Witajcie Dziewczyny!
kasia pięknie wyglądaliście, ale Ci zazdroszczę imprezki, eh, chcialabym się zabawić troszkę byliśmy tydzień temu na poprawinach z małym, ale to tylko 3 godzinki, więc szału nie było ;-)
Fifka dużo zdrówka dla Was! pewnie się wszyscy męczycie, ale Ty jakoś ogarnąć musisz dzieciaczki, a tu jeszcze Ciebie też złapało, biedna :-( i super, że chłopcy tak razem potrafią się już bawić, będę mieli już zawsze towarzystwo brata :-)
Inomama przytulam mocno!
sylka super, że chrzciny udane, śliczna z Was rodzinka!
akuku trzymam kciuki za ćwiczenia ! dajesz radę :-)
ja dziś mam jakiś kryzys, tzn mały też marudny był, ale jakoś tak... chciałabym gdzieś wyjść, czy coś, ogólnie naprawdę nie mogę narzekać na synusia, bo kochany jest bardzo, zakochana jestem w nim strasznie, ale czasem jestem po prostu zmęczona, mąż bardzo mi pomaga, bo jak wraca z pracy to zaraz się nim zajmuje, bierze na spacer, wczoraj rano, choć był po nocnym graniu też go wziął żebym odpoczęła, i kolacje uszykuje, wykąpie go, ale ja jakaś taka jakby znudzona monotonią jestem, to już rok odkąd w domu jestem ,bo od września na l4 poszłam, i może dlatego dopada mnie coś, nie powinnam narzekać, wiem, że wiele z Was ma gorzej, a ja tu takie teksty, ale gdzieś musiałam to napisać mam nadzieję, że jutro będzie lepiej
pozdrawiam Was bardzo
kasia pięknie wyglądaliście, ale Ci zazdroszczę imprezki, eh, chcialabym się zabawić troszkę byliśmy tydzień temu na poprawinach z małym, ale to tylko 3 godzinki, więc szału nie było ;-)
Fifka dużo zdrówka dla Was! pewnie się wszyscy męczycie, ale Ty jakoś ogarnąć musisz dzieciaczki, a tu jeszcze Ciebie też złapało, biedna :-( i super, że chłopcy tak razem potrafią się już bawić, będę mieli już zawsze towarzystwo brata :-)
Inomama przytulam mocno!
sylka super, że chrzciny udane, śliczna z Was rodzinka!
akuku trzymam kciuki za ćwiczenia ! dajesz radę :-)
ja dziś mam jakiś kryzys, tzn mały też marudny był, ale jakoś tak... chciałabym gdzieś wyjść, czy coś, ogólnie naprawdę nie mogę narzekać na synusia, bo kochany jest bardzo, zakochana jestem w nim strasznie, ale czasem jestem po prostu zmęczona, mąż bardzo mi pomaga, bo jak wraca z pracy to zaraz się nim zajmuje, bierze na spacer, wczoraj rano, choć był po nocnym graniu też go wziął żebym odpoczęła, i kolacje uszykuje, wykąpie go, ale ja jakaś taka jakby znudzona monotonią jestem, to już rok odkąd w domu jestem ,bo od września na l4 poszłam, i może dlatego dopada mnie coś, nie powinnam narzekać, wiem, że wiele z Was ma gorzej, a ja tu takie teksty, ale gdzieś musiałam to napisać mam nadzieję, że jutro będzie lepiej
pozdrawiam Was bardzo