reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2012

ja jestem ciekawa ile mój mały przybrał od czasu ostatniego badania usg tj. 23tygodnia ;D marcia ja mam wrażenie "obrzmiałych" łydek.. a do tego zauważyłam że lekko spuchły mi palce.. przynajmniej ten gdzie mam obrączkę, bo do obierania ziemniaków dziś zdjąć nie mogłam.
 
reklama
Mia to faktycznie kawał dzieciątka już :) moja córa urodziła się z wagą 3250 i to dwa tygodnie po terminie :)

Marcia
a jak jest teraz z Twoją wagą? ile już doszło?
 
Moje kostki puchną już od 7 miesiąca, są dni że wogóle ich nie widać:-Di to się też przenosi na łydki i kolana, wogóle mam nogi jak foczki dałabym fotke, ale byście spać nie mogły:-D
palce u rąk też trochę puchną i obrączki już nie noszę chyba z drugi miesiąc, ciekawe czy po porodzie to wszystko zejdzie czy będe musiała zwiększyć obrączkę;-)
 
Mia- waga maleństwa niczego sobie:), ja u siebie też zauważyłam lekko opuchnięte nogi, ale nie mam tak codziennie i póki co kostki widzę.U rąk jeszcze nie muszę ściągać pierścionka:-D, ale nie wiem jak to długo potrwa:).
 
To ja się pochwalę, że mi w ogóle nogi ani ręce nie puchną. Mama mnie ostrzegała, że pewnie na zimę będę musiała kupić "luźniejsze" buty, a tymczasem spokojnie wchodzę we wszystkie stare. Jedynie dłonie mi trochę puchły, ale to jak wyszła alergia na fenoterol, a jak dostałam leki antyhistaminowe to opuchlizna zeszła... I bardzo mnie to cieszy, bo jakbym zaczęła puchnąć, to bym miała histerię, że to zatrucie ciążowe i chodziłabym jeszcze bardziej znerwicowana w tej ciąży. :)

Jed
 
Mia- mały waży całkiem sporo, moja mała za to raczej mizerna 2150. Ja więc przejrzałam ubranka i szukam najmniejszych ciuszków, głównie mam takie 62 a potrzebuje znacznie mniejsze jak córcia urodzi się w ciągu najbliższych dwóch tygodni albo tygodnia jak mnie nastraszyli. Córcia jest mała ale w 26 tygodniu miała 895 i od tego czasu ładnie przyrosła. :rolleyes:
Mnie też trochę spuchły nogi i palce u rąk, a tak w ogóle to ręce mi drętwieją w ciągu snu i rano jak wstaje to wszystko mi z rąk leci. Ostatnio zauważyłam że mam czerwone stopy. :confused:
 
reklama
Strzyga- ja na szczęście tak jak Ty- nie puchnę. Ale w poprzedniej ciąży to na tym etapie już obrączki nie nosiłam.
Dorotka- też mam dziś taki dzień. W piątki nie mam zajęć więc rano wizyta u gina a po południu do hurtowni wpadliśmy obejrzeć łożeczko. I tyle z mojej dzisiejszej aktywności.
Marcia- spokojnie, dbasz o siebie wiec wszsytko powinno ładnie zejść. Chyba teraz już wszystkie czujemy się "wielkie". mnie brzuszek nie przeszkadza bo mam niewielki ale za to mam kompleksy na punkcie cycków... Mówię Ci, wszystkie na coś tam narzekamy
Zawsze jak Cie czytam to sobie porównuję jak Ty ie czujesz, jak tam waga- mamy termin na ten sam dzień więc długo byłaś dla mnie mobilizacją do nie obżerania się. Mamy też dzieciaki w podobnym wieku i same chyba też wiekowo podobnie stoimy. Ciekawe która pierwsza pojedzie na porodówkę;-)
Sarat- no no, ładnie.. Jeden z piękniejszych dni w Twoim życiu zbliża się wielkimi krokami. Waga maluszka już ładna wiec raczej nie ma sie co martwić
Mia- ulala, u Ciebie też waga imponująca...
Malutkans- nie martw się, maż sobie poradzi. A Ty nosisz w sobie najpiękniejszy prezent:tak:

Ja dziś też do niczego się nie nadaje, co się ruszę to mam twardy brzuch. Do tego lekarz mnie nastraszył że to jeszcze dośc wcześnie i mam się mocno oszczędzać. Nasz maluszek ma na razie 1900g więc oby jak najdłużej nie opuszczał mamusinowego brzuszka. Poza tym jeszcze nie zaczełam prać ubranek, nie mam nawet łóżeczka wiec muszę jeszcze wytrzymać. Umówiłąm się na prezyszły tydzień że oddam koleżance pożyczone ubranka. Wtedy zwolni się miejsce i zacznę pranie. Do świąt chciałabym się z tym uporać, myśle że nie będzie problemu. Prasowanie oddam mężowi więc nie namęczę się za bardzo.
 
Do góry