delewarre
Fanka BB :)
miejskibandyta, gratulacje z powodu mieszkania :-) cieszę się razem z Wami 
Tina, biedulko, współczuję pobytu w szpitalu. Ja co prawda o cukrzycy ciążowej to nic nie wiem, ale u mnie w domu normalna cukrzyca przekazywana chyba z pokolenia na pokolenie - babcia miała, mama ma i o dziwo ani ja ani siostra nie mamy
póki co
Ale dobrze, ze wyniki wyszły ok
Sorki, ale tak szybko posty przeleciałam - korzystam póki moi faceci śpią i mam święty spokój
No więc mój mąż wrócił - faaaajnie jest :-) Zaraz będę ich budzić, bo jedziemy dzisiaj na wycieczkę o tu Skalne Labirynty "Błędne Skały" - to w sumie w okolicy ale trochę się rozruszam. Hehe, jeszcze z miesiąc i przez te labirynty to się nie przepcham
Załatwiliśmy sobie wczoraj domek nad morzem w sierpniu. Mieliśmy jechać na weekend, żeby Mikołaj morze zobaczył (bo jeszcze nie widział :-)) ale na 7 dni nam się udało. Cieszę się ogromnie, bo już sto lat nigdzie nie byliśmy, cały czas tylko budowa i budowa. Żeby tylko nasz samochód dojechał, bo on taki ledwo dyszący jest, ale ten rok jeszcze musi przetrwać.
Tina, biedulko, współczuję pobytu w szpitalu. Ja co prawda o cukrzycy ciążowej to nic nie wiem, ale u mnie w domu normalna cukrzyca przekazywana chyba z pokolenia na pokolenie - babcia miała, mama ma i o dziwo ani ja ani siostra nie mamy
Ale dobrze, ze wyniki wyszły ok
Sorki, ale tak szybko posty przeleciałam - korzystam póki moi faceci śpią i mam święty spokój


Załatwiliśmy sobie wczoraj domek nad morzem w sierpniu. Mieliśmy jechać na weekend, żeby Mikołaj morze zobaczył (bo jeszcze nie widział :-)) ale na 7 dni nam się udało. Cieszę się ogromnie, bo już sto lat nigdzie nie byliśmy, cały czas tylko budowa i budowa. Żeby tylko nasz samochód dojechał, bo on taki ledwo dyszący jest, ale ten rok jeszcze musi przetrwać.