reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Hope: żebyś się nie stresowała to ci powiem, ze u mnie ciuszki dla małego schną właśnie (trzecia partia, bo dwie czekają juz na prasowanie), cycniki do karmienia co prawda przyszły wczoraj pocztą, kocyk jest w drodze, ale pościeli właśnie szukam na allegro;) no więc, mi się nie spieszy, bo jakby to delikatnie mówiąc w polu jestem...
Anisen: a co mama ci powiedziała?
dona: moja mówi na taki zestaw II śniadania - "nie jestem głodna", albo "nie lubię tego" :)
 
reklama
Aga zapytałam jej czy jesli mnie połozą 20 na wywołanie to czy na 3 dni przyjedzie do mnie przypilnować dzieci , żeby nie siedziały tyle z teściową. No i powiedziała nie bo nie moze domu zostawic. Mama nie pracuje, w domu tylko siorka 29 lat i ojciec, zero zwierząt, jakiejś gospodarki. Nie proszę jej o pomoc jesli to nie jest absolutnie konieczne. Obiecałam ze dam jej na paliwo jeśli zdecyduje sie na jazdę autem albo na bilety autobusowe. Nie. No to nie będę już jej nigdy prosić. najwyżej zapłacę górę kasy niani i tyle . Przykro mi sie zrobiło
 
Anisen, współczuję Ci takiej mamy... moja za to codziennie dzwoni i pyta, czy coś się dzieje... wszyscy wkoło pytają... chyba się oflaguję jak Inomama z transparentem - JESZCZE NIE!!!
 
Malinka - moja to samo z pretensjami ze skypa nie odbieram jakbym nie miała co innego do robienia tylko przed kompem siedziała non stop ... I te teksty a bo już dzwonię i dzwonię myśleliśmy ze może w szpitalu ... Ale jej zablokowana głowa nie przyjmuje inf. Ze jakbym jechała to dam znać !!!! Jak nie daje to nie rodZe !! No ale nie rozumie, umie tylko w 40tc dziecko płodem nazwać ...
 
mnie tylko znajomi pytają ;)
A co do mojej mamy to ona sie przyzwyczaiła ze ja nie proszę o nic. Musi sie naprawdę zawalić żebym poprosiła o pomoc. Ani raz odkąd Kinga jest na świecie nie musiała jechać zeby mi chorego dziecka przypilnować, ani raz jej nie prosiłam przyjedź już. Kiedy chciała wtedy była, czasem raz na pól roku tylko. I przeznam ze mnie zabolało bo wiem ze do brata i siorki jeździ co chciwila im pomagać a oni mają jeszcze kogoś, bo siorka mieszka z teściami a brat z teściową i z bratem i bratową żony.
No nic. Bywa.

Umiesz liczyć, licz na siebie
 
Pustiszi, moja na szczęście aż tak denerwująca nie jest :) to mnie denerwuje już to dopytywanie się wszystkich wkoło, u męża w pracy jest tak samo...

Anisen, kompletnie nie rozumiem takiego zachowania... tym bardziej, że wiem, że moja gdyby było trzeba od razu wsiadłaby w pociąg i przyjechała (a ma do nas 2 godziny drogi)... myślę, że teściowa podobnie, choć ona miałaby większy problem urwać się z pracy...

ale słuchajcie, od rana mam skurcze, jakieś takie mocniejsze niż wcześniej, chyba zacznę liczyć, a nuż się coś zaczyna... (po tych poprzednich fałszywych alarmach sceptycznie nastawiona jestem...) i może pod prysznic pójdę...
 
Ostatnia edycja:
Anisen: no w takiej sytuacji, jak mama" taka uczynna i pomocna" to rzeczywiście bez sensu się prosić, ale nieprzyjemnie...
malinka: trzymamy zatem kciuki żeby tym razem to było to!
elama: urodzą to się odezwą :-p


