reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

reklama
wczoraj cały dzień mnie nie było, ale już nadrobiłam.
Mąż zaproponował wyjazd do jego prababci a dla naszego dziecka będzie pra prababcią. W ten upał trochę się bałam czy dam radę 200 km zrobić i nie powiem po powrocie nogi trochę spuchły, brzuszek wzdęty, ale pojechałam. Dałam się namówić jak stwierdził że babcia już nie wstaje z łóżka, ale okazało się że po domu chodzi tylko na dwór nie wychodzi - 95 lat ma ( a w wieku 80 kilku lat jeszcze sama rowerem jeździła po ruchliwej trasie, aż wujek musiał wentyle w kółkach powyrywać bo ktoś by babcie rozjechał).
Martwię się tylko że babcia mieszka sama i tylko syn który się nią opiekuje dojeżdża kilka razy dziennie; cóż zrobić babcia uparciuch nie chce się przeprowadzić do syna, synowa nie chce do teściowej.
Swoją drogą ciekawe czy babcia dziś pamięta że ją odwiedziliśmy, bo wujek mówił że opowiadać może dużo z czasów jak była panną a to co wczoraj to jakoś umyka.
Ale cóż zrobić to 200km więc nie wiele możemy pomóc. Nie wiadomo jacy my będziemy na starość

wiem tak trochę smutkuje z tego powodu - sorry kochane
 
Pustiszi musisz powiedzieć ginowi o tych nudnościach bo w takim tygodniu to może być podejrzane..


Blue
czekam na fotki zakupów!!!



Cleopatra moja pra babcia nie doczekała pra pra wnuka a tak mało brakowało... też właśnie chorowała na Alzheimera... i wyszła w nocy z domu - wujek spał i nie słyszał... i w nocy zamarzła wracając do swojej dawnej rodzinnej wioski... 2 dni trawały poszukiwania... a ja tam marzyłam o tym żeby doczekała malucha... oprócz umysłu była całkowicie zdrowa...


Aj miałam dzisiaj fajnie dzień spędzić... a mąż mnie tak wkurzył że mi się wszystkiego odechciało... :wściekła/y: Głupota.. bo rano poprosiłam żebyśmy do apteki skoczyli po tamtum rose - znowu coś mi tak na dole przeszkadza... - i mówię że mam potrzebę bo boli... a ten mi z wyrzutem że on też ma potrzeby... Tak się okropnie poczułam bo porównał moje jakieś tam cierpienie do zachcianki na jakieś tam jedzenie... :-(
 
Ostatnia edycja:
fifka - ja się o teraz pytałam doktorki, czy ja mam wszystko dobrze z wynikami bo mam chwile nawet w ciagu dnia ze mnie tak przytka.... ona mowi ze ja mam wzorowe wyniki o wiele lepsze niż na początku ... i mówi że z dzieckiem i mna jest wszystko dobrze... teraz to się zmartwiłam że coś może być nie tak :(
 
fifka: Przykro mi że twojej prababci się nie udało doczekać praprawnuka :-(
Z takiego też powodu mimo upału zgodziłam się jechać. W tym wieku koniec może nastąpić szybko - wujek stwierdził że babcia z dnia na dzień gaśnie - a wiadomo lepiej zapamiętać kogoś za życia niż przy ostatnim pożegnaniu.
 
aha jeszcze jedno chyba już czuje moje maleństwo - nie są to mocne kopniaki ale są :-)
Wczoraj przed snem też buszowało w moim brzuszku a gdy mąż przyłożył dłoń to nic z tego - cisza.

Napiszcie proszę: czy gdy dziecko kopie na początku tak jeszcze nie mocno to z zewnątrz brzucha mąż może to poczuć?
bo wydaje mi się że mimo że ja czuje to nie widać żeby brzuszek jakoś się ruszał.
 
cleopatra - moj też jak tylko rękę kładzie wieczorem to mały jakby cały znieruchomiał... a ja sie nie moge sama nacieszyć tym muskaniem wiec mu dozuje już troche wystarczy jak sobie balsam powciera w brzuch :)
 
cleopatra na poczatku to tylko ty czujesz....dziecko musi urosnąć w siłę żeby ci konkretnego kopniaka sprzedać;-) a żeby twój luby zobaczył tego kopniaczka to jeszcze trochę na bank po połówce.....ale każda ciąża i kobietka inna.
 
reklama
dobra dziewczyny ja spadam ogarnąć chałupke i z dzieciem wyjśc na dwór. Niech korzysta z wakacji i ciepełka a nie matka przed tym kompem ślęczy...do potem
 
Do góry