reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2012

Kasia...specjalnie dla Ciebie:):) (wiem, że to nieodpowiedni wątek, ale nie wiedziałam gdzie wrzucić:D:D:D)

dsc00412pt.jpg


Astreria!! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA!!

widzę, że rozpoczął się temat cesarek...no, więc ja też jestem przeciwnikiem...jasne...są sytuacje które wymagają interwencji chirurgicznej, ale kobiety od lat rodziły i rodzić będą...więc czemu się wmawia kobitkom, że sobie rady nie dadzą i żeby cesarkę robić...dla mnie poród to naturalna sprawa...obrzydliwa i bolesna, ale naturalna...więc jestem za ograniczeniem ingerencji lekarzy w ten proces do minimum...:)

a ja dziś zrobiłam sobie dzień SPA:D od dwóch godzin mam maseczkę na włosach (specjalnie na tak długo zostawiam ją na włosach, bo mam wrażenie, że wtedy są ładniejsze i bardziej odżywione), na twarzy:p właśnie sobie paznokcie u rąk maluję:D jak P. wróci z piłki to mi obetnie paznokcie u nóg...bo próbowałam, ale jakoś ciężko mi idzie...tzn mam wrażenie, że zaraz pawia puszczę jak tak na brzuch naciskam:p:p

poza tym sprzątnęłam mieszkanie (ale większe porządki zrobił dziś P...szkoda tylko, że zaczął odkurzać i wiercić-mocował okap nad kuchenkę, kiedy ja jeszcze spałam:p to chyba była jego strategia, żeby już wstała:D:D), zrobiłam też pyszny obiadek tortille (domowej roboty) faszerowane fasolą, kukurydzą, pieczarkami w sosie z pomidorów, do tego lekka sałateczka, serem i sosik czosnkowy:) wszystko w wersji jak najbardziej lajt:p:p (o ile to możliwe;P)
 
Ostatnia edycja:
reklama
ufff ... jakoś udało mi się was nadrobić :-)
ja wczoraj miała cięzki dzień... rano niunkę do przedszkola zawoziłam i mojego P. do pracy ... później szybciutko do domku po psiaka. zawiozłam go do Poznania na operację i znowu do domku. na 13 godinę byłam umówiona z innym lekarzem rodzinnym. dostałam oczywiscie antybiotyk ... wszystko się nagromadziło w drogach oddechowych ... ale mam nadziję ze bedzie już tylko z kazdym dniem lepiej. szkoda ze tyle siebie i dziecko wymęczyłam do tego czasu:-(po lekarzu od razu niunie z przedszkola odebrałam i czekałysmy juz w domku az P. wróci z pracy. na 20 znowu do Poznania po psiaka ... o matko jak go zobaczyłam ... az mi się lezy w oczach stanęły. kolnierz na głowie, łapa w szynie w drugiej welfron ... w poniedziałek jedziemy wyjac welfron a za tydzien na zdjęcie szwów... ale jak normalnie nasz labrador ma adhad tak teraz smutny jest ... nie rozrabia ... nie gryzie rzeczy ... nie trzeba na niego nawet krzyczec ... chyba nie jestem przyzwyczajona ... skamlał nam cały wieczór biedak ... zal mi go. ale mamy nadzieję ze wszytsko bedzie juz ok.
no i późnym wieczorkiem wrócilismy - tak ze nie miałam sił was nadrabiać ... nie wspominając o pisaniu
dzisiaj leze wiekszosc dnia w łóżku ... dopadło mnie ostne lenistwo ... jestem zmęczona jakbym nie wiem co robiła ... no ale moze jak zdrowie odzyskam to razem z nim siły:-)
tez mam zamiar spakować juz torbę do szpitala ... moze pojade na zakupy w poniedziałek albo wtorek ...
no i to by było na tyle. trzymajcie się dziewczynki cieplutko i w dwupaku ... jak najdłuzej:)
 
Edytka...a co psiakowi dolegało? kurcze...ja nienormalna jestem, ale zawsze jak czytam o jakiś choróbskach zwierząt to łzy mam w oczach...a dokładnie rok temu mój ukochany psiak i wierny przyjaciel umierał mi w męczarniach w ramionach...więc dziś już w ogóle wszystko przeżywam dwa razy bardziej... a Wam zdrówka życzę!!!:*
 
Anastazja nasz psiak ogólnie jest rozbrykany ... jak w tym filmie ... Marley i ja - identyko ... i nasz tez się wabi Marley. Któregos dnia nam uciekł ... znalazł głupol dziure w płocie i czmychnął. i wtedy prawdopodobie coś mu się w lape stało. niestety w związku z tym ze ten pies się ciagle cieszy i broi - nie zauwazylismy zeby cos go bolało - a łapa mu nawet nie spuchła. w koncu zaczął na nią kustykać i miał tak dziwnie nienaturalnie wykrzywioną. poszlismy w koncu do porzadnego weterynarza ... i okazało się ze uszkodił sobie chrząstkę w łapie ... jedna kosc mu rosła normalnie a druga stnęła w miejscu. ta która rozła zaczeła sie wykrzywiac w łuk bo nie miała gdzie rosnąc w zasadzie jak tamta pozostawała bez zmian. wczoraj pan mu rozciął kosc krótsza i mamy nadzieję ze teraz przy zrastaniu się - wszytsko już bedzie w porzadku. nasz psiak lezy ciagle na dywanie i nic nie robi - czasem zaskamle ... no i jak nasza Gabi zacznie go zabawiać to jezor wywala z zadowolenia. a tak ogólnie bez zmian ... tylko tak ciacho i spokojnie w tym domu jak nic nie rozrabia ... choc ponoc ma go to nauczyc pokory troszkę ... bo seryjnie ... nadpobudliwy był mocno - jak to labradory:-)
a Ty jakiego miałaś pieska ... i co się stało?
 
