reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

i jeszcze cos : dawno nikt nie rodzil prawda? ... jakis kryzys czy co...
ale moj suwaczek obrzydliwie wyglada chyba go usune... patrze na niego ze zlami w oczach a tak mnie lekarka straszyla ze swiat nie doczekam taaa chyba wielkanocnych:/
Czekamy na info od Kasi. Ale coś rzeczywiście zastój-czyżby cisza przed burza;-)?
Alka- z tego co wiem to u mnie samemu się informuje położną-czyli może ochrona danych osobowych tu obowiązuje.Ja mam numer do jednej Pani i mam dać Jej znać kiedy wracamy do domu z Maluszkiem, to Ona wtedy przyjedzie max do 48 godzin po Naszym powrocie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Alka- może powiadamiają za zgodą? U nas też tak jest ale my z bakalią w końcu niedaleko siebie mieszkamy;-)Bo u nas też powiadamiają i przesyłają dokumenty do przychodni. Ale ja już nie pamiętam czy te 2 lata temu coś podpisywałąm czy nie- położna przyszła, bardzo mi pomogła, zapisała nas też do przychodni. Więc w sumie oszczędzono mi dzięki temu łażenia.
Niki- powiem Ci na przykłądzie mojej córki- jak idzie do złobka to tam podobno pada nad obiadem o 11.30. W domu wczoraj udało mi się ją uśpić o 14:wściekła/y: No niestety ja jej nie dam tylu atrakcji i ruchu co gromadka dzieciaków w jej wieku. Jak będziesz miała maluszka to Cię wymęczy najprawdopodobniej i będziesz łądnie chodzić spać.
Choć jak moja mała była malutka to miałam tyle zajęć i stresu że mimo zmęczenia nie spałam i tak. Ale to był najcieższy rok na studiach, mnóstwo kolokwiów których niezaliczenie kończyłoby się powtarzaniem roku.
 
hej dziewczyny ;-) u mnie wczoraj wieczorem nie bylo pradu, wialo u nas i troche sniegu napadalo, dalej pada, wiatr sie troche uspokoil. Mnie od dwoch dni wieczorami boli brzuch jak na miesiaczke czy to znaczy ze porod niedaleko??
 
lajtway- no to mi będzie troszkę łatwiej, bo ja dawno po studiach:-). Ale z drugiej strony mówi się, że po 30 jest trudniej już z cierpliwością i ze zmęczeniem przy pierwszym dziecku niż jak ma się 20+.Pamiętam, jak jeszcze chodziłam do pracy na 7. To już max 22 smacznie chrapałam bo wstawałam 5.20. Ale odkąd jestem na zwolnieniu od czerwca,wszystko się poprzestawiało.
A Twoje bobo rzeczywiście numery mamie wywija:-D. Już chyba bliżej niż dalej masz.Mamy ten sam termin a ja u siebie nic takiego nie zauważyłam.Ale nie spieszy mi się jeszcze do porodu, nic z tych rzeczy:)
Udało się wszystko pozaliczać na uczelni, czy jeszcze troszkę zostało?
 
ooo ranyyyyy, nadrobiłam ten wątek z wczoraj. Zajęło mi to chwilę, a i tak zrobiłam to "po łebkach".

Stwierdzam, że Wera jest mądrą córeczką i czeka na wyjście na przyszły tydzień - teraz w weekend mamy trochę pracy, bo co chwile ktoś przyjeżdża/wyjeżdża, w poniedziałek się to unormuje i spokojnie S będzie mógł sam zostać w hostelu a my na wakacje do szpitala :)

A co do położnej - ja też jestem jakoś dziwnie przekonana, że szpital będzie informował położną, którą wybrałam w przychodni, o porodzie i ona ma się zjawić u mnie. Gdzieś tak wyczytałam i z takim przeświadczeniem żyję.

Kurde, nie wyspałam się. Koleżanka wczoraj przyjechała, siedzieliśmy do 2, wstałam po 8. I spać mi się chce przeogromnie, ale pocieszam się, że jak S wstanie to ja się ubiorę i pojadę do sklepu po sweterek jakiś. Widziałam spoko w reserved.
Muszę termometr jeszcze kupić.
I pewnie jeszcze kilka rzeczy się znajdzie do kupienia. Teraz tylko musze wymyśleć wymówkę, dlaczego jest to konieczne, że jadę do sklepu - bo S niechętnie wypuszcza mnie samą z domu.
 
