reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2014 :)

Marika no nie wiem, ma nadzieje ze to sie wkoncu skonczy bo juz byc cos zjadla normalnego

Nisiao ja nie odczułam pod wzgledem jedzeniowym świąt, bo wlasnie nie moglam sobie ze wzgl na te watrobe pozwolic ani na smażone, ani na ciężkostrawne, ani na piernikowe, ani śmietanowe, praktycznie nic z potraw światecznych nie jadlam, skonczylo sie na lekkim barszczu z makaronem zamiast uszek, na rybkie na parze i pierogach z serem ale bez cebuli i pieprzu. kiepsko z tym jedzeniem, a jak zjadlam sernika to wlasnie dostalam ataku wymiotnego i bolowego.

cholera nie wiem czy to normalne ale Antek ma kilka a nawet kilkanaście razy dziennie czkawkę. czyżby jego uklad pokrmowy byl jeszcze nie do konca wykształcony i dlatego tak raguje. mialyście kiedys takie zjawisko u waszych dzieci? zaczyna mnie to martwic.

co do karmienia tez nie mialam siary w trakcie ciąży a teraz jak tylko wiecej wypije to musze odciagac bo mam tyle pokarmu

katherinne biedaczko, oby ten lek pomóg

blue kazali mi stosowac diete lekkostrawna, swedzenie mi przeszlo od razu ale wyniki watrobowe byly mocno podwyzszone ale po malutku spadaly. Blue co do córki to trudno diagnozować na odległość nie widząc dziecka, ale jeżeli słuch ma ok a piszesz ze reaguje na to co mowisz wiec zakładam ze rozumie co mówisz, jezeli w budowie anatomicznej jamy ustnej nie ma jakichs zaburzeń to nie piwinnas sie na razie przejmować, dzieci mówia w różnym wieku, ale oczywiście dobrze ze sie tym interesujesz, na poczatek proponuje nie wyreczac córki w mówieniu, jezeli czegos chce to nie wyprzedzaj jej myśli niech sama nazwie rzeczy po imieniu i sprobuje powiedziec czego na prawde chce, nawet pojedyncze wyrazy sa tu ważne, po drugie sa rózne ksiazeczki dźwiękonaśladowcze do czytania i one tez fajnie sie sprawdzaja w stos do dzieci ktore pozniej zaczynaja zabawe słowem. sa rownież programy komputerowe dla dzieci afatycznych (to dzeici ktore maja problem z mowieniem ale o podlozu neurologicznych) ktore tez mozna stosowac do dzieci zdrowych. ale na twoim miejscu bym sie nie martwila na zapas bo mala na pewno sie rozgada
 
reklama
Moja mama też się nabawila hemoroidów w ciąży i po czasie tak jej sięe to wszystko pogorszyło ze potrafiły pękać same z siebie i się nagle.zalewala krwią, wiec poszła na zabieg w końcu. Takie gumki jej zakładali, zeby te hemoroidy odpadły. Pamiętam, że strasznie ja to bolało i nawet ketonal średnio pomagał, dlatego mnie taki zabieg przeraza i jestem zła, ze mi się też zrobiły :( Coś te nasze organizmy są nieprzystosowane do ciąży, mam wrażenie.

Mam nadzieje, ze po porodzie sn nie popekam nie wiadomo jak i ze w miarę szybko dojdę do siebie. Muszę tak zakładać, bo inaczej bym zwariowała. Zakładam też, ze problemy mojej mamy z karmieniem wynikały z błędnej technikii ze mi się uda. Chyba za tamtych czasów szybko się kobiety poddawały i przechodziły na butle bez większej walki, nie? Powalczymy. Najwy,ej będę Wam się wyplakiwac w rękaw.

