reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2013 :))

Czarni ja na biustonoszu nie zauwazalm plamek siary czy czegos takiego ale wieczorem przed kapiela widze na sutkach bialawy nalot zaschniety co jak potre to sie wykruszy na male kuleczki wiec moze to ta siara :)
Maonka no no szafa wyglada super!
Afja hehe czasem tez mam takie przemyslenia jak to sie zmiesci tam dolem :D
Mum mojej tez czkwaka sie zdarza woczraj 2 razy takie rytmiczne pykanie w srodku. Ja z praniem ze tak powiem jestem jeszcze "w proszku" :D czekam na grudzien
Indziorka idziemy rowno czyli jutro 8 miesiac zaczynamy :D hehe 32tc brzmi juz powaznie trzeba bedzie wnet przemyslec to pakowanie torby juz do szpitala
M@olinka dobrze ze nic sie nie stalo, ale przygoda straszna!
 
reklama
Hej Wam :)

MAMAAGA Dobrze, że w miarę opanowali sytuacje, ale ten lekarz w piątek popisał się swoją wiedzą i umiejętnościami ;/ Spokojnie, już jesteśmy w takim momencie, że dzidzie poza nami też przeżyją :) Ale oby jak najdłużej Czekała w brzuszku na swoją kolej :) Zdrowia i siły:)

Magda Ty to masz przeboje, ale w sumie dobrze, że okazało się to wirusówką :) a teraz odpoczywać, bo jak się już Marcelek sam dopomina tzn że już na prawdę trzeba odpocząć :)

Ada Dobrze, że mój przestał mi dokuczać, bo też pewnie byłby foch :D Jak jest powód, to trzeba pokazać, że coś jednak było nie tak i kropka :)

Czarni ja niby termin mam na drugą połowę stycznia, ale ciuszki ogarnęłam po ostatniej wizycie, przez to, że mnie lekarka spanikowała, że początek stycznia przez te wszystkie sprawy co się dzieją... :)Ale to były tylko ciuszki z mieszkania- teraz czekają mnie ciuszki z domu, których jest cała komoda plus dwa duże wory? Porażka :/

Januarka to chyba przez pogodę, bo ja jak przeważnie nie mam problemów z tym, żeby zasnąć koło północy, to tak teraz dla mnie 21 jest ciemną i głęboką nocą :D

Malinka ale jazda, ja 500 razy sprawdzam, czy oby na pewno wszystko wyłączyłam, zamknęłam i w ogóle:D Nawet jak wychodzę z moim, ale za to często mi się zdarza właśnie jak gotuję, czy piekę coś zapomnieć o tym... na szczęście zazwyczaj mam nad sobą kata który przypilnuje za mnie albo mi przypomni, że coś może się spalić :p Jak robię coś to z kuchni nie wychodzę :) ewentualnie jak wodę postawię do gotowania i jestem pewna, że gwizdek założony jest, to wtedy mogę wyjść :D

Kaja Ja w nocy miałam lepszą akcję... oddychać nie mogłam, aż mój się przestraszył... Po prostu obudziło mnie to, że nie mogłam w ogóle nabrać powietrza, tak jakbym miała od gardła wszystko w dół zaciśnięte... I dopiero po nie wiem jakim czasie udało mi się zaczerpnąć powietrza... strachu było co nie miara... Nie zasnęłam dopóki nie dostałam kilku silnych kopniaków- wygięć :)

caroline stycznióweczki odpoczywają po męczących dniach ;) 22 to najlepsza pora, żeby zasnąć :p

biłka pościel bardzo mi się podoba, tym bardziej, jeśli będzie miała taki żywy kolor jak na zdjęciu ;) Ale masakra Ty masz tyle energii, że brak słów :D Ja się już chyba stara zrobiłam :D

Ja miałam noc z przeżyciami :/ mój nie mógł spać, a z nim wtedy jak z dzieckiem, trzeba tulić, miziać, ściskać i całować :p najgorsze jest to, że jak głaszczę go po głowie to niejednokrotnie ja szybciej zasnę niż on :p No i plus akcja- nie mogę oddychać- mama nadzieję, że to było jednorazowe, bo przerażona byłam strasznie jak w ogóle tchu nie mogłam złapać :/
 