Niki- nie, jeszcze nie wsio zaliczone. U mnie jeszcze trwa semestr a nie właściwa sesja tak jak u Anastazji/ Więc normalnie mam ćwiczenia i wykłądy- sesja od 30.01 więc już z maluszkiem ale będę miała mniej roboty niż teraz bo teraz staram się dobrze zaliczyć kolokwia żeby być zwolnioną z egzaminu:tak:
Bardziej męczę sie tym że od poniedziałku starsza poszła do żłobka i trzeba jej więcej czasu poświęcić popołudniami żeby się źle z tym nie czuła.
Nas w ogóle sporo na 28.01- u mnie wychodzi 28/30 ale już od dłuższego czasu coś tam się dzieje.stawiam na koniec przyszłego tygodnia;-)
Gośka- a widzisz, dzieciaki tak mają że pojawiają się włąśnie w tym najwłąściwszym czasie:tak:
 
dzien dobry

ja wczoraj wieczorem bylam w szpitalu bo myslelismy ze sacza mi sie wody ale okazalo sie ze to wydzielina taka wodnista. KTG dobrze maly ruchliwy i rozwarcie na 1 palec. wiec narazie sie nie zapowiada... polozna bardzo mila badanie tez nie bolalo tylko ze taraz plamie:-( jak bylam w szpitalu w 30 tyg gorsze badania mialam i nic a tutaj tylko palca wsadzila i juz plamie....
 
Alka- może powiadamiają za zgodą? U nas też tak jest ale my z bakalią w końcu niedaleko siebie mieszkamy;-)Bo u nas też powiadamiają i przesyłają dokumenty do przychodni. Ale ja już nie pamiętam czy te 2 lata temu coś podpisywałąm czy nie- położna przyszła, bardzo mi pomogła, zapisała nas też do przychodni. Więc w sumie oszczędzono mi dzięki temu łażenia.

nie będę się spierać bo to nie ma sensu :-) jak to się mówi - co kraj to obyczaj .... nam już w szkole rodzenia powiedziano, że szpital nikogo o niczym sam nie zawiadomi ... ja do położnej musiałam się sama zgłosić... przyszła już nawet się poznać, wypełniłyśmy dokumenty, między innymi, że ją wybieram i że zgadzam się, aby zapisała w moim imieniu dziecko do lekarza... teraz mam zadzwonić, jak będziemy wychodzić ze szpitala, żeby dać jej znać i wtedy się zjawi... i sama wspomniała, że jak zapomnę zadzwonić, to ona nie przyjdzie, bo nie będzie wiedziała :-)

........

Dziś pierwszy raz od niepamiętnych czasów spałam nieprzerwanie 24-7 .... o boziuniu cóż za cudowne uczucie :laugh2:
 
Alka- ale to nie o spór chodzi bo sama się zastanawiam jak to możliwe ze w jednej części Polski jest tak, a w innej inaczej. Wczoraj byłam na bilansie ze starszą i zapytałam czy mam zgłosić dziecko sama bo się przepisy pozmieniały. A panie na to że nic się nie zmieniło u nas i że jak przyjdzie do mnie położna to ona mi wyjaśni. I że w ogóle to oni dostają dokumenty ze szpitala. Wiec sie deczko zdziwiłam i szczerze mówiąc zgłupiałam kompletnie co ja mam teraz robić:sorry:
A nie mieszkam gdzieś na zadupiu bo to w końcu miasto wojewódzkie. I bądź tu człowieku mądry...;-)
 
reklama
hej!
Tysia-mysle ze u Ciebie to juz cos sie zaczyna dziac:tak:
Gabrys-klucie w szyjce to pewnie mala sie wstawia do kanalu rodnego- takze i na Ciebie juz czas:-)

U mnie cisza nic sie nie dzieje, czasem tylko brzuch stwardnieje bezbolesnie i tyle. Pewnie znow urodze w 42 tyg ciazy:-p

Ciekawe co u Kasi?
 
Do góry