Witam dziewczynki...
no właśnie święta, święta i po świętach.
Te święta będą należały do bardzo ale to bardzo udanych.
Było tak rodzinnie (z rodzicami, bratem, teściami i bratem K) w sumie to co chwilę miałam ochotę popłakać sobie ze wzruszenia.
Atmosfera super,jedzonko super,prezenty MEGA było naprawdę świetnie, a MY oczywiście tematem nr 1.
Widzę że coraz więcej dzieciaczków na świecie :-) ja tam jak nic chcę wytrwać do stycznia.
Malutkiej bardzooo smakowało jedzonko bo fikała tak że w pewnym momencie to wszyscy ogladali sobie falujący brzuszek :-) mój brat miał łzy w oczach (a jego wzruszyć to nie lada wyczyn) ;-)
Oczywiście standardowo problemy z zaśnieciem, u mnie noc zaczyna się ok. godz.3.00

tak więc średnio ale co tam dam radę, muszę nie ma wyjścia.
Jestem zadowolona z tego faktu że w końcu i K sobie odpoczoł :-) pospał sobie, pojadł, popił, wyśmiał i aż mi się serce raduje :-) teraz śpi a Kiro mu leży przy głowie (słodki widok) :-)
Na 12.30 szkoła rodzenia i spotkanie z położną środowiskową bardzo fajne te zajęcia.
Nadrabialam Was od 23.10 :-) super że sobie pojadłyście w końcu święta raz w roku, nie ma co się przejmowac kilogramami w 2012 będziemy extra mamusiami a i wierzę ze nasze ciałka wrócą do normy i bedziemy śliczne :-)
Zmykam do lodówki a co! jedzonka mamy na dw tygodnie jak nic :-) naszła mnie ochota na łososia pieczonego (brat K w tym roku przeszedł sam siebie z przyrządzeniem łososia) :-)
Gratuluję wszystkim mamusiom i trzymam kciuki za kolejne stycznióweczki.