Mam dzisiaj troche stresa. T,n.staram się nie martwic na zapas, ale kolacze mi się znak zapytania pod kopułką. Otoz spotkałam się dzisiaj z koleżanka, obsciskalysmy się, obcalowalysmy, siedziałyśmy razem i dopiero po czasie zaczęła mi opowiadać, ze złapała opryszczkę pierwszy raz w życiu, ze w święta czuła się przez to koszmarnie, miala gorączkę, powiększone węzły chłonne, cale dziąsła zajęte opryszczka, jeść nie mogła, przy ustach też jej wyskoczyło, ze teraz jest lepiej i daje się to przykryć makijażem. A mi się słabo zrobiło, bo ja nigdy opryszczki nie mialam a pierwsze zakażenie opryszczka w ciąży jest bardzo niebezpieczne dla płodu i noworodka. Świetny pomysl, ze mnie tak obcalowala. Trochę się boje, czy mnie nie zaraziła, bo podobno bardzo łatwo się to lapie. Popedzilam do łazienki i cala buzie i ręce wyszorowalam mydłem, choć nie wiem, czy to.cokolwiek da. Obym jednak tego wirusa nie złapała... Mam nadzieje, ze jednak będę miala troche szczęścia i nic się nie stanie.
 
No, ksiądz był, obiad zjadł, poświęcił (mnie dwa razy :-)) i poszedł - no i z głowy :-)

Co do budzenia i nie budzenia męża to u mnie Łukasz nie miał lekko, bo wstawał w nocy na każde karmienie :tak: Ponieważ ja mam płaskie brodawki i Mikołaj w ogole nie łapał piersi to szybko zrezygnowałam z karmienia bezpośrednio z piersi tylko ściągałam laktatorem i podawałam z butli. Tzn Łukasz podawał, bo ja w tym czasie ściągałam mleko na następny raz. Więc można powiedzieć, że mój chłop też wykarmił dziecko :-) Po czym wstawał o 6-tej rano do pracy :-D
Wtedy nie miałam wyrzutów sumienia, więc teraz myślę, że też nie będę mieć. Chociaż teraz to mam nadzieję, że jednak uda mi się karmić bezpośrednio z cyca :-)
Przy opiece nad dzieckiem go nie oszczędzam, ale rodzić z nim nie chcę. I w ogole z nikim. Mam siostrę położną (teraz jest położną środowiskową) więc teoretycznie mogłabym z nią rodzić - ale nie chcę, wolę sama. Zresztą ja na porodówce to jak Dr Jekyll i Mr Hyde - wolę być wtedy sama :-D Po porodzie poprawię tylko makijaż i mogą mnie odwiedzać :-D



Vinga, u mnie też mały ma plecki z lewej, nożki z prawej strony:-), ale o główce to ginka nic mi nie mówiła. Zobaczy się w trakcie :)

Jeeeesu już bym mogła urodzić no, jakoś zaczęła mi się okropnie dłużyć ta ciąża:baffled:. Niewygodnie mi jest w każdej pozycji, ani siedzieć, ani leżeć, ani stać :baffled: Celibat mam na własne życzenie, bo mi się zwyczajnie nie chce ....



Kilka dni temu, tzn przed świętami moja koleżanka urodziła drugie dziecko. Mąż ją wiózł do szpitala i mało brakowało a urodziłaby w samochodzie. Poszło tak szybko, że urodziła w szpitalu na noszach, bo jej nie donieśli na porodówkę :tak:Tylko porozrywało ją okrutnie...


Bluelovi
, tym nie mówieniem to się nie przejmuj, niektóre dzieci wcześniej mówią inne później. Mojej siostry syn zaczął mówić dopiero w wieku 2,5 roki - pojedyncze wyrazy, wcześniej to mówił tylko yyyy yyyy :) i palcem pokazywał o co mu chodzi. Mikołaj jeszcze jak był w czterolatkach to miał kolegę który mówił tylko najprostsze wyrazy: tak, nie , daj i tyle, a teraz to najbardziej rozgadane dziecko w jego grupie :-)

katherinne, opryszczka to chyba najbardziej niebezpieczna w I i II trymestrze - tzn. tak mi się wydaje. A swoją drogą to koleżanka niezłe wyczucie czasu ma - najpierw wycałowała a później mówi o opryszczce...
 
Justynaj ja tez mam mopa z viledg takiego plaskiego..nie lubie tych sznurkowym..fajnie sciaga I nie rozmazuje.

