Hej hej!
U mnie dużo się dzieje... chodzę jakaś nie w sosie to i forum omijam :-( Mąż stara się być "dobry" ale ja mam w sobie taki brak zaufania do niego i taką ranę na sercu że nie mogę nawet go przytulić bez uczucia wściekłości :-(
Z Konradem zaraz na EEG idziemy (we środę) i powinno się co nieco wyjaśnić. Poza tym strasznie ten tydzień płakał chodząc do przedszkola :-( nie odstępuję mnie na krok, ciągle wiszczy...mam wrażenie ze jego prolem się pogłębił ale i zaraz zmalał - zaczął mówić... składa nawet 2 wyrazy sam z siebie nie powtarzając jak papużka! Jest jest i radość i trach zarazem....
Adrian już PRAWIE raczkuję! Przemieszcza się z miejsca na miejsce za np. zabawkami ale jeszcze mu troszkę brakuję do wycieczek po domu - daje mu jeszcze kilka dni! Wstaje przy wszystkim ale nie sądzę zeby niedługo poszedł bo jest jeszcze bardzo wywrotny...
Marika zazdroszczę raczkowania po domu normalnie! Już z utęsknieniem raczka mojego wygladam!
A co do Alergii to mi Adriana wysypało na buzi....nie wiem od czego ale daje zyrtec (
Nisiao nam właśnie pediatra pozwoliła zyrtek po 6 kropli dziennie)i na razie nie widze poprawy... nie ma tego dużo no ale na coś zareagował. Na diecie bezmlecznej ciągle jesteśmy...
Vinga świetna robota!! Czy tam jest jakiś "wkład" w tych kocykach? W sensie coś jakiego jak w kołderce? Jaka jest cena bo bym zamówiła chłopakom.
Sylka mój na piersi ale też ma podobne menu. Wcina aż mu się uszy trzęsa a mleko to taka "popitka" miedzy posiłkami.Mleko już mu nie starcza.
Cleo mam nadzieję ze ojtusiowi nic nie będzie... Adrian też mi kiedyś spadł - dawno temu... i od tamtej pory zostawiam go tylko na ziemi bo " do góry nie poleci" :-)
Kaczuszka mój zjada cały słoiczek a nawet więcej. Ciężko mi ocenić bo ja sama gotuję... ale on ogólnie dużo je...
Monika nie zazdroszczę... ja też zaraz na studia idę ale pracę dopiero za rok zaczynam.
A jeszcze co do wagi. Adrian BARDZO ruszył z kopyta... w sierpniu przybrał aż KILOGRAM!
Waży teraz ponad 8700g :-) Apetyt mu BARDZO dopisuję...