reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2013 :))

Dziewczyny a co myślicie o opalaniu się ? Od piątku ma być gorąco, chciałabym troszkę nabrać koloru ... myślicie że można położyc sie na słońcu chociaż na troszkę ? I chyba lepiej przykryć brzuszek, co ? Czy lepiej wcale nie ryzykować ?
 
reklama
Cluue, podobno powinno się unikać słońca, to ma coś wspólnego z hormonami, nie chcę się wymądrzać , bo nie pamiętam dokładnie, ale podobno, różnie się może pigment rozłożyć i opalisz się w ciapki :)
 
tak to chodzilo o ten pigment ze moga plamy i przebarwienia na skorze powychodzic

a ser Mozarella zalicza sie do kategorii tych jadanych czy nie? :D
 
Cześć dziewczyny,
widzę że rozgorzała prawdziwa dyskusja kulinarna. Myślę, że skoro przeprowadzono badania na temat szkodliwości niektórych produktów i je opublikowano, to coś musi być na rzeczy. Ciąża to jedyne 9 m-cy a dziecko pozostaje na całe nasze życie. Nic się chyba nie stanie jak sobie odmówimy czegoś na co mamy chęć a jest na czarnej liście. Oczywiście bez wpadania bez w paranoję, ale alkohol i fajki to absolutnie jestem przeciwniczką, szczególnie tego drugiego. A co do tego jakie rady dają ginekolodzy to bywa różnie. Nikt mi nie powie że farbowanie włosów żrącą farbą z amoniakiem nie jest szkodliwe. Nawet fryzjerka w salonie fryzjerskim wiedząc, że kobieta jest w ciąży odradza taki zabieg. Samo wdychanie amoniaku w czasie nakładania farby i działania produktu na głowie jest szkodliwe. Skóra na głowie jest delikatna a zawarte w farbie substancje są szkodliwe. Farbowanie owszem ale łagodną farbą bez amoniaku. Sama starając się o dziecko zeszłam z blondu(jestem brunetką) i zafarbowałam sobie włosy na czarno. Teraz kiedy jestem w ciąży farbuję włosy szamponami koloryzującymi. Nie jestem z koloru szczęśliwa ale coś za coś. Wolałabym wypić piwo niż zrobić sobie upragniony blond. Jeszcze wrócę do tego koloru po rozwiązaniu.

Po stracie synka nie ma dnia żebym nie zastanawiała się co zrobiłam źle, każdego dnia nie daje mi to spokoju. Nie przesadzam odstawiłam wszystkie kosmetyki z parbenami i ich pochodnymi, do alkoholu mnie nie ciągnie, serów pleśniowych nie lubię. No to tyle w kwestii wolno nie wolno.

Mam pytanie dziewczyny, bo właśnie wróciłam z apteki i zakupiłam sobie witaminki Femibion Natal 2 z jodem i DHA. Czy zażywacie witaminy i jakie? Bo ja do 12 tygodnia tylko kwas foliowy a te witaminy są od 13 tygodnia. Ja mam taki problem w każdej ciąży że takie witaminki wzmagają u mnie nudności i wymioty. Boję się że teraz też się powtórzy.

Pozdrawiam Was cieplutko.:-)
 
Zmienię na chwilę trochę temat, bo byłam dzisiaj u lekarza i dowiedziałam się że niestety nie mogę dostać L4. Obecnie jestem na L4 bo miałam ciąże zagrożoną (ale wszystko jest już ok:)), będę je jeszcze kontynuować do 12 tygodnia a potem mam wrócić do pracy. Obecnie jestem w 9 tygodniu. Zastanawiam się czy też się spotkałyście z takim czymś czy dostałyście L4 bez problemu. Dodam że teraz chodzę na wizyty z NFZ (a pierwsze L4 dostałam od prywatnego lekarza i bez problemu od razu na miesiąc).
 
kosteczka ja dostałam L4 od razu na pierwszej wizycie w 6 tgc i tak będzie już do końca. Nigdy nie miałam problemu ze zwolnieniem w poprzednich ciążach ale też i nie chodziłam na NFZ, więc nie wiem jak to wygląda. Jeżeli wolałabyś nie wracać do pracy to może warto chodzić na wizyty prywatne i wtedy L4 tak jak piszesz dostaniesz bez problemu. Nie rozumiem podejścia lekarza w przychodni bo jeżeli miałaś ciążę zagrożoną a teraz jest lepiej to właśnie powinien to uszanować i zostawić cię w domu żeby sytuacja się nie powtórzyła. Zmień lekarza, to taki cwaniaczek co pewno uważa że ciąża to nie choroba a z tym bym polemizowała, bo przez 9 mcy twój organizm zostanie wywrócony do góry nogami.
 
heloł

kosteczka tez uwazam ze zmien lekarza, prywatnie zazwyczaj nie robia problemów...... jak mnie wkurza jak ktos mówi ze ciąża to nie choroba to az piany dostaje :wściekła/y: dosłownie wiadomo ze nie choroba, ale STAN ODMIENNY , wkońcu nosimy w swoim ciele "ciało obce", istostę ludzką i niech nikt mi nie wmawia ze mamy sie czuc tak samo i pracowac jak inni, fakt kiedyś nasze babki w polu do porodu siedziały ale na szczescie te czasy mamy juz za soba, jak ktos sie nie czuje na silach powinien miec prawo isc na wolne i juz !

