Witam się wieczornie.
Idę i idę i dojść do Was nie mogę. Ciągle coś
Na szczęście wreszcie chwila spokoju...
Po raz kolejny dziękuję Wam za troskę. To miłe, że o mnie pamiętacie. Wasze wskazówki i rady są dla mnie na wagę złota.
Ogólnie dziś dało się żyć. Wczoraj w nocy w końcu padłam i do 6 rano spałam twardym snem. Bez zmian pozycji, bez świadomego bólu. Rano jako tak. Owszem, z bólem, ale do zniesienia. Ponieważ miałam wizytę z Nikusią u pediatry, spędziłam poza domem kilka godzin. Oczywiście ok 15 już ledwo szłam. A jak pomyślałam, że obiad muszę zrobić i posprzątać, to kaplica.Na szczęście mąż wrócił wcześniej, więc pomógł mi w obiedzie i potem posprzątał. Mi kazał leżeć i doglądać dzieci. Wystraszył się, bo on wie, że ja raczej z tych, co to nigdy im nic nie jest. Teraz, jak widzi, że ledwo idę do łazienki, to jednak go to ruszyło.
Poczytałam w necie, że tu w uk też robi się usg w celu oceny tego rozejścia, więc na jutrzejszą wizytę jestem przygotowana. Liczę, że mnie nie zbędzie nikt, bo jeśli tak, to jadę do szpitala na emergency. Być może, w bólu mi nikt nie ulży, ale wolę być pod kontrolą lekarzy. Trzymajcie zatem kciuki jutro o 9.15.
Aninek powiem Ci, że ja twardo bym protestowała na Twoim miejscu przeciwko przyjazdowi teściowej. Twój F powinien wziąć pod uwagę, że pierwsze dni, a czasem nawet tygodnie po porodzie są czasem trudnym dla matki, która raz, że musi szybko odnaleźć się w nowej roli, a dwa, że często samopoczucie ma się do bani. Ja po pierwszym porodzie byłam tak płaczliwa, że nie mogłam się w ogóle ogarnąć. Tym bardziej, że piszesz, że nie łączy Was szczególna więź. Ja bym nie pozwoliła. Wiem, że to przykre, dla Twojego F, ale z drugiej strony to Ty rodzisz. I uwierz mi, że to nie jest egoistyczne myślenie. Nie każdy musi po porodzie od razu tryskać humorem. Ja pierwszych gości zaprosiłam po miesiącu. Wcześniej mi psyche tak szalała, że nie wiedziałam jak się nazywam. Pogadajcie o tym raz jeszcze i przedstaw mu to z tej strony.Bliskie osoby są mile widziane. Ja dopuszczałam tylko moją mamę i przyjaciółkę, ale całej reszty nie chciałam tak od razu oglądać. Powodzenia słońce!
Kaju zdrówka Ci życzę. Odpoczywaj dużo, rozpieszczaj samą siebie i niczym się nie martw. Raz dwa na pewno poczujesz się lepiej. Oby!
MAMAAGA dziękuję za linka. Jutro będę rozmawiać na ten temat. Najważniejsze, to dowiedzieć się, co mi jest.
Natal ja się tym tak nie przejmowałam, dopóki było to od czasu do czasu. Teraz jednak nie mogę funkcjonować i to mnie dobija. Nikt mi nie powie, że to jest normalne. Normalne są bóle, które po spoczynku mijają, a mi to wcale nie przechodzi...Ech...Dwie poprzednie ciąże, to była bajka w porównaniu z tą
Dziękuję Ci kochana za słowa wsparcia.
