reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Styczeń 2009

Madziu - a czemuż aż tyle wizyt Was czeka? Tak sami z siebie dla sprawdzenia czy Was tak skierowano?
Małpko - ciężki temat z tym jedzonkiem. Nie wiem czy to od dziecka zależy, czy jednak od nawyków od samego początku? Jak tak cofniesz się wstecz to nie zauważasz jakichś poważniejszych błędów z Waszej strony? Z tego, co mi się kojarzy to Blania słoiczki chyba chętnie wcinała, no nie? I jak przyszła pora na "normalniejsze" jedzonko to jak to u Was było? Od razu problemy?
Teraz nasze dzieciaki są już większe i ciężko będzie w tym momencie wprowadzać im jakieś zmiany - skoro do tej pory jedzenie wyglądało tak a nie inaczej i ten sposób traktują za "normalny" :( No ale trzeba próbować, nie ma innej rady, przecież jeść musi. Ale kurcze nie wiem jak doradzić, nie wiem co bym zrobiła - ale chyba całkowicie bym odstawiła słodkości i zaczęła podawać konkretne posiłki i nie ma przeproś, nie zje to nie zje, ale zamiast tego nie dostanie nic innego - ciekawa jestem ile by wytrzymała bez jedzenia? Może w końcu by zrozumiała, że ma jeść to, co się jej daje.. Nie wierzę, że by długo wytrzymała bez jedzenia.. Jest to drastyczny sposób, ale co zrobić - przecież nie będziesz ją karmić tylko czekoladą :(

Synek moje kuzynki (7 lat) tez ma problem z jedzeniem, niby je ale jego posiłek trwa nawet godzinę - żuje żuje i przełknąć nie może, w międzyczasie milion innych rzeczy robi. Ale u nich to brak konsekwencji była, kuzynka biegała za nim od początku z jedzeniem, zamiast nauczyć jeść przy stoliku. Do tego mieli opiekunkę, która miała inne podejście, inaczej karmiła - dziecko nie miało jakiegoś rytmu, nawyku i niestety tak mu zostało :(
 
reklama
małpko- wyrośnie kiedyś, ja wyrosłam z bycia niejadkiem. Pozostało mi tylko to że bardzo długo jem, dokładnie przeżuwam każdy kęs. Mówili że przy małym dziecku naucze sie szybko pałaszować - gucio prawda :)
 
ania.falko a żyję, Blanka też jakaś lepsza, aż boję się że zapeszę, jak jesteśmy tylko we dwie jest bosko, słucha się, zajmie się przez chwilkę sobą, a ja w tym czasie ogarniam chatkę. Jak dochodzi Oliwia też jest ok, ale gdzieś tam już są zgrzyty bo mama już nie poświęca czasu tylko jej. A jak przychodzi mąż z pracy to na początku jest ok, ale za chwilę robi się meksyk bo obie zwracają na siebie uwagę, a my tylko chcemy wypić herbatę. Także wszelkie rozmowy przekładamy na wieczór jak gangreny idą spać.
Przez te dni jest u nas lepiej z pogodą także więcej spacerujemy, oby do wiosny a będzie git.

u nas ta metoda nie działa że jak nie chce to oleje to i nie dam i do kolejnego posiłku nic, Blanka będzie wyć, zrzędzić bo jest głodna. Wtedy na chwilę odpuszczam dosłownie na 5 minut, siadamy jeszcze raz przy stole i je. Nigdy za nią nie latałam z jedzeniem, ani oglądania tv i jedzenie.
Ostatnio walczymy ze spaniem nocnym, tzn. z wieczora pięknie usypia przy czytaniu książeczek, ale przychodzi do nas, ok jeśli by przychodziła nad ranem, ale nie bo my dobrze nie ułożymy się w wyrku a Blanka już u nas jest. I jak tylko przychodzi to odkładamy ją z powrotem do jej łóżka, i nie protestuje, 2 nocka i śpi do rana. Także konsekwencja i tyle.
 
Małpko,a czy Blanka ma niedowage? bo wiesz,ja miałam z Alexem (nie wiem czy pamiętacie)problem,że on nic nie jadł tylko wszystko wymiotował.potem chciał jeść tylko kilka dosłownie ze 3 te same papki,wszystko inne mu roslo w buzi.byłam z nim u pediatry-gastrologa,który powiedział,żeby mu nic nie wciskać bo skończy się nadwagą kiedy dorośnie,właśnie wspomniał,że wiele mam myśli,że dzieci są niejadkami,a one po prostu tyle potrzebują,a niejadka poznaje się po niedowadze i wtedy trzeba interweniować.nie dawaj jej nic słodkiego może...ona jest cwana,wie,że jak nie zje to ty i tak jej coś dasz,to co lubi....i tak Cię wykorzystuje:tak:ale łatwo jest mówić,a jak wiesz,że dziecko nic nie zjadło to serce Ci pęka na niczym nie możesz się skupić i chcesz tylko ,żeby coś zjadło....cokolwiek...też przez to przeszłam.
 
Witajcie,ja dziś w świetnym nastroju,2 godziny w parku 18 stopni i cudne słońce! wiosna! życzę wam tak pięknej pogody:-)Alex dziś mi nazrywał stokrotek,wyszalał się,że obiadu mu mało było,mam nadzieję,że już tak zostanie
 
Aniu - zazdroszczę pogody - u nas leje cały dzień :/ Wczoraj było ślicznie - słoneczko, bez wiatru, a dziś?? Masakra, aż wszystkiego się odechciewa...
 
Aniu super!!! u nas leje okropnie..

Mamjakty to z Jula mam latanie.. dzis sie okazało że ma okulary nosic..
młody sie nie dal okulistce nawet popatrzeć:) a we wtorek mamy dentyste ....ciekawe jak bedzie
 
Ostatnia edycja:
Ania ja też zazdroszcze, bo u nas dziś pięknie tylko teraz z ranka minus 10 niestety :/
Madzia a co Julce dzieje sie ze wzrokiem ? ucieka jej oczko ? czy tak jak Ola do tv wchodzi ?
Ja czuła jestem na punkcie oczek, bo sama przed podstawówką miałam operowanego zeza, moi bracia nigdy nie musieli chodzić w okularach. Ola na razie też oczy centryczne
 
Kupinosia jak robiłam sobie okulary to zgupia franc Julce zbadałam oczka i wyszło cos nie tak i okulistka kazała po atropinie przyjsc.. wyszło ze ma 2,5 i 3,5 na plusie i 0,5 cylinder nigdy sie nie skarzyła na oczy Młody ma cos na dolnej powiece ale skubany nie dał popatrzec wiec o normalnym badaniu nie mam co marzyc
 
reklama
ojejku zawsze coś nie dziewczyny,jak nie urok to sra....ka:tak:
mój małżonek właśnie zabrał mojego diabła ze sobą do supermarketu(po aniole nawet śladu nie pozostało),chyba widać było ,że zaraz będę gryzła:dry:;-)....masakra,czy wasze dzieci was biją,ale nie w złości,ale tak normalnie.
Alex stoi albo coś robi nagle podchodzi i ciach mi z głowki(ja myśle,że chce na ręce,albo się przytulić albo dać buzi)albo wali mnie po twazy,i ciągle na mnie wisi...a jak coś nie po jego myśli to wykrzywia się i aż sie trzęsię....a jak mnie szczypie...ja już nie wiem co mam robić...tłumaczę ,ale nie dociera...a wręcz przeciwnie jego to pobudza!
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry