reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2014 :)

magsus - kurcze straszna historia :( Wspolczuje I przytualm mocno :(
Prawda jes taka ze nawet najlepsi rodzice, rodzenstwo czy przyjaciele na swiecie po pewnym czasie poprostu zaczynaja zyc troche "naszym zyciem" I zaczynaja sie konflikty, spory itd...Moze zaczac sie banalnie...Np. od nie umytych od razu naczyn w zlewie, badz nie wieszanie mokrego recznika zeby wysechl...I po pewnym czasie wszytko urasta do rozmiaru gory I tylko kwas za kwasem...
Sami przerabialaismy to z najlepszym przyjacielem mojego R. Wyjechalismy razem do Irlandii a wiadomo ze na poczatku rzeba sobie jakos radzic I kazdy chce jak najmniej wydawac na zycie itd. ludzie czesto decyduja sie zamieszkac wspolnie... My mieszkalismy z przyjacielem R rok. I to wystarczylo... Zaczelo sie od glupot. Od nie wystawienia kosza na ulice kiedy miala byc zbiorka smieci itd...no bzdury...niedomyte kubki...itd. Skonczylo sie tym ze przyjaciel od ponad 20 lat (bo jeszcze z czasow podstawowki) dzwoni do nas na urodziny I to tylko kiedy przypomni mu jego mama (bo to z kolei przyjaciolka z dziecinstwa mojej tesciowej).
No olewka totalna, telefonow od nas nie odbiera bo ciagle "zajety" itd...

Dlatego ja od tego czasu wychodze z zalozenia ze lepiej zaplacic troszke wiecej I miec swiety spokoj I mieszkanie/ dom dla siebie I nie "uzerac" sie I klocic o byle *******y...

Moze faktycznie najlepszym rozwiazaniem byloby poszukanie czegos nawet malego I wynajecie na wlasna reke?
(PS. to rowniez do malwisi)
 
reklama
Ahoj!

Wczoraj miałam sprzątać cały dzień, ale jakoś tak wyszło, że pojechałam z Mariuszem w skały, gdzie miał do obijania drogę. I nie żałuję, bo co prawda jesień jeszcze nie jest piękna, ale powolutku zaczyna wszytko zmieniać i dążyć ku jesienności :D Cały dzień na świeżym powietrzu, aj! A więc sprzątanie dziś :)

Jutro mnie przyjaciółki odwiedzają, uff, nareszcie będzie z kim poklachać! :)

Tak poza tym, zaczęłam czytać Historię Rosji, ot taka pozycja relaksacyjna przed snem :D I nie wiedziałam, że będzie aż tak wciągająca ;P


Ania
- wwoow, do 22 zasuwać z odgruzowywaniem mieszkanka - szacun! :)

Inomama - pora na wytężanie szarych komórek iście zabójcza :p

Hope - masz rację i z tego co piszesz wynika, że to samodzielność i wolność człowieka jest bezcenna, a branie kredytów na swoje gniazdko, w którym można czuć się swobodnie jest warte tych rat przez jak to napisałaś większe pół życia :)

Anbas - może wstawaj ile się da, żeby ulżyć brzucholowi odrobinę? Chociaż pewnie to trudne jak praca wymaga pozycji siedzącej.

Blue - jeej też chcę już prasować prać. Przed samym porodem jeszcze pierzesz czy już nie? Też bym tak zrobiła już, ale się boję, że za wcześnie jest i się pokurzy wszystko?

Malwis - jeśli jesteś pewna, że Twoi rodzice nadają się do wspólnego mieszkania i nie będą się wtrącać, to jest to chyba najlepsza opcja dla Was i chyba pozostaje tylko przekonanie meżula do tego pomysłu
 
Magsus - sytuacja nie do pozazdroszczenia, jednak nie tragiczna. Tutaj idealnie nadaje się powiedzenie "nieznajomość prawa szkodzi". Tutaj akurat nie ma Waszej winy, chyba bardziej wiara w ludzi - bo nie spodziewaliście się, że ktoś może Wam takie kuku zrobić i nie płacić za czynsz. Chyba nic innego nie pozostaje teraz jak zacisnąć pasa ile się da i o ile się da, przeczekać i spłacić tyle ile jest do spłacenia oraz przypilnować, żeby nowe długi się nie pojawiały.
Ja na przykładzie mojego ojca wiem, że trzeba pilnować wszystkich spraw bardzo sumiennie - rachunków, spłat, nie brać się za lichwiarskie kredyty, chwilówki.

Trzymam za Was kciuki!
 
