reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

Gabryś możliwe, że od jazdy autem.. a co do bolesności przy ruchach - to mam tak samo! ból taki jakby miało mnie rozerwać i to zawsze wieczorem, bo wiadomo w dzień jak chodzimy to dzidzia się kołysze i jej wygodnie a jak siedzimy, leżymy to wtedy stają się bardzo aktywne ;)

Czy znacie jakieś sposoby / preparaty żeby wzmacniać organizm przed przeziębieniami i ogólnie chorobami dla dorosłych??
 
reklama
Gabryś,
Ty jesteś szczuplutka, więc pewnie teraz jak mała ma tak mało miejsca, to Ty wszystko dlatego tak czujesz.
No nie wiem jak malucha uspokoić, z tym jest pewien paradoks. Ja człowiek aktywny, łazi, to małe wtedy śpią, a usiądź na chwilę to się budzi i szaleje. Jak Ty tyle spacerujesz i działasz, to mała się wyśpi i później szlaje.
Z tego co wiem, duża role w tym ze odczuwam te ruchy aż tak intensywnie odgrywa ilośc wód, w moim wypadku już bardzo mała.. Ja wszystko rozumiem, jednak jestem ogromnie zmęczona poprostu, chciałabym choć jedna noc przespac spokojnie, żeby zregenerować siły..
 
Gabryś możliwe, że od jazdy autem.. a co do bolesności przy ruchach - to mam tak samo! ból taki jakby miało mnie rozerwać i to zawsze wieczorem, bo wiadomo w dzień jak chodzimy to dzidzia się kołysze i jej wygodnie a jak siedzimy, leżymy to wtedy stają się bardzo aktywne ;)

Czy znacie jakieś sposoby / preparaty żeby wzmacniać organizm przed przeziębieniami i ogólnie chorobami dla dorosłych??
Brr, okropne uczucie. Ciąża w końcówce potrafi dać niezłe w kość, naprawdę.. Ja sobie wogole nie wyobrażam być w ciąży jeszcze raz, jestem młoda, wiem, może zmienię zdanie ale na dzień dzisiejszy drugiej ciąży mówię stanowcze nie. Okropnie męczące..
 
Megi - P. dzięki temu, że go zacytowałaś siedzi z uśmiechem jak połówka arbuza, taki jest z siebie dumny :p

***

Właśnie zakończyłam próby wywoływania porodu poprzez masaż sutków - około 30 minut masażu na każdą pierś. Tu jest link do strony na której opisano jak go robić:
Gdy minął termin porodu - Poród - Strona internetowa Fundacji Rodzić po Ludzku
Ja osobiście d tej strony mam jakieś zaufanie ;)

Co do masażu: boli jak cholera. Oczywiście nie od samego początku, ale już po trzech seriach marzysz tylko o tym, zeby przestać - nie wiem, jak ja zniosę karmienie piersią, skoro masaż był taką drogą przez mękę. Ja masowałam dopóki nie poczułam bolesnego skurczu. Jak go poczułam, stwierdziłam, że cel został osiągnięty i sobie odpuściłam. Zobaczymy co dalej. Na forach wyczytałam wypowiedzi kobiet, które urodziły w przeciągu 24 godzin od masażu, ale też takie, które powtarzały go przez kilka dni, więc na nic wielkiego się nie nastawiam. ;)

Zwłaszcza, że, jak mówi P., ja jestem pancernik ;)
 
Strzyga - ja rownież próbowałam owego masowania kilka razy, ale skończyło się na mojej frustracji, bólu wlasnie i braku rezultatu. Może to i racja, ze im bardziej się chce wywolac malucha tym mniej wychodzi..
wogole od jakiegoś czasu głównym tematem poruszanym tutaj jest irytacja większości z nas brakiem porodu zauwazylyscie? :D

P.s nie chce zapeszac ale mała się trochę uspokoiła. Leze na łóżku, czytam, i boje się ruszyć by jej nie zachęcić tym do pobudzenia.
 
Ostatnia edycja:
Gabryś - zauważyłam :p

Nie wiem... Jakieś skurcze po tym masowaniu mam. Natomiast ja już dwa razy przerabiałam regularne skurcze co 7 minut, które się bez sensu wyciszały, więc ostrożnie podchodzę do cieszenia się z tych :) W każdym razie - nawet jeśli nie przyniosą rezultatu w postaci porodu, to i tak będę metodę kontynuować - jako formę hartowania brodawek przed karmieniem. Niech się przyzwyczajają do ciągnięcia...
 
Strzyga - dziś na wizycie ginekolog powiedziała mi ze z obliczen na usg bardziej wychodzi jej 15 styczeń jako termin mojego porodu, więc mamy ten sam dzień z tego co widzę :p ach, no ciekawe która pierwsza się rozpakuje :p
 
Gabryś u mnie 10 stycznia minął jeden z terminów porodu wg. USG , kolejny mam na 17 stycznia no i datę porodu którą wyznaczył mi gin na 19 ;-) Ciekawe czy się załapię w tym przedziale, czy jednak później ;D Fajnie było by na dzień babci bądź dziadka urodzić ;D
 
Tsa - ja pierwszą datę porodu miałam na 9 stycznia (USG), a drugą na 15 stycznia (miesiączka). No i jeszcze dwa wyliczenia ginekologów (na 24 grudnia i "przed Nowym Rokiem"). Jak widzicie, póki co dalej chodzę 2 w 1
 
reklama
Bakalia - ja podczas pierwszej wizyty nie umialam określić daty ostatniego okresu + fakt, ze nigdy nie miałam regularnych miesiaczek, i gin wyznaczył datę porodu na 13stego, a inna ginekolog na 15stego lub 18stego, jednak dziś badając powiedziała, ze maksimum mi daje tydzień.. :baffled:


Maly ruch na forum - czyżby reszta miała tak dobre spanie? :D
 
Do góry