Dzień dobry mamuśki ....
ufff nadrobiłam wczorajsze posty .... zawsze w soboty było ich mało, a jak ja jeden raz nie zaglądałam to tyle stron, że ho ho
nie ustosunkuję się do nich, bo już zdążyłam zapomnieć, co która napisała
ciąża zjadła mi chyba też mózg
My wczoraj byliśmy na badaniach, tzn ja krew i mocz ... jak zwykle wyszło w miarę ok
- generalnie mam wyniki stabilne i podobne od początku ciąży, w kilku kwestiach niewielkie odchylenia, ale ogólnie nie jest źle :-)
Później pojechaliśmy do moich rodziców - mama powiedziała, że mi nie daruje jak nasz piesek nie przyjedzie się pożegnać, a później byliśmy u naszych sąsiadów. Chłopacy umówili się na wódeczkę i meczyk... ogólnie było fajnie;-)
Swoją drogą nie pisałam Wam, ale znaleźliśmy naszemu pieskowi nowy dom, fajnych ludzi, byli u nas, dziś go do nich zawozimy... Serce mi się kraja z tego powodu, ale patrząc na jego chorobę i to co powiedzieli pediatrzy zbyt dużego wyboru nie mamy... Cieszę się, ze to naprawdę fajni ludzie, wiedzą o jego chorobie, małych dzieci już nie planują, więc wierzę, że mu będzie dobrze ....
Asteria wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia - bądź szczęśliwa!!!
Marcia jak się randka udała?? Gdzie byliście?? Pochwal się...
Przyjemnej niedzieli laski ... Ja wczoraj nic nie posprzątałam, więc zaraz przelecę podłogi chociaż, bo mamy dziś gości - przyjeżdza moja 1,5roczna chrześniaczka Helenka
Diabeł wcielony hehe