witajcie,
dziękujemy za życzenia i też najlepszego dla Natalki i Franka :-)
ja dziś męża wysłałam z Alą na spacer i byli ponad 2h, u nas wiatr ale w miarę ciepło i bez deszczu, ja w tym czasie poprzesadzałam kwiaty, zasadziłam sobie zioła, zrobiłam pranie i umyłam jedno okno, zostały mi jeszcze 4 :-(
potem zrobiłam obiad, mąż posprzątał a ja z Alusią w chuście to udało mi się ogarnąć, a w czasie kuchennych rewolucji poprasowałam.
dzień udany, święta zbliżają się wielkimi krokami, a jako, że mamy chrzciny to jednak trzeba okna umyć i ogólnie chatkę ogarnąć.
jutro ma być lepsza pogoda to po kościele na pewno rodzinny spacer i na kawę bym chciałam męża wyciągnąć gdzieś do kawiarni-myślę, że się uda :-(
ja myślałam że już dietę mam prawie opanowaną, jadłam już 2 tyg jogurt naturalny, chciałam wprowadzać nową rzecz a mała znowu ma wysypkę więc odstawiamy jogurt i czekamy aż zejdzie :-(
z pozytywów Alusia śpi w sumie z jedną pobudką, najpierw ok 5h, potem karmię i zostaje w naszym łóżku, i tak do rana, dziś wstaliśmy po 10 :-)
spadam spać, dobrej nocki i miłej niedzieli i pięknej pogody jutro