A teraz witam się ze wszystkimi:-)
Po informacji od Anetki musiałam ochłonąć, nim zaczęłam czytać co u Was. Ciekawa jestem, która pierwsza urodzi. Ona, czy MAMAAGA? Tak, czy siak worek się rozwiązał
Dziś moja psiapsióła potwierdziła, że będzie u nas na Wigilii. Bardzo się cieszę, bo tak rzadko się widuję z nią ostatnio. Tym bardziej, że ma małą córeczkę, a skoro mąż ma robić za Mikołaja, to pewnie ubaw będzie po pachy.Mam tylko nadzieję, że Marcelek grzecznie posiedzi do Nowego Roku w brzuszku, żebym nie musiała gości opuszczać w najmniej oczekiwanym momencie
Milusia ja zawsze się śmieję, że ciąża powinna trwać 8 miesięcy, bo ten ostatni to już tylko na dobicie

W pierwszej ciąży jakoś człapałam, ale Nikusia już mnie umordowała, dlatego domyślam się jak fatalnie się czujesz. Chciałabyś, żeby się troszkę wcześniej poród zaczął, czy jednak nie jesteś jeszcze na to gotowa? Ja ostatnio stwierdziłam, że mimo bólu i tej całej historii z leżeniem, to jednak wolę poród w 2013. Jakoś wolę, żeby Święta minęły i dopiero

W środę mam wizytę, to poproszę ich o zbadanie tej mojej hemoglobiny, bo może faktycznie te zawroty głowy są spowodowane anemią

Dobrze jednak słyszeć, że nie tylko mi się to przytrafia
Aninek biorąc pod uwagę, jak nie wiele nam tutaj potrzeba do szpitala, to chyba nie ma co panikować z tą torbą

Nawet jak się poród zacznie, to w ostateczności złapiesz książkę ciąży w biegu i pojedziesz rodzić;-) Nie no, tak poważnie, to spakuj sobie przede wszystkim wyprawkę dla maluszka w jakąś małą torbę. Ciuszki i pieluszki, żeby F się nie stresował, że nie wie, co brać. Ja dla siebie nie bardzo mam jak teraz torbę pakować, bo szlafrok, czy przybory toaletowe używam na co dzień, więc i tak ich nie spakuję na miesiąc do torby. Zrobiłam jednak listę, taką w razie W, że jakbym musiała nagle pojechać, to mąż będzie wiedział, co mi przywieźć zaraz po porodzie. Wiesz, dokładny opis, co gdzie leży itd. No chyba, że wszystko masz nowe, to można pakować się już. Ja tam nie szaleję i biorę rzeczy, które mam w co dziennym użytku (no może bez sexi piżamek

), bo jak mam w czymś upaprać, to nowego by mi było szkoda
Natal ja uważam, że masz bardzo dobry pomysł z tymi Świętami dla Waszej dwójki. Myśmy z mężem raz zrobili takie Święta i było bardzo fajnie. Ciągle pracowaliśmy i nie było kiedy czegoś pichcić, więc kupiliśmy wszystko gotowe. Było bardzo miło, no i mogliśmy spędzić razem więcej czasu, bo nie musiałam nic robić w kuchni
Indziorko masz dokładnie taka samą sytuację jak ja. Niby mi każą leżeć bezwzględnie, ale ciągle coś muszę załatwiać, więc jak tu leżeć?

Bez sensu to jest. Jeszcze ok, jak czuję się w miarę, kiedy muszę gdzieś iść, ale jak mam gorszy dzień, no to tragedia. Ten tydzień tez mam nie ciekawy. Jutro do JC (urząd pracy), w środę wizyta moja, a w czwartek muszę koniecznie stawić się z Nikusią u lekarza. Jak zatem nie urodzę po tym wszystkim, to będzie git

Dobrze, że chociaż gotowanie i inne prace domowe mi już odpadają. A Ty może poproś swojego, żeby czasem ugotował coś na dwa dni? Wtedy mogłabyś wykorzystać dzień na odpoczynek. No bo tak jechać na kanapkach, czy kupnym żarciu, to bez sensu