Afja Mi mówią, że zrobią mi terminy w grudniu, jak dam radę to w razie W w styczniu, a później mam sesję przedłużać aż do sesji letniej :D zobaczymy jak to będzie, bo jak w 2014 mają mi chłopa na misję wysyłać to i tak pewnie przerwać będę musiała :/ mówię jakoś przestało mnie to męczyć teraz i masz rację studia nie zając i nie uciekną ;) najwyżej czeka mnie zawrotna kariera w biedrze na kasie ;)

Dtoka ja nie wiem jak się te tygodnie w końcu liczy :D ale torba do szpitala tak myślę, że do połowy grudnia musi być już ze wszystkim ;) Wiesz ja zaczynam deko odpuszczać, ale mój zaczyna panikować za mnie pod tym względem :D a tak w ogóle to mam nadzieję, że się w przyszłym tygodniu dowiem, co lekarz sądzi o moim porodzie :D
 
U nas kaplica....mąż, moja mama walczą od 6 rano. Nelka już nie wymiotuje, ale cień dziecka. Co gorsze Niaka jakaś taka dziwna. Rano ją szarpało, ale nie zwymiotowała...Teraz kolej na mnie i boję się tego jak cholera. Przecież, jak dostanę biegunki, to nawet nic na powstrzymanie nie wezmę....normalnie załamka.A co z wymiotami? Nie spowodują skurczów?

Jeszcze nie spałam. Mąż zaraz wróci, bo musiał jechać na chwilkę do garażu i kładę się, bo jak kolejna noc taka będzie, to muszę coś pospać w dzień. No chyba, że mnie złapie, to.....
no.gif
 
Mamaaga trzymam kciuki za Was, dobrze że trafiłaś w porę do szpitala, chociaż podejście lekarzy to jest po prostu masakra:szok:. Pozdrawiam serdecznie i pisz jak będziesz mogła:tak:


Afja nie przejmuj się prawkiem, to chyba najgorszy i najbardziej upierdliwy egzamin jaki zdawałam(zdałam za 5 razem a najgorszym kierowcą chyba nie byłam);-). 3 lata minęły jak śmigam autkiem. I Tobie się uda:tak:


Magda naprawdę jesteście biedne. Wszystkie paskudztwa Was dopadają.:-( Dużo zdrówka Wam życzę


Januarka trzymam kciuki za wizytę, mam nadzieję że wszystko będzie ok. :tak:

Co do samopoczucia, to może i mało pocieszające ale ja też mam kiepskie ostatnio. Na wszystko brakuje mi siły, co chwilę jakies nowe dolegliwości. Teraz męczy mnie kaszel(chyba atak alergii jesiennej, zawsze o tej porze zaczyna mnie męczyć) a w nocy strasznie duszno mi było, czasem tchu nie mogę złapać… Nie wiem czy to dzidzia na przeponę uciska czy co, ale uczucie kiepskie:baffled:


Indziorka ja właśnie też sprawdzam milion razy czy wszystko wyłączyłam, potrafię się z korytarza cofnąć kolejny raz, a tu wczoraj totalna zaćma.:szok::eek: Wyszłam jak stałam. Szok. :szok:

Ja też miałam dzisiaj problemy z oddychaniem, nie mogłam wyleżeć tak mnie dusiło.:baffled:


Co do mojego wczorajszego wyczynu pomału dochodzę do siebie ale dalej jestem przerażona, bo to już nie pierwsza taka akcja, może pierwsza na aż taką skalę…;-)ale jak pomyślę co by było jakbym wyjechała…brr :szok:Trochę mnie pocieszyłyście, że nie ja jedna z mózgojadem żyję ;-) mam nadzieję że po porodzie szare komórki zaczną pracować na nowo:confused::rofl2:


Miłego i bezstresowego dzionka
 
Witam sie i ja :-)Madzia ty to sie masz... Współczuję W razie biegunki polecam cole i śliwki suszoneStaraj sie odpoczywać chodź zdaje sobie sprawę że jest ciężko..Ja dziś znowu pospalam jak widać 10 a ja w łóżku ;-) ale zaraz wstaje bo mnie głód dopadaJeszcze mogę sie pochwalić że wczoraj dostałam spóźniony prezent od mojej córki i popłakałam sie jak dziecko... Taki śliczny kubek w serduszka z jej zdjęciami z napisem dla kochanej mamy niby kubek a jak potrafi rozczulic :-)
 
I ja się witam środowo :-D
No i jak pięknie już się do nas uśmiecha środek tygodnia.
Co oznacza, że za 2 dzionki kolejny weekendzik, jupi ;-)

Ach kobietki czytam was i powiem wam, że współczuję najbardziej naszej
MAGDA_z_uk oj bidulko, jak ty dajesz sobie radę z tymi córeczkami, cio mają te wymioty i że nic Ci nie dolega...dosłownie jestem w szoku.
Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień okaże się lepszy i dzieciaczki dojdą do pełni sił i odzyskają zdrówko. Bo te wirusy to jakieś paskudztwo.
A najbardziej martwie się o imiennika mojego synusia, czyli o Marcelka, żeby nic na niego negatywnego nie miało wpływ...żadne chorubska.

