Ja dziś też wrzucam już na luz. Mimo że pogrom jest w mieszkaniu jak cholera. Ale muszę odpocząć. I wiem, że jak bym się zabrała dalej za robotę to mój by rzucił się żeby razem ze mną działać. A chcę żeby odpoczął. Rozłożył dziś ten cholerny regał (od podłogi do sufitu, 2m szerokości) i wyniósł z moim wujem do piwnicy, poodkurzał, ciuchy poskładał, złożył komodę (jupi, mam już obie złożone ) i nie mam serca go gnać dalej.
A i ja jestem już zmęczona i czuję jak bym brzuch miała na kolanach.
Więc komisyjnie powiedziałam w domu Pier**le, nie robię i usiadłam
Ale jeszcze zdążyłam rzeczy dzidziola do komody dzidziola włożyć poukładać, podzielić....mmm... na to mam zawsze siłę
A i ja jestem już zmęczona i czuję jak bym brzuch miała na kolanach.
Więc komisyjnie powiedziałam w domu Pier**le, nie robię i usiadłam
Ale jeszcze zdążyłam rzeczy dzidziola do komody dzidziola włożyć poukładać, podzielić....mmm... na to mam zawsze siłę