mamaaga4 ja mam witaminy prenatal, ale szczerze sie przyznam ze zadko biore..... poprostu zapominam, moj gin nie widzi w tym nic zlego, mam bardzo dobre wyniki wiec powiedzial ze jak zapominam to nic, mam sie nie marwtic. Ja ogolnie jestem przeciwniczka leków itd, tzn bez przesady ale juz nie raz sie spotkałam z informacja ze te witaminy dla ciężarnych które przybywaja coraz to nowsze wcale nie sa takie "zdrowe i potrzebne" , że ponoć od nich sie rodza większe dzieci hehehe, tak mi powiedziala połozna w szkole rodzenia i tak wyczytalam w wielu czasopismach dla kobiet w ciazy, nie wiem ile w tym prawdy ale cos musi byc na rzeczy.... takze mysle ze branie witamin w ciązy to kwestia indywidualna, jak ktos chce brac bo czuje ze musi to jak najbardziej :)

a i popieram twoj post ponizej, ciaza to tylko 9 miesiecy, wiec mozna sobie odmowic wszystkiego dla dobra dziecka zeby potem nie zalowac, a wmawianie sobie ze coś musze koniecznie zjesc/wypic bo organizm potrzebuje to dla mnie zagłuszanie wlasnego sumienia.... ot , tak mysle :))
 
Dzięki Marzenixx, właśnie po prenetalu w poprzednich dwóch ciążach moje samopoczucie się pogorszyło i nie brałam witamin tylko do końca ciąży kwas foliowy. Ale dzisiaj byłam w aptece i tak pomyślałam że kupię jakieś, chociaż cena zwaliła mnie z nóg, i zobaczę czy będę mogła brać jak nie to zapowiedziałam mężowi że żeby się nie zmarnowały będzie musiał on je łykać.
Co do zapominania mam to samo, straszna skleroza. Mój M zawsze się śmieje że kosmetyki z półki nie działają bo ja zainwestuję, postawię na półeczkę i zapominam że trzeba użyć. Dlatego na szafce w kuchni mam przypiętą karteczkę WITAMINY i to zdaje egzamin. Nie ma mowy, że ją przeoczę:-)
 
reklama
Wpadłam na chwilkę poczytać co u Was słychać :-D
Ja padam na twarz ze zmęczenia, no ale jeszcze tylko 2 dni muszę wytrzymać i WOLNE :-D:-D:-D
Wczoraj wieczorem maluszek dał o sobie znać lekkimi gilgotkami w brzuchu :tak::-D A razem z gilgotkami pojawiła się meeega zgaga. Mam nadzieję, że ta zgaga była od śledzików w occie i da mi spokój :baffled:

Dziewczyny na temat tego co można, a czego nie można jeść, pić w ciąży jest wiele teorii. Włosy farbować można, bo są inne farby niż kiedyś - pytałam o to już w poprzedniej ciąży ginki. Co do surowego mięsa, ryb, serów pleśniowych - można się łatwo zatruć, więc pewnie temu piszą, że nie można.
Ale alkoholu odradzam nawet w niewielkich ilościach. Tak się złożyło, że miałam okazję być na szkoleniu FAS, a potem takie szkolenia prowadzić wśród rodziców i gimnazjalistów. Nie wiem czy w Internecie można znaleźć, ale polecam film pt. "Wieczne dziecko", o dziewczynie w naszym wieku z FAS. W moim środowisku spotkałam się z jednym dzieckiem z FAS, które ma zdiagnozowane ADHD, bo matka nie przyznała się, że piła w ciąży i powiem Wam, że żal mi tego dziecka :-(
Najgorsze jest to, że niektórzy lekarze każą pić wino na lepsze krążenie w ciąży :szok:

ja też co do picia alkoholu w ciąży jestem na nie, czy to piwo, wino czy cokolwiek innego procentowego.
Picie alkoholu w ciąży prowadzi do:


  • Przedwczesnego porodu lub nawet poronienia (ryzyko to wzrasta nawet czterokrotnie!);
  • Niskiej wagi urodzeniowej dziecka (jest ono znacznie mniejsze od innych maluchów);
  • Opóźnienia wzrostu;
  • Uszkodzenia mózgu;
  • Wady nerek;
  • Wady serca;
  • Problemów ze wzrokiem i słuchem;
  • Wystąpienia zespołu ADHD;
  • Wystąpienia FAS (Płodowego Zespołu Alkoholowego).
Podpisuje się pod tym :tak:

Mam pytanie dziewczyny, bo właśnie wróciłam z apteki i zakupiłam sobie witaminki Femibion Natal 2 z jodem i DHA. Czy zażywacie witaminy i jakie? Bo ja do 12 tygodnia tylko kwas foliowy a te witaminy są od 13 tygodnia. Ja mam taki problem w każdej ciąży że takie witaminki wzmagają u mnie nudności i wymioty. Boję się że teraz też się powtórzy.
Ja brałam Prenatal Complex, ale od kilku dni biorę sam kwas foliowy, bo po Prenatalu od jakiegoś czasu mam takie mdłości, że szok i zdarzyło się też spotkanie z kibelkiem :no:

Zmienię na chwilę trochę temat, bo byłam dzisiaj u lekarza i dowiedziałam się że niestety nie mogę dostać L4. Obecnie jestem na L4 bo miałam ciąże zagrożoną (ale wszystko jest już ok:)), będę je jeszcze kontynuować do 12 tygodnia a potem mam wrócić do pracy. Obecnie jestem w 9 tygodniu. Zastanawiam się czy też się spotkałyście z takim czymś czy dostałyście L4 bez problemu. Dodam że teraz chodzę na wizyty z NFZ (a pierwsze L4 dostałam od prywatnego lekarza i bez problemu od razu na miesiąc).
Ja bym zmieniła gina :tak:
 
Do góry