Czarni pozazdrościć radości jaką zrobiła córcia, na pewno to cieszy.
Nio ja w końcu przeżyję swój pierwszy dzień matki :-) w przyszłym roku kalendarzowym.

M@linka to byś nabroiła nieźle z tym piekarnikiem.
Ale całe szczęście, że wróciłaś i Cię olśniło, bo jednak gdzieś tam pamiętałaś o włączonym piekarniku.

Indziorka, bo faceci to jak dzieci. Ja się śmieje, że mój jak ma gorączkę to się zachowuje jakby umierał. O herbatki prosi do łóżeczka itd.... hehe.
A co miałaś problemy z oddychaniem? Od czego to?

Dotka85 nio pogratulować jutro już tego 8 miesiąca.
Teraz zleci momentalnie.

januarka
powodzenia na wizycie...co do siusiania w nocy, też coś o tym wiem. Ale co dziwne ja się budzę tylko raz :tak:


I tak z innej beczki: Która ze styczniówek ma najszybszy termin porodu tzn na 1stycznia?
Jestem ciekawa, która zostanie pierwsza mamunią ;-)
Ach jeszcze troszku i będzie wiadomo.

Mykam na śniadanko...tym co przed też, życzę SMACZNOŚCI :-D
 
Magda z uk ojej ja bym juz chyba wysiadla podziwiam cie za sile i wytrwalosc,ale pamietaj,ze maluszek w brzuszku potrzebuje odpoczynku i jak najmniej stresu. Nie wiem co ci doradzic, a moze by tak pojsc do innego lekarza dziewczynkami i poprosic o dokladne badania? Eh silne jestescie wszystkie 3,ze tyle wytrzymujecie, mam nadzieje,ze szybko wrocicie do zdrowka.
bilkabdg ja tez przewaznie budze sie tylko raz dzisiaj wyjatkowo az 3 ;) ale maluch tak boksuje po pecherzu czasami ze ledwo z toalety wyjde a juz musze wracac heh. Ja mam termin na 1 stycznia dwoch lekarzy tak mowilo na poczatku i w sumie nic sie nie zmienilo tyle ze jak ksiazeczke dostalam kilka tyg pozniej to lekarz wpisal 2 styczen ,polozna stwierdzila ze 3takze ta roznica niewielka, aj sie trzymam 1 stycznia wg moich obliczen rowniutkie 40tyg wtedy wlansie mija, bo ze ciaza planowana to dokladnie wiem co, kiedy jak i gdzie tak liczac tygodniami wlasnie rowniotki 1 stycznia by wypadalo :)
 
reklama
hej hej:)

Magda - współczuję Ci bidulko...poleciłabym Ci gorzką czekoladę,ale przecież masz cukrzycę...oby Cię nic nie złapało...ale wiem,że ten wirus to okropne paskudztwo...

Mamaaga4 - trzymam kciuki! dobrze,że już jesteś pod opieką lekarzy - oby lepszych niż ten z pt - więc na pewno będzie wszystko dobrze!!!

no...i zapomniałam co komu miałam odpisać...piszecie o sklerozie...zdecydowanie potwierdzam!!! to jakaś masakra...;p

wiecie co, ostatnio bardzo dużo mogę spać...prawie jak w I trymestrze...codziennie śpię do ok 9.30-10.00 - oczywiście w nocy wstaję do wc, a potem jeszcze w ciągu dnia ok 1-2 godz. mogę spać, a przez resztę dnia walczę,żeby nie spać...kawa mnie ratuje...poza tym dzisiaj jak wstałam to przestraszyłam się sama siebie...byłam tak blada jak nigdy...czuję się ogólnie dobrze, ostatnie wyniki w super normie więc nie wiem o co chodzi...jedyny plus,że ta bladość spowodowała,że mimo,że siedzę w domu to się pomalowałam ;))))

miłego dnia kochane Wam życzę i dużo energii...;)
 
Do góry