reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2012

Te żółte plamy to mi się wydaje, że od ulewania... mięliśmy z tym duży problem. W proszku nie zeszły nawet w wysokich temp. może też spróbuję z wanishem
 
reklama
malutkans no ja właśnie też przez kasę wczoraj doła miałam... pojechaliśmy wczoraj wózki oglądać, bo widziałam na prospekcie 3w1 za 300e i pomyślałam że jakby było ok to bym go wzięła i z PL nie musiałabym ściągać.. ale jak tylko go zobaczyłam to normalnie płakać mi się chciało.. beznadzieja straszna.. mojemu M. spodobał się jeden wózek (wiedziałam że będzie drogi) i tak chodził go oglądał i zaczęłam mu wszystko tłumaczyć co do czego itp. jak tylko podszedł sprzedawca i powiedział cenę 500e to M. od razu do mnie że za drogi.. i tłumaczę mu że za 300e w PL ten wózek co chcę kupić jest jeszcze lepszy niż ten co mu się tu w sklepie spodobał.. no i weszliśmy na temat fotelika do samochodu.. wszystkich argumentów jakich mogłam użyć to użyłam.. mówię mu że wystarczy jak nie wyjdzie dwa weekendy z kolegami się odstresować i będzie na fotelik, a on na to "że tak to najlepiej nic już nie będę robił.. a za jakiś czas to sobie w łeb strzele" nie mógł zrozumieć że to są głupie 2 weekendy :/ ja sobie kuźwa odmawiam by pokupować małemu jak najlepsze rzeczy a on.. grrrr i jeszcze później focha na mnie miał że mu niby wypominam że w zeszły weekend na głupote wydał 20e.. ale ku.. nie rozumie że za te 20e bym już fotelik kupiła.. jak mu mówiłam to, to on stwierdził że jak ma już tak oszczędzać to nie znaczy że trzeba te zaoszczędzone pieniądze od razu wydać.. ;/ nie rozumiem go momentami w ogóle...

bakalia no my się też właśnie boimy co to będzie jak zima przyjdzie :/ bo tutaj w zimę zawsze bardzo spada praca..jeszcze tym bardziej jak teraz taki kryzys... jak mój straci pracę to leżymy... :/
 
fazerkam właśnie najgorsza to zima, bo wiadomo o prace ciężko zawsze ale jednak mam nadzieje że wszystko się uda i za jakiś czas będziemy wszystkie mogły napisać że nie było po co się tak stresować.

co do odkładania pieniędzy, to my zrezygnowaliśmy z niektórych rzeczy na to żeby odłożyć pieniądze chodź trochę chociażby na to żeby zrobić własna kuchnię u góry, jak na razie same płytki 500zł(a i tak najtańsze wzięliśmy).. dobrze że robocizna zajmie się mój tata to nie musimy nikogo wynajmować. A dziś na dodatek samochód nie chciał zapalić (od teścia na dziś pożyczyliśmy, ale lej tą benzynę jak droga..) i nie wiem co będzie jak jeszcze w naprawdę auta bedziemy się bawić tym bardziej że jeszcze zimy nie ma a on już problemy robi.. bo my tu bez samochodu jak uwiązani, tym bardziej że P. codziennie musi do pracy dojeżdżać.
 
hej dziewczyny, alez dawno mnie tutaj nie bylo!
pamietacie mnie jeszcze?
cofnelam sie kilka stron wstecz, poczytalam co u was, i wrecz ciesze się, że ja jak narazie nie musze martwic sie o pieniadze.. A. ma duzo pracy, aktualnie nawet az za duzo wiec duzo siedze sama, ale moze wazne, ze sa pieniadze ..
Bylismy w srode w szkole rodzenia, za tydzien kolejny raz, wybralismy tapetkę do pokoju maleńkiej, w niedziele kupimy panele itepe, i niedlugo zaczynamy remont : )
Nie moge sie doczekac tej swojej kruszynki, zeby miec ja juz na rękach!
Aaa, i mam pytanie. czy moze ktorej z was, rowniez jak mi drettwieja rece/ plecy? czytalam ze to spotykane w ciazy, ale uciazliwe nie powiem ..
 
