reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2009

ania - Aleks przechodzi stricte bunt 2-latka. Całe to jego bicie, rzucanie się, krzyki itd mają na celu zamanifestowanie jego "ja". Sama ostatnio podawałaś link do dobrego artykułu o buncie 2latka. Poza tym Twój młody jest ewidentnie charakterny :sorry:.
Z tego co widzę po swoim gagatku to tylko konsekwencja, ostatnio też na mnie rękę podnosił. Dałam mu sygnał że to nie jest najlepszy pomysł,
mówię - opuść rączkę.
On swoje.
ja - opuść kochanie rączkę, mama powiedziała że nie.
no to on mnie trzasnął
i wtedy już poszedł za karę do kąta i stał tam wyjąc przez 5 minut
później mamusię kocha bardzo, ale nie podnosi na mnie ręki.

Mnie za to tatuś wyprowadza z równowagi :-D:szok::eek: ... na zmianę jak nie jeden to drugi :crazy:
 
reklama
Ania ja też bym zaczęła karać, skoro tłumaczenie i protesty nie pomagają
W "Języku dwulatka" T. Hogg napisała że kara tyle minut ile dziecko ma lat i od razu po przewinieniu

Ola czasami podskubuje moje kochane kwiatki :wściekła/y: i też nie pomagają prośby, groźby, przytrzymywanie. Ją to bawi. Wtedy idzie do kąta, ale jest to kara bardziej dla mnie, bo spiernicza stamtąd i musze siłą ją odprowadzać. Potrafi też stać w tym kącie i sie uśmiechać, ale szybko jej przechodzą te uśmieszki
 
ania.falko to masz niewesoło w domu, moje nigdy nie biły, raz Blanka podniosła rękę, ale od razu powiedziałam jej że nie wolno, oczywiście głos podniosły i więcej to się nie powtórzyło.
Także jak Alex wyprawia takie cyrki to konsekwencja i spróbujcie z tą karą, może to coś da, daj ostrzeżenie że tak nie wolno i jak się nie uspokoi to będzie kara.
Blanka jak na razie ok, uspokoiła się, ale ja też do niej ze spokojem podchodzę.

Miłych Walentynek
 
no wlaśnie ja też czytałam te artykuły co do bicia(alex się nie rzuca ani nie krzyczy),ale tam jest wszędzie napisane,że W ZłOśCi dziecko bije bo sobie nie radzi ze swoimi emocjami,a mój Alex w złości to tylko płacze albo sie trzęsie,a bije mnie (nas bo tatę tak samo) dla żartów albo z miłości:szok:np całuje mnie w policzki ,przytula się i nagle bam z plaskacza dwoma rękami i się patrzy uśmiechając na reakcje....nie wiem...
 
właśnie sobie poczytałam co nie co i pocieszam się tym,że nie tylko ja tak mam i z wiekiem przechodzi:confused2:....no ale spróbuje z tymi karami.
Muszę tez pochwalić moje dziecie,na dworze jest inne dziecko słucha się ,pyta się albo patrzy sie na mnie z pytaniem czy może coś zrobić,gdzieś iść itp.wszyscy mi zazdroszczą i podziwiają,że takie grzeczne mam dziecko:-D:-p,wydaje mi się,że to wynika z tego,że Alex jest nieufny wobec obcych i wstydliwy.a w domu jest bardzo ufny....;-)
 
a w domu sprawdza rodziców na co i na ile może sobie pozwolić, 2 latki chcą rządzić w domu także nie dajmy się.
 
Moja też podnosiła na mnie rękę, ale już tego nie robi bo wie że nie wolno. Tylko konsekwencja, tak jak Miaa napisała. No i nie może się nudzić, bo wtedy jest niegrzeczna, u nas bunt falowy. Po grzecznych dniach są niegrzeczne, czyli cały czas testuje swoje granice. Też właśnie czytam T. Hogg "Język dwulatka".
 
Cieszę się,że chociaż jest ciepło na dworze bo może sobie poszaleć,tylko gorzej z powrotami do domu...najpierw jest "do domku nie mama"i tak ze 30 razy:confused:,a jak skręcamy w naszą ulicę to jest taki płacz i pisk,że ludzie na balkony wychodzą:szok:
a jak tam walentynki? mężowie się spisali? bo mó poległ po całości:zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
u nas mężuś się spisał, byliśmy całą 4 w pizzeri do tego kwiatki, dziewczynki dostały po małej maskotce a od nas dostał piernik w kształcie serca.
 
reklama
No to dziś moje młode dało popis w żłobku, bo nigdy jeszcze - a chodzi tam od sierpnia 2010 nie zachowywał się tak jak dziś. Stał aż 3 razy w kącie, rzucał sztućcami i zachowywał się źle, np. jak mu się nie chce jeść to sobie wstaje od stołu i idzie - inne dzieci się buntują itd... W domu zachowywał się jak dzikus, jak coś nie po jego myśli to darł się jak oszalały. No chyba czas na lekturę książki pani T.Hogg ... :confused::cool:

a Walentynki, których nie obchodzę - zboczenie antropologa kultury, upłynęłyby cudownie w tak zwanym spokoju, gdyby mój partner życiowy nie przyniósł mi "prezentu". Dostałam truskawkowy balsam do ciała, ładnie zapakowany - wróciła mi wiara w mojego chłopa że chociaż raz w życiu dostanę coś, tak od serca ... no i dając mi ten prezent mówi tak : - no masz żebyś później nie mówiła, że nic nie dostajesz :wściekła/y:
Romantyzmu to ma więcej kalafior ...
 
Do góry