ja mam z kolei inny dylemat z moja mamą i się gryzę co z tym fantem zrobić. My kolejny raz chcemy, żeby co najmniej pierwszy tydzień z dzidziusiem był tylko dla nas - bez żadnych odwiedzin - ja, mąż, córa i synek. A moja mama tego nie rozumie... przy pierwszym się śmiertelnie obraziła, jakieś teksty przez rok po porodzie nam serwowała pt. że zabraniamy jej wnuczką się cieszyć, itp. foch na całego był... pomijam, ze jak to ja pomocy nie potrzebuję... przyjechała na bodajże 5 dni jak mała miała 2 tygodnie i taka sfochowana była, a mnie jej obecność męczyła maksymalnie i tylko odliczałam kiedy pojedzie - ryczałam przy karmieniu, bo bolało, musiałam chodzić ubrana, a tak sobie latałam w staniku i majtach susząc krocze...no umęczyłam się jej obecnością bardziej niż wszystkim innym, włącznie z porodem. Ja i moja mama to dwie inne bajki i 41 lat przepaści, bo tyle miała jak mnie urodziła i nie jestem z nią związana ani emocjonalnie ani w ogóle, ale nie chcę jej urazić i tej schizy, która potem była po moim pierwszym porodzie... nie bardzo chcę żeby przyjeżdżała, a już na pewno nie ma 5 dni i nie wiem jak mam to wszystko powiedzieć tudzież zrobić....
Może na jedną noc niech przyjedzie i pojedzie? Córa ma przedstawienie dla dziadków 31 stycznia i bardzo chce, żeby babcia przyjechała, to myślałam, ze kupię jej bilet 30 i 31 powrotny, ale już wiem, po prostu to wiem, że się obrazi, bo ona liczy, że mi pomoże przy dzieciach, a ja jej pomocy nie chcę i nie potrzebuję...

I naprawdę nie wiem jak jej to powiedzieć, co by jej nie urazić, bo nie raz mi przy córze pomagała, jak chora, a my do pracy musieliśmy iść. I nie chce jej robić przykrości, ale naprawdę nie chcę żeby u nas siedziała skoro całe 3 tygodnie po porodzie mój maż będzie z nami non stop i nie potrzebuję żadnej innej pomocy.

Ma ktoś jakąś dobrą radę dla mnie? :eek:
Mój mąż to mówi, ze mam olać i się nie przejmować, ale ja tak nie umiem....ehh
 
agagsm
no własnie,na początku jest potrzebny spokój tym bardziej,że mąż będzie przy Tobie i masz ta pomoc.Zdaje się ,że jak mama ma takie podejście to być może i tum razem nie obedzie sie bez pretensji.

Dla mnie sytuacja jest nowa,wszystko będzie nowe i przeraża mnie,że jak tak będą pryjeżdzac do nas zaraz po porodzie to sie wykoncze,tym bardziej że my mamy tylko jeden pokoj i będzie zero intymności,tu karmienie itp,mam nadzieję,że rodzice wykażą się zrozumieniem w tej sprawie.Tak samo nie chcialabym odwiedzin od nich w szpitalu,kobieta wtedy jest zmeczona,wiadomo jak jest a tu juz odwiedziny,zdjęcia....ehhh
Moja mama na ban bedzie robic fochy,bo tak robil zawsze i w ej sytuacji będzie tak samo.

Doprowadza mnie do nerwow jak sieje panikie,pisze jej że slabo sie czuje a ona wczyna alarm ,że ja rodze!!!!!dzwoni zaraz sisotra do mnie do męża,czy ja rodze!!!przecież jak będę rodzić to damy znać..

No widze ,że kolejne mamy rozpakowane,ale super i tak sprawnie ten poród przebiegł.też bym chciala,ale z drugiej strony jak mam dostac ten antybiotyk na gbs to lepiej jk te 4 godziny zadziala.
 
reklama
Agagsm...no to masz rzeczywiście problem...Ja w sumie też,bo jak drzwi zamykamy a mama akurat przyjdzie to nie zadzwni dzwonkiem,czy zapuka,tylko jest zafochana że klamke pocałaowała:wściekła/y:i też nie wytłumaczysz jej żeby np nie przychodzić do małego dziecka,typ który wie najlepiej,ale z drugiej strony zawsze możemy na nią liczyć i bardzo nam pomaga...A Ty chyba nie masz wyjścia-trudno- najwyzej się obrazi...no bo co zrobisz?A może męża poproś zeby jej to powiedział?;-)




jaka miła niespodzianka na koniec ciąży mnie dziś spotkała:szok::-)
Stoję ja sobie w stokrotce za mięskiem-kolejka jak ta lala(same mohery) więc ustawiłam się grzecznie za wszystkimi...A tu buch podchodzi do mnie pani ekspedientka i pyta co mi trzeba:szok: na co moher z przodu że to jej teraz kolej, a ekspedientka że nie, ta pani jest w ciąży i jej kolejka nie obowiązuje:szok::-)-ich mina-bezcenna:-D w szoku jestem pierwszy raz ktoś z obsługi w jakim kolwiek sklepie zauważył mój stan,aż mi się chce napisac do kierownictwa sklepu z pochwałą dla tej pani za jej postawę:-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry