Hej
Kaczuszka oj tak, czekam i mam nadzieję, że się na takie cudo jak suszarka doczekam
Ale ten Twój Adaś ma duuużo ząbków
My też dopiero 2;-)
Fifka kurczę, to już niecały miesiąc do roczku
Szok jak to zleciało
My roczek też robimy w domu, planujemy że będzie tylko najbliższa rodzina - dziadkowie, chrzestni i rodzeństwo czyli ok. 11 osób, więc spokojnie to ogarniemy
Akuku ja tych nowych bajek kompletnie nie znam (zatrzymałam się na muminkach, smerfach i gumisiach
), ale figurka jest przepiękna!
A co do spiny z mamą współczuję - chyba trzeba przeczekać aż jej foch przejdzie, innego pomysłu nie mam...
Milusia gratuluję pierwszych kroczków
Tak obstawiałam, że niedługo Ci Zosieńka ruszy
Julka próbuje się utrzymać sama, ale jest jeszcze taka chwiejna, że chyba poczekamy
Z tymi lekarzami to niestety tak jest, jak czegoś potrzebujesz na już to nie ma co liczyć na naszą służbę zdrowia... Mam nadzieję, że doczekam takich czasów, że wreszcie to będzie normalne...
A odnośnie tego smrodu z pralki próbowałaś może puścić pustą z butelką octu w komorze na proszek albo z paczką sody oczyszczonej? To podobno pomaga - ja mam taki problem, że z całej pralki niekiedy trafi mi się kilka rzeczy, które śmierdzą jak szmata do podłogi - a reszta jest normalna, więc tym bardziej zastanawiam się, o co chodzi
Verita o i widzę że Twoja malutka też wystartowała - chyba się teraz powoli zacznie u maluchów
A u nas przedwczoraj mała zaczęła mówić tata - i jak to mojego m cieszy, to chyba nie muszę pisać
Najlepsze było wczoraj, jak sobie zdjęła skarpetki a ja jej zapytałam, kto jej ściągnął - od razu powiedziała tata tata - tak że oszust mały jeszcze go wkopał
I strasznie nam się chce śmiać, jak coś gada po swojemu takim chrypiącym gardłowym głosem - super to wygląda
Nocki się nam minimalnie poprawiły, ale za to jedzenie zepsuło... Jak wcześniej jadła zupki czy kaszki bez problemu, tak teraz po dwóch łyżeczkach jest nie i koniec. Oby jej to szybko przeszło...
Aaaa i ostatnio skubaniec mały na trzy schody mi wszedł! Prawie zawału dostałam jak to zobaczyłam, a ona sobie spokojnie (już przy mojej asekuracji) z nich zeszła
I jeszcze się na tyle wycwaniła, że jak chce cyca to mi bluzkę naciąga, próbuje odsłonić stanik i liże po dekolcie, więc zagłodzić się nie da
To by było chyba ba tyle, tak więc miłego dnia