Gabryś...kicha z tym szpitalem...
Donia...ja też mam zakaz wychodzenia z domu
jedynie na egzaminy i koła
bo P. boi się, że urodzę
a on jeszcze nie gotowy psychicznie
najchętniej w ciąży widziałby mnie jeszcze przez 3-4 lata
a co do wtykania rzeczy w ucho to masz rację!
tworzy się idealne warunki na namnażanie się bakterii
Strzyga..ja też z uchem cierpię...tzn czuję wilgotność ucha i swędzenie...ale wątpię, żebym przed porodem się dostała do laryngologa..zresztą chyba dużo mi nie pomogą...bo jak pisałam Ci kiedyś mam pseudo monas w uchu...i jedyny antybiotyk, który jeszcze działa jest również na wąglika, więc wątpię, żebym go mogła stosować w ciąży...podejrzewam, że nawet przy karmieniu odpada...a co do dwuzłotówek to dobra akcja
Asiuk...heh..i dobrze z tą babką zrobiłaś...ja co prawda pracowałam w sklepie z ciuchami, ale zdarzały mi się też nieprzyjemne sytuacje z klientami...
Jostyna w takim razie czekamy na rozwój akcji
a Ty
LIv co sobie wyobrażasz, żeby nie dać nam znaku wcześniej???
gratulację kochana!!
ja dziś czuję się fatalnie...zalewają mnie fale gorąca i potu, ale wcale gorączki nie mam...i ogólnie zmulona jestem jakaś...nie wiem czy jutro pójdę na to koło...na zerówkę muszę iść, bo I termin dopiero 26 stycznia będzie, a z babką od koła mam nadzieję, że się jakoś dogadam...zaraz jej chyba mejla napiszę...