Hello, bosh jaki upał, wytrzymać nie można. Biedny Szymcio, główka mu się poci.
Postanowiłam, że poobserwuję go jeszcze trochę i podejmę decyzję czy w związku z tymi ruchami rączkami iść do neurologa. Może pójdę do drugiej pediatry z mojej przychodni i zobaczę co ona na to powie. Z tymi stópkami nie wiem sama, jak śpi to ma proste, ale jak coś robi to podwija.
I rozpełzał się jak szalony
Dziś próbował na balkon wyjść i udałoby mu się, gdybym go nie powstrzymała
Dona, i podobnie jak u Ciebie, dupkę podnosi i nóżki prostuje od dziś. Krzyku i pisku przy tym co niemiara, ale tak samo było kilka dni temu jak stawał na czworaka. Serce się kraje jak tak krzyczy, bo wygląda, że cierpi potwornie, ale chce ćwiczyć i płacze jak mu przeszkadzam.
Poza tym strasznie chce się wspinać, jak bawimy się na łóżku czy kanapie i jesteśmy obłożeni z wszystkich stron poduchami/rogalami to misją życia jest wspinanie się na mnie lub M. no i na te "zabezpieczenia"
Marika, ja o zębach nie chcę nawet mówić. U dentysty jestem średnio co dwa tygodnie, robi mi po 2 zęby... Kasa leci a końca nie widać, na nfz niby buahahaha, płać i płacz...
Kasia, ja smoczek odpuściłam już dawno. Ostatnio się śmiałam, że noszę jeszcze etui na smoczek przypięte do torby a nawet nie wiem czy jakiś w nim jest ;-) Teraz nawet nie chce próbować mu podawać, bo chyba bym już nie chciała, żeby polubił. Kciuka nie ssie.