Kiedyś przed porodem pisałam Wam, że znajomy nam zabrał hafciarkę i już nie będzie jej wypożyczał, a i sam zaczyna szyć podobne rzeczy. No i stanęliśmy z Mariuszem przed ważną decyzją - kupować drogie urządzenie i próbować swoich sił dalej, czy nie kupować i zapomnieć o rozwijaniu jakiś tam swoich planów, marzeń. No i zdecydowaliśmy - kupiliśmy. Ryzykowna decyzja, ale kurcze! Nie można cały czas tak zachowawczo. Tak naprawdę bez tej hafciarki nie ma możliwości dodatkowego - ważnego dla nas - zarobku. No i mamy nadzieję, że zakup tego sprzętu zmobilizuje nad do intensywniejszej pracy. Sprzęt nie taki dobry jak tamten za 12 000 zł, ale 4 600 to dla nas i tak... no majątek
Trzymajcie proszę kciuki za dalsze powodzenie
W środę będzie już u nas sprzęt aaaa!!!! I nie jesteśmy już od nikogo zależni
Kajtuli się tak ulewa, że ojej!
Dona - Kajtula ma te krwiaki na główce, takie dwa duże rogi, widoczne. To krwiaki podokostnowe czy jakoś tak. Chyba bym też chciała mieć kontrolę co miesiąc, dla własnego spokoju. W ciągu 6 miesięcy jak się nie wchłonie mamy zalecaną przez Instytut wizytę u chirurga, jednak pani pediatra powiedziała, że pierwsze słyszy, żeby w przypadku krwiaka zgłaszać się na konsultację do chirurga. Małpa. Przy następnej wizycie wywalczę skierowanie.
Antinetka - Tobie to wyspania się życzę i słodkich snów!
Nisiao - w moim przypadku też kontakt z własnym synem to pierwszy w ogóle kontakt z tak małym dzieckiem
Pustiszi - powiedziałam o tym Mariuszowi, chciał zareagować i swoją mamę "ustawić", ale poprosiłam, żeby tego nie robił, bo mama prosiła mnie o "dyskrecję". Takam dyskretna ;/
Justyna - kurde, ani ja ani Mariusz nie pamiętamy czy dawali. Wiem, że czymś psikała krocze, ale czy to dezynfekcja czy znieczulenie? Nie wiem. I nie pamiętamy, ale chyba jakiś zastrzyk był. Ale mogę kłamać i ręki sobie nie dam uciąć! Przy partych znieczulenie było, chwilę przed dostałam i parcie było dobre, tylko skurcze miałam zdecydowanie zbyt krótkie i nie była to wina znieczulenia, bo od początku tak miałam niefajnie.