spała mała, więc podobno bez tragedii te nocne karmienia
Kaczuszka: ja mam schizowaty sen ze spadającym balkonem naokrągło mi się śni!
Fifka: ty się oszczędzaj bardziej – to, że jedna ciąża się tak zakończyła nie ma znaczenia dla drugiej, bo każda jest inna i każda może inaczej przebiegać. A facet jak facet - mój tylko w ciąży ma natchnienie, że robi sam z siebie wszystko i nic mi tykać nie pozwala, ale po ciąży to ogarnia go ślepota całkowita i musze włąśnie proste komunikaty typu "zrób to" i jeszcze 3 razy powtórzyć....
Anisen: ja jeszcze nic nie piorę – na grudzień zostawiam mój tez mówi, żeby się nie spieszyć, bo się zakurzy wszystko, pomijając, ze czasu nie mam póki pracuję na nic…
Siara lecąca w ciąży chyba nie ma znaczenia w późniejszym karmieniu – mi nic w ciąży nie leciało, a po porodzie bar mleczny na samą myśl – 2 miesiące z pieluchami chodziłam w stanikach, bo leciało ciurkiem – z domu wyjść nie mogłam bo od razu plamy na bluzkach po 15 minutach… trojaczki bym wykarmiłaJ
Co do przewiania piersi to dziewczyny bardzo ale to bardzo łatwo je zaziębić. Ja otworzyłam raz listonoszowi drzwi w koszuli nocnej i wystarczyło. 40 stopni gorączki i ból piersi taki, ze 2 doby nie spałamL potem już jak drzwi otwierałam to sweter zawsze zakładałam na cycuchy, albo się owijałam chustą...