Witam,
Usiadłam na moment aby zobaczyć co słychać na forum. Dzięki za wasze wsparcie, :-) w szczególności Asterii - mam nadzieję że wyjdzie z Ninką do domu na święta i Alce. Troszkę was w szpitalu czytałam ale internet w komórce chodzi makakabrycznie.
Teraz też nie mam szans na nadrobienie zaległości bo mam głównie leżeć, jeżeli chce doczekać stycznia, przydałoby się bo mała ma 2600 i tak do 3 kilo by podciągnęła. Zresztą byłaby na pewno silniejsza. Tak więc na razie optymistyczna wersja porodu to gdzieś 2 styczeń. Nie chcę zresztą być w szpitalu na święta. Byłam na patologi ciąży na Starynkiewicza, ciekawe doświadczenie, połączenie starego zaniedbanego szpitala z nowoczesnym sprzętem. Okna nie domykające się, część szpitala wygląda jak za króla ćwieczka ale miły personel. Bardzo duży nawał pacjentek na wywoływanie ciąży i cesarki - wszystkie chciały urodzić przed świętami i wyjść na święta do domu, sporo trudnych przypadków jak dziewczyna ode mnie z sali z 3 cm rozwarciem od 24 tygodnia ale leżenie czyni cuda jak wychodziłam zaczęła już 28 tydzień.
Co do mnie i mojej małej, mam się oszczędzać - żadnego łażenia tylko siedzenie i leżenie w domu, monitorowanie ruchów małej, w razie jakiś niepokojących objawów (skurcze, krwawienie, skok ciśnienia, nagła opuchlizna kostek, brak ruchów maluszka, silniejsze bóle brzucha które nie przechodzą po no-spie lub zmianie pozycji) lub inne nie typowe natychmiast wyjazd na izbę przyjęć. W czwartek mam zrobić szpitalu KTG a po świętach jak dotrwam we wtorek wizyta u ginki.
Sorry, że w najbliższym czasie znów będę was głównie czytać ale mam internet podpięty tak że nie mogę korzystać z niego leżąc.
Usiadłam na moment aby zobaczyć co słychać na forum. Dzięki za wasze wsparcie, :-) w szczególności Asterii - mam nadzieję że wyjdzie z Ninką do domu na święta i Alce. Troszkę was w szpitalu czytałam ale internet w komórce chodzi makakabrycznie.
Teraz też nie mam szans na nadrobienie zaległości bo mam głównie leżeć, jeżeli chce doczekać stycznia, przydałoby się bo mała ma 2600 i tak do 3 kilo by podciągnęła. Zresztą byłaby na pewno silniejsza. Tak więc na razie optymistyczna wersja porodu to gdzieś 2 styczeń. Nie chcę zresztą być w szpitalu na święta. Byłam na patologi ciąży na Starynkiewicza, ciekawe doświadczenie, połączenie starego zaniedbanego szpitala z nowoczesnym sprzętem. Okna nie domykające się, część szpitala wygląda jak za króla ćwieczka ale miły personel. Bardzo duży nawał pacjentek na wywoływanie ciąży i cesarki - wszystkie chciały urodzić przed świętami i wyjść na święta do domu, sporo trudnych przypadków jak dziewczyna ode mnie z sali z 3 cm rozwarciem od 24 tygodnia ale leżenie czyni cuda jak wychodziłam zaczęła już 28 tydzień.
Co do mnie i mojej małej, mam się oszczędzać - żadnego łażenia tylko siedzenie i leżenie w domu, monitorowanie ruchów małej, w razie jakiś niepokojących objawów (skurcze, krwawienie, skok ciśnienia, nagła opuchlizna kostek, brak ruchów maluszka, silniejsze bóle brzucha które nie przechodzą po no-spie lub zmianie pozycji) lub inne nie typowe natychmiast wyjazd na izbę przyjęć. W czwartek mam zrobić szpitalu KTG a po świętach jak dotrwam we wtorek wizyta u ginki.
Sorry, że w najbliższym czasie znów będę was głównie czytać ale mam internet podpięty tak że nie mogę korzystać z niego leżąc.