Gratuluję dziewczynom grudniowych synków - jak już mówiłam 28 grudnia to cudna data i dla mnie magiczna, bo właśnie wtedy urodziłam swoją księżniczkę
dokładnie o 16:35 - 4 lata temu cieszyłam się swoim szczęściem i ulgą po bólach partych, bo tych wcześniejszych niewiele miałam bo znieczulenie wzięłam
matko kiedy to zleciało...
z tej okazji dziś spakowałam torbę do szpitala - swoją i juniora, jeszcze trzecią muszę dla Michaliny, bo w razie co to jedzie do znajomych i najlepszej koleżanki - tam nawet nie zauważy, ze nas nie ma
Anisen: moja 4-latka waży jakieś kilo więcej niż twoja córa i to przy wzroście ok. 110cm (bynajmniej taką rozmiarówkę nosi teraz) a jakoś na wychudzoną nie wygląda bardzo - jest po prostu szczupła, ale nie mega chuda. I ona niestety też z tych co z jedzeniem trzeba za nią biegać, bo sama to niewiele zje... czasem nie wiem które dzieci lepsze - te co trzeba im odejmować od ust czy te co trzeba je gonić z jedzeniem
Blue: takie skurcze bolesne to wykańczające, tym bardziej jak się nic nie rozwija i tylko nastraszą
ale jeszcze chwila moment i będziemy wszystkie rodzić po kolei.
nisiao: ja mam gbs dodatni - moja gin powiedziała, że mniej niż 1% dzieci się zaraża tym, wiec szansa naprawdę znikoma na jakieś powikłania dla dziecka... ja się tylko boję, bo ty rodzisz pierwsze, więc zdążą ci podać antybiotyk, a mi gin mówi, że drugi poród trwa o połowę krócej, więc mój powinien w 4h się skończyć od momentu jak się zacznie (pierwszy trwał 8h z czego w szpitalu urodziłam po 4h odkąd przyjechałam), a podany antybiotyk na gbs działa w pełni dopiero po 4h - więc ja musze jechać jak tylko zacznę rodzić - a jak mi tym razem wody nie odejdą tylko się od skurczy zacznie to czort wie czy to poród czy nie - i tego się boję...
dona: u nas ze spaniem podobnie - mamy jedną tak ok. 20 metrowy spokój i połowa to nasza sypialnia, a druga połowa to pokój córy - ma swoje łóżko, ale kiedy chce to może do naszego przyjść i spac z nami, bo spokojnei się wszyscy wyśpimy na wdużym łożu. A koło łóżka naszego mamy rozłożone szczebelkowe dla juniora, więc będziemy we czworo spać w jednym pokoju - mój m. ma sen, ze bomba atomowa go nie obudzi, a Miśka przyzwyczajona - nawet jak budziki dzwonią 4 razy to nic jej nie budzi i nie rusza, więc wątpię żeby niemowlak ją budził - sen ma po tatusiu - może tak 12h ciurkiem i nic jej nie obudzi...
a co do spania wspólnego to ja jestem akurat za - nigdy nie miałam problemu, że dziecko nie chce spać w swoim łóżku czy histerie robi, a jako niemowlak spała z nami b. często i do teraz kiedy chce to może u nas spać - a zauważyłam, ze ma różne fazy i czasem ma potrzebę naszej bliskości i wtedy chce z nami - parę dni i jej mija - generalnie nam dzieci nie przeszkadzają ani w pokoju ani w spaniu w jednym łóżku, bo mój mąż śpi jak zabity, a ja i tak budzę się na każe chrypnięcie czy jęknięcie córy i tak odkąd się urodziła i mimo to się wysypiam...
Fifka: niezły zbieg okoliczności. Sto lat dla Adrianka - ale ten miesiąc zleciał...ehh
A co do dzieci zimowych, to widzę, że my tak obie mamy te zimowe
mówię, ze przy trzecim rodzę na wiosnę - już zimą nie chce ;P a przyjdzie co do czego to pewnie znowu mnie zima zastanie heheh
marika: tym razem będziesz miała przecież CC więc nie będzie traumy!
Ania: fajnie, że juz w domku! raz dwa i zobaczysz jak szybko córcia ciałka nabierze