Ostatnia edycja:
Edytka oby ta operacja pomogła i żeby psiak szybko doszedł do siebie ;)
A jeśli już mowa o chorobach psów, to pies rodziców P. bardzo często ma zapalenie ucha środkowego.. nie wiadomo dlaczego, co miesiąc na to choruje - przez to zachowuje się dziwnie, bo widać że go boli, pomimo leczenia ciągle to wraca.

Leże i się nudzę, P. zajął się naprawą gniazdka czy coś w pomieszczeniu gospodarczym więc nawet nie mam się do kogo odezwać. Na dodatek jakoś głowa mnie rozbolała.
 
dzięki dziewczyny ... my tez mamy nadzieję ze wszytsko juz bedzie ok - bo po pierwsze nasza Gabi ... ona kocha tego psiaka jak nie wiem ... dla niej go kupilismy w zasadzie ... a po drugie ... operacja kosztowała 750 zł ... więc nie chciałabym zeby były to pieniądze wyrzucone w błoto ...
bakalia mój P. tez cos majstruje. mamy dom podzielony na 2 czesci - w jednej mieszkamy juz a druga jeszcze mocno remontujemy ... a on włąsnie siedzi w tej drugiej czesci. ja siedzę pod kołderką a moja Gabi rozprabia tradycyjnie ... ale zaraz P. wróci bo o 18 zaczyna się meczyk Lecha :-) a o 20 ja bede ogladała the voice of poland
a włąsnie - wiece ze w tym programi występuje mój kolega ze szkoły podstawowej :) razem do klasy chodziliśmy ... ale kibicuje komus innemu ... no cóż:)
 
Witam :-)
My dzis na Podkarpaciu u Tesciow. Bylam w Galerii, ale nic nie kupilam :-)
Zaraz pogramy w karty, a potem the voice of Poland :-)

Jesli chodzi o temat porodu, to mysle, ze nie da sie okreslic tak jednoznacznie, ktory jest lepszy. Wszystko zalezy od organizmu kobiety i jej predyspozycji. Kazdy ma swoje zalety i wady. Moja kolezanka rodzila naturalnie przez ponad 20h i byla taka wymeczona, ze nie wiedziala co sie z nia dzieje... Po czym zrobili jej cc. I mowila mi, ze gdyby teraz miala wybor od razu bralaby cc. Wiec ja tutaj nikogo nie oceniam, kazdy powinien miec wybor :-)
 
Bakalia a może piesek rodziców twojego P ma gronkowca w uszach? Warto zrobić wymaz z uszu - zapytajcie weta przy okazji (Alka coś chyba wspominała że jej psiurek ma). 1. znając przyczynę łatwiej leczyć psa żeby na starość nie ogłuchł od tych częstych zapalen 2. jesli ma gronkowca to powinniście wtedy uważać na dzidziusia.

jeszcze słówko nt cc- ja mam brata który jest upośledzony z powodu niedotlenienia podczas porodu sn- do końca życia będę musiała się nim opiekować, jak już mamy zabraknie (takie dodatkowe dziecko); sama miałam cc ponieważ po 10 godzinach rodzenia nie było postepu porodu i mały zaczynał "słabnąć" z krążeniem- ale dziś mimo to mimo wielkiego lęku głównie nie o ból a o to żeby nic złego nie spotkało dzieciątko i mnie to nie potrafiłabym powiedzieć "tak poproszę cesarkę". martwi mnie tylko fakt że z powodu z jednej strony lekarzy którzy zrobią to na życzenie a z drugiej nagonki NFZ i kontroli lekarzy w tej kwestii gdy naprawdę będzie ona konieczna to lekarz ze strachu przed konsekwencjami kontroli poprostu będzie zwlekał lub jej nie wykona:-(.
 
reklama
Ja od początku mówiłam, że boję się porodu własnymi siłami i że chcę cc. Ale jakoś im bliżej stycznia, tym mniej się boję i wiem, że dam radę. Moja kuzynka kruszynka, chudziutka urodziła dzieciątko w 2 h ( ja bym tak chciała:-)) Mówiła, że czop odpadł rano, a o 18 pojechała do szpitala i już dzieciątko było na świecie.
Znalazłam dzisiaj na zakupach knorr przyprawę do makaronu smażonego po chińsku ( jakoś tak) i jutro spróbuję co to za wynalazek:-) Brzmi nieźle, na obrazku wyglądało, jak taki co jadłam w chińskiej restauracji.
Też będę oglądać The voice of Poland. Spodobał mi się ten program, tylko Piasek mnie drażni, a Nergala jako osobowość obdarzyłam sympatią:-)
Zaraz zrobię sobie domowe spa i może pazurki pomaluję na poprawę nastroju.

 
Do góry