Cześć wam ! ;-)
Kasia, fazer ja mam to samo ze spaniem. Wczoraj nawet powiedziałam, że nie cierpię nocy. Zasypiam ok. 24 i wstaję o 3, bo moje plecy nie pozwalają mi nawet oddechu złapać Wczoraj nawet D. zrobiłam śniadanko do pracy i dzisiaj ( trzeba wykorzystać te świty) a potem sprzątałam łazienkę i moją przybłędę karmiłam na dworze. I szczerze odbija się, to na mojej psychice, te poranne wędrówki.
Miałam pomału gromadzić zakupy na święta, ale stwierdziłam, że po środowej wizycie kupimy wszystko, bo nie wiem co moje dziecko ma w planach:-) I będę ostatnie dwa dni robić sałatki itd. I tak tylko we dwoje jesteśmy na wigilię, więc szaleć nie będę.
Jak wiecie, mam już wózek ;-)Wielkie zaskoczenie, bo to inicjatywa moich teściów. I nawet teściowa zapytała mnie " Co jeszcze potrzebujecie dla małego" miałam i tak satysfakcję powiedzieć, że my już mamy wszystko:-)
Jak mamie powiedziałam o wózku, to wieczorem telefony się zaczęły od babć i od niej " tylko nie woź wózka po mieszkaniu, bo tak nie można".
Uwielbiam ludzi, co myślą, że zabobony mają wpływ na ich życie:-) Ja się do tej zasady nie stosuję.
A mój miś to wczoraj przekładał wózek, oglądał, zmieniał na spacerówkę. Dobrze, że moja kicia nie wzruszona jest nowym pojazdem i nie interesuje się nim:-)
Kasia, fazer ja mam to samo ze spaniem. Wczoraj nawet powiedziałam, że nie cierpię nocy. Zasypiam ok. 24 i wstaję o 3, bo moje plecy nie pozwalają mi nawet oddechu złapać Wczoraj nawet D. zrobiłam śniadanko do pracy i dzisiaj ( trzeba wykorzystać te świty) a potem sprzątałam łazienkę i moją przybłędę karmiłam na dworze. I szczerze odbija się, to na mojej psychice, te poranne wędrówki.
Miałam pomału gromadzić zakupy na święta, ale stwierdziłam, że po środowej wizycie kupimy wszystko, bo nie wiem co moje dziecko ma w planach:-) I będę ostatnie dwa dni robić sałatki itd. I tak tylko we dwoje jesteśmy na wigilię, więc szaleć nie będę.
Jak wiecie, mam już wózek ;-)Wielkie zaskoczenie, bo to inicjatywa moich teściów. I nawet teściowa zapytała mnie " Co jeszcze potrzebujecie dla małego" miałam i tak satysfakcję powiedzieć, że my już mamy wszystko:-)
Jak mamie powiedziałam o wózku, to wieczorem telefony się zaczęły od babć i od niej " tylko nie woź wózka po mieszkaniu, bo tak nie można".
Uwielbiam ludzi, co myślą, że zabobony mają wpływ na ich życie:-) Ja się do tej zasady nie stosuję.
A mój miś to wczoraj przekładał wózek, oglądał, zmieniał na spacerówkę. Dobrze, że moja kicia nie wzruszona jest nowym pojazdem i nie interesuje się nim:-)