I powiem Ci, że mi tez czasem tchu brak, bo mały tak jakoś się układa. Z dziewczynkami tak nie miałam. One zawsze bardzo nisko siedziały, a teraz to aż czasem mówienie mnie męczy
Emilia nie jestem ekspertem, ale małe dzieci często przeżywają ważne wydarzenia właśnie w taki sposób, jak Anders. U mnie Nelcia teraz nie ma tak (wiadomo, już raz była świadkiem pojawienia się rodzeństwa), ale Nika ostatnio właśnie kiepsko sypia, budzi się w nocy, popłakuje....Ja myślę, że tak na nią wpływa temat Marcelka w domu. Tym bardziej, że mąż już poszykował fotelik, ciuszki małego itd i ona nie do końca chyba sobie radzi z tym, że ma ktoś się w domu pojawić. Łudzę się, że jej to minie, jak już się wydarzy, co ma się wydarzyć. Wiadomo, że wtedy pojawi się zazdrość, ale może zrozumie, co znaczy to, że ma się dzidziuś urodzić i emocje u niej będą inne. Tymczasem sporo z nią rozmawiam o Marcelku i tym, co się wydarzy. Nie wiem na ile to do niej dociera, bo ona jest jeszcze mała, ale coś tam na pewno
Gosiu ja prasowałam pieluszki tetrowe dla Nelci i później, jak Nika się urodziła tez chciałam, ale ponieważ ona miała refluks, to nie nadążałam z praniem i ich prasowaniem i odpuściłam. Powiem tak, uprasowane, wiadomo, lepiej wyglądają zaraz po wzięciu czystej, ale jak już pójdzie w ruch, to nie ma żadnej różnicy. Wybór jest Twój. Na początek sobie uprasuj, a później sama zdecydujesz, czy masz na to czas, czy nie

Widzisz, ja jestem 3 raz w ciąży i tak rozbrykanego maluszka w brzuszku jeszcze nie miałam. Chwilami, to mi się płakać w nocy chce, jak nie mogę zasnąć, a już mija 3 rano
Ala skoro masz ochotę na spaghetti bez pomidorów, to może Carbonara? Ja często robię, bo u mnie dzieci uwielbiają. No i dobra alternatywa dla sosu pomidorowego
Mum tu be widzę, że i Ty masz niezłe przejścia z Landlordem. Ja już tutaj swoje przeszłam i powiem Ci tak, że jeśli chodzi o malowanie, czyli tylko odświeżanie ścian, jest to niestety w Twoim zakresie.Chyba, że coś jest nie tak...nie wiem, np. tynk się sypie z sufitu, to wtedy musi to on zrobić. Ja też byłam w szoku, jak nam sąd to powiedział, bo zawsze mi się wydawało, że malowanie to działka Landlorda

Co do lodówki. Nie musisz czekać na naprawę, jeśli on się miga i nie kwapi. Po pisemnej prośbie (może być mail, bylebyś go miała zapisanego), wzywasz kogoś do naprawy, bierzesz rachunek i odliczasz od czynszu. Landlord nie ma prawa pisnąć nawet, jeśli sam tego nie zrobił. Lodówki bym nie odpuściła
Asiorek a może wiesz, co lubi oglądać, lub jakiej muzyki słuchać szwagierka? Wiesz, wtedy dobry film, czy płyta jest ok. Albo uniwersalnie. Jakiś fajny kalendarz na Nowy Rok, taki organizer w ładnej oprawie? Chyba szukałabym coś w tym stylu. Swarowkiego uwielbiam i sama mogłabym mieć wszystko z niego, ale jak ktos wybredny, to nie wiem, czy nie szkoda kasy
Mila mnie często pobolewa brzuch jak na okres, ale jak byłam w szpitalu, to nic z tego sobie nie robili (wiesz, tu nawet nospy nie dają), więc staram się myśleć, że to nic strasznego. Jedyne co, to jak już mocno dokucza, kładę się i leżę. Czasem biorę nospę. Pomaga mi też ciepła kąpiel. Na Twoim miejscu bym była czujna, bo Ty masz gorszą ode mnie sytuację ze skurczami. Jak ból się nasili, to jedź do szpitala sprawdzić to.
Widzę, że Twój mąż też dzielnie się spisuje. Ja swojego podziwiam, że ma firmę na głowie, a jeszcze wozi dzieci do szkoły, sprząta, zakupy robi itd. Mam nadzieję, że po porodzie już go odciążę, bo nie narzeka, ale widzę że jest zmęczony. No i super, że mama przylatuje. Jak długo zostanie? Zawsze to będzie Ci raźniej, zwłaszcza, że człowiek w tym stanie ciągle ma jakieś obawy;-)
Kaju a ja chyba Cię zmartwię. Kaszel na tym etapie nie jest bezpieczny, bo może powodować skurcze. Koniecznie uważaj na siebie i staraj się zwalczać go ile wlezie. Zwłaszcza w Twoim stanie

Szkoda, że tutaj nie robią rutynowo usg przed porodem. Taka nieświadomość jest straszna. Powiem Ci jednak, że mimo iż mi monitorują małego często, to wszystko muszę z nich wyciągać na siłę, bo jedyne co słyszę, to że jest ok
Pozdrawiam Was wszystkiego bardzo cieplutko i życzę miłego popołudnia!