Czarni gratuluje podpisania umowy! Niech Wam się układa teraz jak najlepiej
Januarka ja w uk mam cukier mierzony właśnie w tych jednostkach, co Ty. Powiem Ci, że niestety wynik po 2 h za wysoki. Nie wiem, co Tobie lekarz powie, ale ja jak mam 3 razy z rzędu cukier powyżej 8 i to 1h po posiłku (a mierze 5 razy na dobę), to muszę zwiększać dawkę insuliny. Weź jeszcze słońce pod uwagę, że jednak po wypiciu tej glukozy ruszałaś się. A nie wolno. Błąd, że Ci nie powiedzieli. Chodzi o to, że każdy wysiłek, nawet najmniejszy powoduje spalanie w organizmie, między innymi glukozy. Ja jak mam cukier podwyższony, to często idę na spacer, żeby nie kłuć się, tylko naturalnie cukier obniżyć. Nawet 20 minut spacerku powoduję szybki spadek cukru we krwi. Nie dobrze, że pojechałaś gdzieś, bo kto wie, czy wynik nie byłby wyższy. Wiem, że to nie dobra informacja, ale trzeba wiedzieć na czym się stoi, bowiem cukrzyca ciążowa jest bardzo niebezpieczna dla dziecka. I nie chodzi tu wcale o słodycze w Twojej diecie. Jest to bardziej skomplikowane, ale dobry lekarz, albo rady innych mam, które to przechodzą zawsze pomogą. Trzymaj się kochana i daj znać, co lekarz na to.
Ada mój mąż dzisiaj przyniósł właśnie z Lidla dwie parasolki z Kubusiem Puchatkiem. Pewnie z tej samej kolekcji, co Ty kupiłaś:-)
A co do uwag w przedszkolu, to się nie martw. Dziwię się, że Ci o tym mówią. U mnie raz Nela wylała na siebie wodę, bo malowali farbkami i była cała mokra. Pani ja przebrała w bluzeczkę, którą mieli na czarną godzinę i jeszcze mnie przepraszała, że nie upilnowała dziecka. Jak dają dzieciom i piasek i wodę, to chyba powinni wiedzieć, co dzieci z tym zrobią
Wydaje mi się, że za dużo wymagają od 3 latków. Ja bym się takimi uwagami nie przejmowała
Elisse dobrze Cię częściej widzieć na forum. Napisz czasem jak się czujesz, co byśmy były spokojne. Ja jutro będę cisnąć o załatwienie mojej sprawy;-)
Emilia dzięki za słowa wsparcia. Masz rację. Chyba jedziemy na jednym wózku. A jeszcze nie dawno ja Tobie radziłam. Kurcze, w takich sytuacjach wolałabym jednak być w Pl...Nie ważne...Jeśli źle się czujesz, to ja bym jednak nalegała, żeby sprawdzili Ci na jakim etapie jest rozejście spojenia i potem to na bieżąco kontrolowali. Dziś dotarłam do dziewczyny, która urodziła wcześniaka właśnie z powodu rozejścia spojenia łonowego. U niej na końcowym etapie było ponad 2cm, gdzie norma jest do 10mm
Efekt był taki, że miednica już nic nie trzymała, a cała robota spoczywała na szyjce macicy, która jak widać, rady nie dała. Poród nastąpił w 35tc. Dziecko zdrowe, ale...no właśnie...po co ten stres? Ja myślę, że jednak lepiej mieć pod kontrolą sytuację. Mogą to sprawdzać na usg. Trzymaj się i uważaj na siebie. Ja na prawdę panikarą nie jestem i wiele w praktyce zawodowej widziałam, ale jednak jak coś się tyczy mojego maluszka, to wolę być czujna. Powodzenia!
Szylwias zdrówka dla męża. No nie dobrze, że go tak złożyło. Wiem, że to trudne, ale staraj się brać to na spokój. No i nie zapominaj o sobie. Mimo wszystko staraj się tez odpocząć. Trzymam kciuki za badania męża i za Ciebie oczywiście!
Anetka nie przejmuj się uwagami na temat brzuszka. Jaki by nie był, to jest Twój i na pewno jest śliczny. Niektórzy mówią nie miłe rzeczy, bo zazdroszczą
Wytrwałości życzę na uczelni. Faktycznie sporo masz tego siedzenia. Myślę jednak, że wykładowcy z czasem będą bardziej łaskawi;-)
Caroline uważaj z tym rowerem. Może pływanie byłoby lepsze? Wiesz, w wodzie jednak nie ma obciążenia na kręgosłupie, a na rowerze jest spore. No i wyboje na drodze...Nie to, żebym się czepiała. Ja tylko tak, z dobrego serca...wiesz
Na razie tyle dziewczyny. Pozdrawiam wszystkie oczywiście i spokojnej nocki życzę!