cze!
ale się świat zmienił mi ostatnio
Fajnie
mam co prawda wrażenie, ze od tygodnia nawet cały czas coś mnie boli, jak nie skurcze przed porodem i w trakcie, to skurcze macicy przy karmieniu, zaraz potem bol cycow, taki nie do zniesienia, ze wyję sobie - bo juz nic innego nie pomaga( to też nie w sumie). Muszę poczytać o Waszych przygodach w tym temacie, może coś znajdę co mi pomoże...bo jak nie to chyba czas na kilof i rozwalać będę te kamienie (czyt: cyce)
zabiorę się za opisanie porodu, ale nie wiem kiedy, nie wiem jak księżniczka na to się zapatruje i czy aby jaśnie oświecona pozwoli
Wy też macie bebzuny takie ogromne jeszcze???????????rany!!! ja pytalam lekarza czy aby na pewno jedno dziecko bylo, bo mi się wydaje, ze więcej i że tam jeszcze są!
nosicie pasy poporodowe? bo ja mam, ale się boję jeszcze...
Siva - ostro!!!! ja jestem za tym, ze Twoj czas nastał
czekam na kolejne doniesienia
Juliana - nie jestes dziwna! mnie też to denerwowało, przy Kajtku. Na dzień dobry, odbierając telefon byłam nie miła i gryźć chciałam
Dona - ja pier................................... nawet nie chce sobie wyobrazać tego....ołacia!!!!!!!!!!
Akuku - w szpitalu spalam raczej z Małą, głównie dlatego, ze łózka bardzo wysokie i sił brak na pokonywanie co chwila takiej wysokości. W domu, znaczy wczoraj tylko
, kładłam do łóżeczka, choć mąż zdecydowanie za spaniem razem - musiałam zatem dwojki pilnować i Młodej i Starego
Nisiao - znam ten stan, bo tez sie balam i tez juz chcialam, najgorsze czekanie to - musisz wytrzymać...
Vinga - pragnę zdjecia Wasze! może w innej przeglądarce sprobuj? ja tak mialam...ciesze się bardzo, ze straszy brat jest taki opiekuńczy
Mikołajku Diablicowy - trzymam za Cię kciuki dziecinko cały czas!
dzięki za achy i ochy nad Laurka
jest cudna jak nie wiem! i też, zdjęcie z buziakiem, jest moim ulubionym
choć równie cudne te brzydkie - w tej kategorii wygrywam ja w czapeczce zółtej