cze baby!
jednak napisanie postu graniczy z cudem, można 2 dni jeden pisać a i tak nie znajdę czasu na wysłanie...w głowę zachodzę jak to robicie????
nie mówiąc o obiadach, sprzątaniu, itp, itd. Ja ;ledwie siebie obrabiam, znaczy ogolę tu i owdzie, ale poza tym nic! na szczęście mąż mnie zapisał na manikury i pedikury, zatem w sobotę luz 3 godzinny i same boskości!
nie wiem tylko jak sobie sami poradzą z nocnikiem...bo tego to tata jeszcze nie robił...w znaczeniu, ze sadzanie na, nie że kupsztala nie robił. Się pogubiłam w zeznaniach
Agagsm - ano wróciłam, w Bydgoszczy jestem teraz kurą domową. Kilka plusów jest, kilka minusów też. Nie zawahałabym się, gdyby mąż powiedział, że od września jedziemy na 2 lata gdzieś tam.
Apropos umiejętności dzieciowych, to Laurcia wstaje na kolana najwyżej, na stopy probuje, ale zaraz się wali - więc jeszcze trochę
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
ale mamy zęby 2! wyszły jeden po drugim i widzę że cała lewa strona dziąseł gotowa do wyrżnięcie = oczekuję zatem zarąbistych nocek. Muszę dokupić camillię....
Kaczuszka - ja suszarki nie mam, ale mogę polecić husteczki cudne, które się po 1 sztuce wrzuca do bębna na czas suszenia. Wiele osob w Belgii to miało. Jak to obłednie pachnie!!!! wszystkie ubrania i polki i szafy! u nas odpowiednikiem jest Coccolino. Ale tylko husteczki, nie płyny żadne. Sobie kupiłam i między ubrania wsadziłam
Blanka - jak rany...zdrowiejcie tam!!!!
Fifka - jak Adrian? dajecie radę?
Dona - o, ja chyba nie wytrzymam zgrzytania, dla mnie to dźwięk nie do przejścia....tak samo jak palcem po szybie , brrrrrrrrrrrrr
kurde, potem dokończę, bo pobudka nastPIŁA