Bakalia bardzo dobrze Cie rozumiem.. mam taką skromną nadzieję tak jak napisałaś.. że za jakiś czas wszystko się wyjaśni i nie będzie się czym stresować! Oby tak było! musimy w to wierzyć i być optymistkami bo nasze Maleństwa czują nasz nastrój!
mam też takie wrażenie że po porodzie wszystko zejdzie na drugi plan.. najważniejsze będzie szczęście naszych pociech.. że nie będziemy się tak przejmować finansami, a na przysłowiowe pampersy zawsze się znajdzie!
 
Fazerkam - łączę się z Tobą w bólu - P. też nie jest w stanie zrozumieć syndromu wiciaa gniazda i chęci, by dziecko miało wszystko co najlepsze,. Obraża się, złości... Jest nie do wytrzymania chwilami.

Ja dziś odebrałam wyniki. no i mam cukrzycę ciążową. Pani Doktor kazała ograniczyć słodycze owoce itp. Miejmy nadzieję, że wróci do normy... Ale i tak się złoszczę, że znowu jest coś nie tak.
 
Fazerkamm najlepiej to chyba bedzie myslec ze wszytko bedzie dobrze bo jak tak dalej pojdzie to my sie psychicznie wykonczymy tymi myslami a co to bedzie itd ja sobie od rana powtarzam ze napewno bedzie ok. mnie dzis glowa i brzuch boli ide dalej lezec... i masz racje jak malenstwa si epojawia na swiecie wszystko minie :)
 
Fazerkam - łączę się z Tobą w bólu - P. też nie jest w stanie zrozumieć syndromu wiciaa gniazda i chęci, by dziecko miało wszystko co najlepsze,. Obraża się, złości... Jest nie do wytrzymania chwilami.

Ja dziś odebrałam wyniki. no i mam cukrzycę ciążową. Pani Doktor kazała ograniczyć słodycze owoce itp. Miejmy nadzieję, że wróci do normy... Ale i tak się złoszczę, że znowu jest coś nie tak.
Strzyga, nie martw się cukrzycą, przeważnie dieta wystarcza, ja też mam. Dostałaś glukometr?
Mierzyłam cukier 4x dziennie i teraz wiem co mogę zjeść i ile. Najważniejsze, żeby jeść często małe porcje. Teraz mierzę cukier co 3 dni i jest o.k., wprawdzie śnią mi się słodycze, ale z tym mogę sobie jakoś poradzić.
 
ja moze kasą się nie denerwuję pozytywnie jestem nastawiona damy rade ale boję sie przedwczesnego porodu. Kazdy wieczor i lekkie pobolewanie odrazu konczy sie rozmyslaniem

u mnie podobnie, chociaż z mężem nei zarabiamy dużo ale każdy tydzień który mija jest dla mnie ulgą, że kolejny tydz to większe szanse na przeżycie mojego Synka gdyby chciał urodzić się wcześniej
 
reklama
Witam z deszczowego Krakowa! Zresztą dzisiaj to chyba żadna na nadmiar słońca nie narzeka. Jestem wykończona przedpołudniem w domu z energicznym starszakiem. Dobrze że już prawie weekend i Ł. będzie w domu.

Fazerka, wiem co mówisz, bo ja nigdy jeszcze nie musiałam tak pilnować pieniędzy jak teraz. Chciałoby się trochę ładnych rzeczy i nowych pokupić, ale u nas skończy się na pewno na starych po Matim i paru niezbędnych drobiazgach....

Mnie najbardziej przeraża myśl o karmieniu piersią małego i jednocześnie opiekowanie się Matim, który jest coraz bardziej energiczny i doprasza się uwagi robiąc rzeczy, których mu nie wolno, np majstrując przy kuchence czy zmywarce. Więc podejrzewam, ze albo on zacznie wszystko psuć z zazdrości, albo Mikołajek skończy na butli. Teraz dopiero zaczynam widzieć że jedno dziecko to naprawdę pikuś:-) A co będzie poźniej?

no gabryś, wreszcie:-) Już myślałam, ze przepadłaś na wieki:-)

Strzyga, no to wielka szkoda, ale dasz radę, już niedługo
 
Do góry