reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

Melisa - wlasnie nie, nie mam zadnego lekarza, i zastanawiam się czy to nie bedzie jakiś problem .. chociaz zapewniono mnie, ze niby nie, ale zawsze lepiej patrza jak sie jest np pacjentką ordynatora, czy cos :tak:
może się sp0otkamy na porodówce haha :-)

a u mnie juz prawie koncówka, wlasnie skonczylam pucowac sobie lazieneczke ( moje ulubione zadanie), salon zrobil sie o wiele wiekszy, jest pieknie!
 
reklama
Przeciętny masażysta nie ma prawa masować kobiet w ciąży ( to chyba oczywiste:-)) Moja fizjoterapeutka mi mówiła, że nie będzie mi wciskać kręgów ( bo na tym moje zabiegi polegają) bo tym sposobem można uszkodzić płód nawet. Więc chyba dobrze, że nie ryzykuje dla pieniędzy.
Oświadczam, iż mam torbę spakowaną już w pełni:-) Dostałam dzisiaj od Mikołajów aż 6 koszul do porodu i do karmienia:-) Babcie za sponsorowały. Ale się cieszę, jedna taka śliczna i w moim guście, już bym ją nosiła, ale chomik ze mnie i się wstrzymam:-)
Dzisiaj była u mnie przyjaciółka jeszcze ma przed sobą 6 miesięcy w ciąży, cieszę się, że ja już na finiszu:-) Ale zazdroszczę jej radości z kompletowania pierwszej wyprawki, tych radości z pierwszych ruchów:-)
Ona się cieszy, że będziemy nasze bobasy zabierać na plac zabaw, że wspólne baby party, haha

 
Mój stary jest fizjoterapeutą i też boi się tknąć większości. Nogi tak ale kręgosłup nie bo wciąż mi dziamga, że u kobiet w ciąży wszystko jest luźniejsze - więzadła i takie tam i że nie będzie na mnie eksperymentował, bo pracuje z inna grupa pacjentów. Jak chciałam tapy czyli te takie plasterki kolorowe to w jego przychodni starego stwierdzili, że nie wiedzą czy przypadkiem to nie stymuluje aktywności skurczowej macicy więc sobie odpuściłam. Nikt z nich nie pracuje z ciążarówkami więc cierpie ;((
 
Justys, super z przyjaciólką, ja mam parę koleżanek z dziećmi mniej więcej w wieku Mateusza, więc też jest fajnie. A moja przyjaciółka mieszka niestety 100 km stąd i też ma 3-miesięczną córeczkę, więc teraz nie będziemy się widywać za często. Ale była u moich rodziców i podała dla mnie kombinezon po swojej małej, taki na wiosnę, jest biały, więc neutralny:-) Mikołajek też skorzysta
 
ale jestem zła, ranyy!
wyobrazcie sobie, ze naprzeciwko mnie mieszka taka kobieta kolom 60tki, sprawia wrazenie niezrównoważonej psychicznie ogolnie juz od dawna, ale do rzeczy. Poprosilam A. by wystawil na klatke szafę której juz nie chcialam, bo cala sie chwiala, i urwana byla, potem mial wyniesc na smietnik. Dał wiec na klatke, i pojechał. Pozniej mam dzwonek do drzwi - sąsiadka - czy może sobie szafe zabrac, bo nie ma itepe, ja na to, ze szafa jest popsuta, i urwana, a ona ze nieszkodzi, no to mowie, że okej niech bierze. Dwie godziny pozniej, patrze szafy nie ma, i jednego z moich pieknych kwiatkó równiez, ktore na chwile jedynie wystawilam przed drzwi bo sprzatalam.. Dzwonie do jej drzwi, pytam gdzie kwiatek? A ona, ze wziela sobie. A ja, ze slucham? Ze może trzeba najpierw zapytac, poza tym chce go spowrotem. A ona okej okej i zamyka mi drzwi przed nosem :eek: ja na to halo, teraz go chce spowrotem? a ona aaaa, dobrze. poszła po niego, daje mi, za jej plecami stoi moja szafa stara, i ona mi mowi tak: nooo, mam ta szafe, ale tu trzeba przyjsc ja naprawic jeszcze ( i mi pokazuje co jest zepsute), a ja ee? ze przeciez mowilam, ze jest urwana, nic nie bede przychodzic naprawiac :eek: a ona zdziwiona ze dlaczego.. no rece mi opadły. :baffled: wzielam kwiatka, i poszlam do siebie.. :wściekła/y:
 
Wykąpałam się, nasmarowałam, obcięłam paznokcie i ułożyłam włosy. Jestem tak tymi czynnościami padnięta, że szok. Czuję się jak słoń:) Poza tym mierzyłam ciśnienie, czy 135/85 to już jest tragedia? Bo do tej pory miałam jednak niższe, więc się trochę przestraszyłam....
 
Anisia usiądź na 20 min odpocznij i zmierz jeszcze raz .... swoją drogą takie ciśnienie to u mnie normalka po tabletkach więc nie łam się
 
Gabryś no baba ma tupecik;-) bezczelna. Trzeba było zapytać czy jeszcze jej nie odrestaurować szafę.
Ja pamiętam jak wystawiliśmy telewizor na klatkę, a że mamy kamerę w drzwiach to widzieliśmy jak sąsiedzi się szarpią żeby go ze schodów ściągnąć. Się śmiałam z tej szarpaniny. Też w sumie nie zapytali czy mogą wziąć, ale nam już on nie był potrzebny, tyle ich radości;-)

 
Gabryś kobietą się nie przejmuj, bo ona coś z bańką ma i tyle..może powinien się nią zainteresować jakiś pracownik społeczny??

a ja dziś się pokłóciłam z P. dość mocno..bo wkurzył mnie na maksa...w ogóle nie może zrozumieć tego, że jestem zmęczona i muszę teraz więcej odpoczywać...więc zrobiłam mu mega awanturę...ale chyba poskutkowało..bo posprzątał i poszedł na inwentaryzację, ale nie zamierzam się do Niego odzywać...a zobaczymy się najprawdopodobniej jutro wieczorem dopiero..
 
reklama
Do góry