Bandyta ja to nawet na szkole rodzenia nie bylam ani razu, mieszkamy w uk, tu sa inne zasady w ochodzeniu sie z nimowlakiem, a ja musialam sama sie uczyc metoda prob i bledow... z tymm ze chyba bledow malo bylo.. jakos instynkt mi podpowiadal.. moj m myl dzieci bo facet silniejsza reke ma, ja smarowalam bo on. NIe lubi mazidel... wiec jak w tym ci mariusz pomoze to spoko, bo przeciez karmic Ty bedziesz...a jak beda kolki (oby nie) to na zmiane nosic bedziecie w roznych pozycjach, babcia do tego nie potrzebna bo dziecko i tak najbardziej uspokoi sie przy Tobie..ja np. Do kolyski wkladalam moja koszulke i na tym kladlam Vikiego bo czul moj zapach i spal spokojniej. Jakos nikt mi tego nie mowil ale widzialam ze uspokajal sie na moich rekach wiec spal na moich uzytych ubraniach, tak zeby byl zapach moj a nie proszku, nie mowie o przepoceniu hehe.
A wy jedyne czego potrzebujecie to spokoju...bo teraz zauszmy ze cie natna czy pekniesz, to ta rana musi oddychac i bedziesz wietrzyc dupke w domu a nie ze ktos ci wchodzi do pokoju... albo beda mowic obudz na karmienie..nie budz itd... sama sie wszystkiego nauczysz. Wiec szczerze zycze Ci zebys urodzila tak zeby odrazu wrocic do domu.
Dona ale fajnie ze masz juz Antosia przy sobie.
Fifka sliczne zdjecie...
Siva mowisz ze cola moze wywolac porod?? Hmm kurcze moze fajtycznie od coli skurcze..hehe choc watpie bo po kompieli wypilam jeszce szklanke a skurcze ustaly hehe.
Dzis na obiad golabeczki, mniam mniam... posprztalam i mi pieknie pachnie w domku... dzieci malowaly farbami i pieczatki robily... ide zajrzec do golabkow bo juz glodna jestem hehe