reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

reklama
O rany no to się zaczęło na dobre chyba wypakowywanie :-)
Tysia nie przejmuj się, dużo pisze dziewczyn,nieraz nie zauważa się, że ktoś, co napisał.
Ciąża, hormony buzują wszystkim i przyćmiewają móżdżki :-)
Ile razy ja napisałam i nie dostałam odpowiedzi;) to forum, więc tak już jest.
 
a ja się zdenerwowałam...

P. pojechał dziś na inwentaryzację...i wiecie co? powiedzieli, że nie ma pracy dla niego (a umowę miał podpisaną)...wziął od nich dokument, że nie było dla niego pracy i wrócił...trzeba będzie napisać jakiś papier, żeby chociaż o oddali kasę za paliwo...bo jechał do innego miasta na marne...zła jestem...;/

a ja przygotowuję już wszystko dla Hanki...bo stwierdziłam, że za szybko się rozpakowujecie:D jak tak dalej pójdzie to ja będę następna:D:D:D
 
Ło matko!! Co tu się dzieje! 2 dni mnie nie było!:-):-)
Czekajcie do stycznia. No ja wiem, że nie jest łatwo, ale te parę dni jeszcze damy radę!!
Czytam tylko 3 strony wstecz, więcej nie ogarniam! Czy może mi ktoś streścić? :-p(Poza tym co na sos sms)

Tysia 2 dni mnie nie było, co one Ci zrobiły? - opowiadaj! ;-)
A jeśli tylko nie odpowiadają na pytania to pytaj do skutku - ja tak robię:-)

U mnie nic nowego. Aha w piątek wieczorem byłam z kumpelą na mieście w grzecznych knajpkach BEZ MĘŻUSIA!! Dla mnie to wyczyn
 
Cześć Kochane! Piotrek dalej pisze z tą dziewczyną. Dzwoniłam do niej i prosiłam, żeby dała mu spokój a ona dalej robi to samo. Nawet był w jego telefonie taki sms: Od niej: POZOSTAŁO MI TYLKO ZRZUCIĆ SIĘ Z MOSTU... Potem od jej odpisała ale nie wiem co i potem sms Od niej: DOBRZE, NIE ZOSTAWIAJ MNIE JUŻ NIGDY! ;-(
Wiecie czuję się bezradna i zmartwiona... Ale pocieszył mnie tylko widok Julki na USG. Byłam przed wczoraj już na ostatnim USG 4D. Gratis dostałam płytę i wydruk zdjęć z nagrania. Zapłaciłam 100zł. Julcia jest na pewno Julcią i waży 2977.46g. Mam nadzieję, że przytyje. Jest moją wymarzoną córką. Chciałam te chwile przeżywać z nim ale jak on mi kłamie w żywe oczy. Dlaczego mi to robi w takiej chwili kiedy to będą pierwsze nasze święta razem i nowy rok a potem poród...
 
Cukiereczek...strasznie przykra sprawa...nie wiem w sumie czy jest nadzieja na Wasz związek skoro on nie umie skończyć z tą kobietą...a najgorsze jest, że się nie przyznaje do winy...beznadzieja...strasznie mi przykro, że musisz coś takiego przeżywać...szczególnie, że lada chwila poród...jeeeny...nie wiem co Ci poradzić kochana:(:( beznadziejna sytuacja, ale masz swoje dzieciaczki! i dla nich musisz być silna!! nawet mój P. uważa, że z tego Twojego to straszny kutas...wybacz język, ale faktycznie nie ma jak go inaczej opisać...kto robi takie świństwo matce swoich dzieci...ja jeszcze rozumiem jakby to była jednorazowa sprawa...(chociaż dla takich akcji też nie ma usprawiedliwienia), ale ten Twój nie chcę chyba tej sytuacji zmieniać....
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jakieś wariactwo;-) Choinkowe prezenty sie sypią czy jak?
Asteria- opowiadaj jak się czujesz! Ninka jest spokojna czy łobuziak nie daje Ci spać? Jak karmienie?
Anastazja- ło matusiu, ja wczoraj przez Ciebie przejrzałam rzeczy dla maluszka. Tzn odebrałam te na 56 i mniejsze. Ale prać będę w styczniu. Jutro moze łóżeczko będziew hurtowni to akurat by się wywietrzyło jak nas nie bedzie w domku- na święta śmigamy do rodziców. Choć pogoda na jazdę nieciekawa się zapowiada a mamy do zrobienia kilkaset km...
Jutro kumpela do nas wpada wiec fajne popołudnie się zapowiada. No i zajęcia na 8...:-(Więc jak zwykle podczytuję Was niedzielnie przy "nauce". Materiały mam w pdf i nie mogę się oprzeć żeby Was nie podczytywać w międzyczasie;-)
 
Do góry