Dzięki :) zaciskamy pasa tak mocno ze czasem brak tchu ale stanę na głowie bo nie pozwolę zeby moje dzieci cierpialy :) Robert jest wspaniałym ojcem i partnerem on Kocha nas a my jego nawet nie umiem określić jak bardzo mimo że to juz przeszło 10 lat chyba prawdopodobnie to ze sie tak wspieramy wzmacnia nasz związek :)

Czyli wyciągam wnioski na koniec i odradzam mieszkania z kimkolwiek sami sami jeszcze raz sami !!!!! Mam taka przyszywana ciocie która od dawna mi mówiła ( Madzia idżcie na swoje teraz jest dobrze ale zobaczysz za rok pięć czy 20 ale po 20 latach będzie za późno ) ja oczywiście sie śmiałam i uspokajalam ja a teraz pozwoliłam jej powiedzieć A NIE MÓWIŁAM !!! Hehe mądry Polak po szkodzie ;)
 
Cześć Dziewczyny,
Czytam Was i czytam i w sumie, to przykre z tymi wspólnymi mieszkaniami :-(
Malwis Ty dziewczyno uciekaj do rodziców - chłop jak mądry pójdzie z Tobą, bo tak to się na Was i dziecku ta sytuacja odbije z czasem.
Magsus współczuję sytuacji z długami teścia i życzę Wam, żeby szybko pospłacać i żeby więcej powtórki nie było.
Ania podziwiam Cię, że tyle w pracy dajesz radę :szok: ja bym odpadła po godzinie stania pewnie.
Akuku gratulacje za takiego Bystrzaka w domu. Z tą córcią i oczekiwaniem, to doskonale Cię rozumiem i nie miej tego sobie za złe. Synka będziesz kochać, ale jak pragniesz dziewuszki to na tym etapie, kiedy emocje takie rozchwiane nic dziwnego, że pragnienia dają niepokoje i różne projekcje. A może jednak się uda i będzie mała księżniczka :tak: 3 mam kciuki!
Anabas też mam taką "przyjaciókę" i dziś jak po raz kolejny zadzwoniła do mnie z interesem, to trafiła na moja chwilę szczerości i jej wygarnęłam, że bezinteresownie to już nie pamięta mojego nr telefonu ale jak coś potrzebuje to dzwoni nawet codziennie! Nie wytrzymałam w końcu - chyba głupio jej się zrobiło, ale niech wie!

Jeśli chodzi o sprzątanie chałupy, to ja czekam na mojego A (wraca już w piątek na szczęście) i zabiorę się za mycie okien - wolę to zrobić jak on będzie mnie asekurował, bo to różnie bywa, a z trzeciego piętra raczej nie spadnę jak kot na 4 łapy :rofl2:
Dziś mnie dopadł tzw. ślinotok ciężarnej. Pojechałam na rynek po owoce i jak zobaczyłam garmażerkę po drodze, to nie mogłam się oprzeć i weszłam... Wyszłam z sałatką śledziową, ziemniaczaną i taką z buraczków :laugh2: Właśnie zjadłam każdej po trochę i dla większego efektu popiłam colą!!! Masakra - pierwszy raz tak mi się zdarzyło w tej ciąży :)

 
Ja z tymi zachciankami juz hamuje jak tylko moge... Cukier do herbaty nawet odstawilam. Bo kawe od zawsze gorzka wolalam ale do cytrynki w herbacie cukier to mus bylo dac ;p Cukierki I czekolada to mnie wolaja ale przechodze tylko obok z maslanymi oczami... Bo kurcze waga idzie tak naprzod jak wskazowki na zegarku :( I nie zostalo mi nic innego jak tylko sie ograniczyc...bo zebym sie tez jakos obzerala o nie powiem. No jem w miare normalnie a kg leeeeecccaaaaa jak szalone :( Juz +11 prawie ;(
Jestem tu przodownica jesli chodzi o wage :( koszmar :( A dopiero sie zacznie prawdziwe tycie w 3 trym :( RATUNKUUUUU :(
 
Anabas, to faktycznie się rozpędzasz z wagą :) ja tak miałam w pierwszej ciaży, więc się nie martw, bo 20 kg zrzuciłam w 9 miesięcy po porodzie, więc nie było tak źle. teraz na szczęście na razie 5 kg na plusie, ale wiem, że tak jak piszesz, tempo wzroście w 3 trym. i nic cię nie poradzi. Ja staram się nie jeść pustych kalorii - słodyczy jak najmniej, choć nie odmawiam sobie niczego, tylko kontroluję ilości ;)

 
anbas bidulo nie martw sie :* a ile juz mialas z kuba na plusie w tym tyg. ciazy ?:)


bandytka spokojnie w zamknietej komodzie vi sie nei pokurzy przecierz ciuchy w szafie tez trzxymasz i nie kurza sie nie??:) ooonie no cos ty ja juz sie ciesze ze mam z glowy wyprane i wyprasowane dwie pralki ciuszk ów i 30 pieluszek tetrowych i nei zamierzam palcem tego tykac o nie juz lezy i czeka na wojtusia ;) jak ktos by mi to kazal znowu prasowac od poczatku to bym umarla ;:-D

u mnie dziecko runelo i spi a gulasz z kluseczkami sie gotuje tylko czekam na m az buraczki przywiezie jak ja dawno ich nie jadlam ;) mniam ;)
 
reklama
ah kurcze nie pamietam ale na kocowce 19,5. Czyli mam jeszcze 8,5kg "zapasu" :) Tak ze mam nadziej ze sie chociaz w przylizeniu zmieszcze :)
 
Do góry