Marika, blue , jusynaj no musialam poodkurzac bo juz kleby kurzu lataly, a u dzieci na pulkach mozna bylo palcem rysowac.. maja ciemne te puleczki takie na calej scianie kwadratowe pulki. Fajne sa bo wszystkie zabawki poukladane ale troche zabawy ze sprzatniem tego jest.. a w wiekszosci stoja duze zabawki ktorych do pudelek sie ochowac nie da.
A ze moje dzieci maja multum tych zabawek to juz inna inszosc ..hehe
A wiecie ak sie odkurza wszystkie konty I listwy podlogowe to troche czasu to zajmuje.
Jutro podlogi pomyje bo zapewne odkurzajac troche kurzu sie unioslo wiec jutro na mokro zetre I bedzie dobrze.

Mam jakas potrzebe trzymania pozadku w domu...wkurza mnie latajacy kurz a u mnie szybko sie zbiera.

Mam od wczoraj bole okresowe wiec moze juz blizej niz dalej. Ale czop nie odszedl wiec pewnie jeszcze sobie troche pochodze... te ostatnie dni koedy czlowiek wie ze juz moze sie dzidzius urodzic a sie nie rodzi sa najgorsze.
Zazdroszcze troszke tym co nie musza czekac tylko sie zaczyna.. aczkolwiek byleby byl to bezpieczny termin.

A sily czy ja mam nie wiem... robie bo widze ze trzeba zrobic... a co najlepsze moa mama siedzi przed kompem ja wzielam odkurzacz to mama wziela I wytarla stol I barek...ale juz to co na barku nie poukladala... no I usiadla spowrotem do kompa...
Jak wczoraj prasowalam to mowie do m ze powinien mi zabrac zelazko(tak w zartach) a on ze ta reke ma chora..a a ze wiem..a moja mama ale ty I tsk bys nie dala nikomu poprasowac..I chyba ma racje bo ja ti nawet pranie wieszam wg swojego systemu I jak mi mama pomaga to ja sie wkurzam ze chce inazej albo poprawiam. Wiec tu chyba nie tyle ze mi nikt pomoc nie chce tylko oni wiedza ze ja to I tak poprawie.. nie latwo byc pedantem..tzn jak juz cos robie to pedantycznie..bo tej pedantyznosci w domu nie wiadac jakos. Za male mieszkanie mamy I wszystko tak nawalone ze chocbym chciala to nie da sie utrzymac takiego pozadku jakbym chciala.
 
Dona mój też kilka razy dziennie ma czkawkę... tak jak piszesz, to niedojrzały układ pokarmowy i to nic niepokojącego.


Heh... Adrian i Konrad nawet mi spokojnie posiedzieć i odpisać nie dają... teraz Adriana bujam jedną ręką - a niby jestem przeciwna bujaniu... i przyklejam naklejki z Konradem... masakra... już widzę dlaczego się mowi że pierwszy rok jest najcięższy przy dwójce dzieci z małą różnicą wieku....
 
Katerinna kolezanka troszke nieodpowiedzialna bo powinna cie uprzedzic i nie calowac, mam nadzieje ze sie nie zarazilas, ja nigdy nie mialam opryszczki wiec za duzo nie pomoge

Fifka nie tylko mala roznica wieku jest utrudnieniem, bo moja niby 3 latka i bardzo duzo rozumie, a tez karmie Antka a druga reka lepie z ciastoliny pierozki i inne rzeczy, albo jednoczesnie czytam czy koloruje. no ale takie uroki. tobie pewno trudniej bo moja jednka juz da sobie pewne rzeczy przegadac. trzymam kciuki za te ciężkie początki:)
 
Dona no ale 3 lata to też jeszcze małe dziecko... czasem mam czasu aż za dużo... ale jak oboję się uruchomią - tak jak teraz- to oszaleć można... ja nie wiem co to będzie jak mąż zaraz do pracy pójdzie... Dodatkowo te nie mówienie Konrada nam utrudnia "współpracę" :no: zaczyna mówić i przestaje... zaczyna i znowu potem nic... nie wiem dlaczego on tak robi... jak go nie rozumiemy to krzyczy i się denerwuję... jak człowiek słucha tego jęczenia to aż się w nim gotuję...


dobra.. ide do tych moich "sreberek"... szybciej ich spac położyć...
 
