nice-girl
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 236
Pola - ja mam 26. Pierwsze dziecko urodziłam mając 25.
Oceanica - oj z tymi radami na siłe udzielanymi jest największy kłopot.
My czasem prosimy teściową o pomoc, bo Przemek nie jest aniołkiem. Tzn. narzekać też nie mamy na co, bo bywa dużo gorzej. No ale nocy całych nie przesypia(idzie spać o 20, potem o północy budzi sie na jedzenie, potem między północą a 5-6:30 rano budzi się i trzeba wstać i iść włożyć mu smoczek do buzi (przebudza się tak od 2 do nawet 6 razy), no i tak między 5-7 to on już je i na ogół potem nie chce już spać tylko się bawić. Kolki miał gdzieś od 3 tyg. do ukończenia około 6 miesiąca, więc trochę dał nam popalić. No i ząbki idą mu w mega-cierpieniach. Ma lepsze i gorsze dni. U nas jest tak, że mieszkamy z dala od mojej i męża rodziny i nie mamy nikogo kto przyszedłby pomóc, albo zajął się troszkę małym, nawet sporadycznie. Tylko rodzice jak poprosimy. Właśnie rozważamy teraz mój wyjazd do teściów po weekendzie, bo ja nie jestem do małego w stanie wstawać w nocy, źle się czuję, rano mi słabo i czasem boję się go brać na ręce, żeby mi się z nim w głowie nie zakręciło, a on już waży ponad 9kg. Mąż już też na nos pada,bo on ciągle do niego ostatnio wstaje w nocy i nie może się wyspać wcale. Muszę to jeszcze przemyśleć, może i pojadę, to oboje odpoczniemy.
Panciona - no nastolatkami już nie jesteście. Ogólnie to myślę że studia tak wydłużają tą 'młodość'. Moi znajomi którzy nie studiowali, albo robili tylko licencjat szybciej zakładali rodziny i mieli dzieci. Fajnie, że rodzina pomoże, ale zarazem starajcie się być niezależni - zwłaszcza finansowo, no i najlepiej żebyście mieli swoje osobne mieszkanko - naprawdę lepiej mieszkać w malutkiej wynajętej kawalerce niż z rodzicami, bo wtedy na bank będą się wtrącać. Tak samo jeśli będziecie w pełni od nich zależni finansowo. Tak zauważyłam, że jakoś zawsze tak jest, że kto płaci ten rządzi. Jeśli to będzie jakaś doraźna pomoc to ok, ale starajcie się być jak najbardziej niezależni.
Oceanica - oj z tymi radami na siłe udzielanymi jest największy kłopot.
My czasem prosimy teściową o pomoc, bo Przemek nie jest aniołkiem. Tzn. narzekać też nie mamy na co, bo bywa dużo gorzej. No ale nocy całych nie przesypia(idzie spać o 20, potem o północy budzi sie na jedzenie, potem między północą a 5-6:30 rano budzi się i trzeba wstać i iść włożyć mu smoczek do buzi (przebudza się tak od 2 do nawet 6 razy), no i tak między 5-7 to on już je i na ogół potem nie chce już spać tylko się bawić. Kolki miał gdzieś od 3 tyg. do ukończenia około 6 miesiąca, więc trochę dał nam popalić. No i ząbki idą mu w mega-cierpieniach. Ma lepsze i gorsze dni. U nas jest tak, że mieszkamy z dala od mojej i męża rodziny i nie mamy nikogo kto przyszedłby pomóc, albo zajął się troszkę małym, nawet sporadycznie. Tylko rodzice jak poprosimy. Właśnie rozważamy teraz mój wyjazd do teściów po weekendzie, bo ja nie jestem do małego w stanie wstawać w nocy, źle się czuję, rano mi słabo i czasem boję się go brać na ręce, żeby mi się z nim w głowie nie zakręciło, a on już waży ponad 9kg. Mąż już też na nos pada,bo on ciągle do niego ostatnio wstaje w nocy i nie może się wyspać wcale. Muszę to jeszcze przemyśleć, może i pojadę, to oboje odpoczniemy.
Panciona - no nastolatkami już nie jesteście. Ogólnie to myślę że studia tak wydłużają tą 'młodość'. Moi znajomi którzy nie studiowali, albo robili tylko licencjat szybciej zakładali rodziny i mieli dzieci. Fajnie, że rodzina pomoże, ale zarazem starajcie się być niezależni - zwłaszcza finansowo, no i najlepiej żebyście mieli swoje osobne mieszkanko - naprawdę lepiej mieszkać w malutkiej wynajętej kawalerce niż z rodzicami, bo wtedy na bank będą się wtrącać. Tak samo jeśli będziecie w pełni od nich zależni finansowo. Tak zauważyłam, że jakoś zawsze tak jest, że kto płaci ten rządzi. Jeśli to będzie jakaś doraźna pomoc to ok, ale starajcie się być jak najbardziej niezależni.