Hej dziewczyny
uf, znalazłam chwile, żeby tutaj zaglądnac i was nadrabiam.
dzis pojechała od nas mama A... Szkoda z jednej strony, bo bardzo mi pomagała, a i jak czułam sie niepewnie w czymś z Amelka to podnosiła mnie na duchu, ale dzis wieczorem przyjeżdża na tydzień moja mama
ja jakoś od czasu porodu wogole nie mam apetytu, i gdyby nie to ze A. Mnie czujnie pilnuje to mało co bym jadła. Jest 9dni po porodzie, a na wadze -10kg
odciagam pokarm, bo mała nie chce jesc z cycusia.. Wygodna jest, i woli butelki niestety..
Pobolewa ja brzuszek, ma jakies wzdecia , i jak patrzę na nią jak sie męczy, to mam łzy w oczach.. Dzis kupiłam jakies kropelki w aptece, mam nadzieje, ze pomogą..
Aa, i dla tych które chciałyby zobaczyć moja mała -
Fotoblog myeverythink w Photoblog.pl
moj blog na którym są jej zdjęcia, bo aktualnie używam IPada i nie umiem wygrać stad zdjęć.