Frazerka, a od teściów nie masz bliżej do lekarza? Może u nich wyjątkowo przenocujesz i pojedziesz rano do niego?
Ja w tym roku mam dwie wigilie i w sumie nic wielkiego nie szykuję. Po za tym całe święta po za domem , więc na sępa.
No ale robię karpatkę, sernik i jedną sałatkę. Moja mama jak słucha doniesień, że już 3 z nas urodziły, to mówi, że nic nie potrzebuje, że sobie poradzi i ja nie jestem jej do niczego potrzebna, a moja teściowa to taka Zosia Samosia, więc jak się pytam co przyszykować to tylko słyszę "nic'. Prezenty też mam załatwione, my praktycznie zaczynamy ich zakup już na wyprzedażach letnich , a później jak nam sie trafi jakaś okazja to kupujemy. Chyba bym teraz oszalała w tych centrach, jeszcze z tymi ludźmi w amoku zakupowym. No ale dzisiaj ide z A. na ostatni "dokupki" i zamierzam po wkurzać ludzi przy kolejce dla uprzywilejowanych i zwyczajnie się wepchać na początek. Ostatnio wykorzystuje swój stan jak się dam, bo tak nie ma co liczyć na życzliwość.
Ja w tym roku mam dwie wigilie i w sumie nic wielkiego nie szykuję. Po za tym całe święta po za domem , więc na sępa.
No ale robię karpatkę, sernik i jedną sałatkę. Moja mama jak słucha doniesień, że już 3 z nas urodziły, to mówi, że nic nie potrzebuje, że sobie poradzi i ja nie jestem jej do niczego potrzebna, a moja teściowa to taka Zosia Samosia, więc jak się pytam co przyszykować to tylko słyszę "nic'. Prezenty też mam załatwione, my praktycznie zaczynamy ich zakup już na wyprzedażach letnich , a później jak nam sie trafi jakaś okazja to kupujemy. Chyba bym teraz oszalała w tych centrach, jeszcze z tymi ludźmi w amoku zakupowym. No ale dzisiaj ide z A. na ostatni "dokupki" i zamierzam po wkurzać ludzi przy kolejce dla uprzywilejowanych i zwyczajnie się wepchać na początek. Ostatnio wykorzystuje swój stan jak się dam, bo tak nie ma co liczyć na życzliwość.