A ja tak podczytuje was od wczoraj i nie mam sily nic pisac :/ jakies takie przesilenie mam w nastroju w ciezkosci brak mi sil na wszystko :( jutro mam termin na 13 w szpitalu moze obejrze porodowke, wiem ze bede sama bo maz powiedzial ze absolutnie opcji nie ma ze bedzie przy mnie smutno :( ... I wogole jakos tak...
 
Mialam jeszcze napisac..

Blue nie martw sie mowa corci a dopiero 1.5 roku moj Alex wlansie wtedy dopiero cos zaczynal..pamietam ze jak Viki zie urodzil... to Alex na dzidzia mowil ciuta I tak tylko pojedynczymi wyrazami...
Ale ja cwiczylam go w taki sposob ze np. Jak chcial pic I okazywal kubek to ja mowilam ze ma powiedziec..mamo.prosze.daj.mi.pic... po jednym slowku ...na poczatku wychodzilo mardziej pleplanie wogle nie podobne do tego co ja mowilam..ale chwalilm go I mowilam prosze bardzo.. I tak bylo ze wszystkim. Jak chcial autko, jesc, pic itd.
Bylo to dosc meczace ale barziej dla mnie niz dla niego. Z vikim tez tak cwiczylam ale on ma do traz problem z wymowa... tzn. Alex tez ż sz cz r to roznie wymawia ale ma bogate slownictwo I ogolnie tego nie slychac a ze w angielskim nie ma problemu to go nie mecze..ale Viki np. Zamiast pokaz mowi okaz... I czesto jak cos mowi jakies zdanie to kompletnie zrozumiec go nie moge... tak wiec musze mu poswiecic codziennie troche czasu na powtarzanie wyrazow.. widze ze mu latwiej mowic o angielsku bo coraz wiecej mowi w domu wlasnie po angielksu. ..

Co do hemoroidow to nie mialam ale wierze ze nieprzyjemne to ...

Cos jeszcze mialam pisac ale nie pamietam.

Co do spania z m w pokoju I niemowlakiem to u nas nawet nie ma innej opcji moj m ma slaby sen I wszystko slyszy...ale w salonie naeet nie ma miejsca na lozeczko a ja tez musze jakos spac... jak maluch bedzie mial kolki to I tak bede chodzic z maluszkiem po salonie bo w sypialni miejsca brak calkowicie. Jakos dal rade z 2 teraz tez da.

Kathrine to faktycznie kolezanka z ta opryszczka sie nie popisala rozumem ehh... mam nadzieje ze sie nie zarazilas.

Delewarre ojj to faktycznie szybko kolezanka urodzila...ja tez tak mialam ale nie popekalam na szczescie...

Dona moj Alex jak sie urodzil I w brzuchu zreszta tez mial baardzo czesto czkawke . Z czasem minelo. Mysle ze nie ma sie czym martwic. Ale zawsze mozesz zapytac lekarza w razie czego.
 
reklama
Fifka..hehe ja pamietam jak z cycem na wierzchu w trakcie karmienia bieglam do Alexa bo akurat wparl na jakis dziwny pomysl albo sie gdzies uderzyl itd... pozniej juz robilam tak ze zamykalam sie u Alexa w pokoju siadalam na bujanym krzesle karmilam I albo spiewalam Alexowi ..albo siadalam na podlodze I wlansie wieze z klockow czy cus..
Bylo ciezko ale teraz juz nawet jakos tego nie pamietam. Z tym ze ja tydzien po orodzie Victorka zostalam sama, Viki byl placzacym dzieckiem wiecznie na rekach..musialam pakowac caly dom I wysprzatac bo m pracowal... wszystko bylo na mojej glowie... pozniej jak juz sie ustabilizowalo dostalam depresji..wiec teraz bede bardziej myslec o sobie I o zmeczeniu...nie wszytko za wszeka cene. Ale ja eraz ma o tyle latwiej ze m w domu puki co. Alex I Viki w szkole I przedszkolu do 14.30... zanim ich odbiore I worce bedzie o 15 a o 19 sa w lozkach...a wiadomo obiad, prca domowa ..chwila I do lozek. Bede miala zas by skupic sie na malenstwie. Choc ja mowie ze ja sie lepiej organizuje jak estem saka niz z kims.
 
Do góry